𖦹 Ostatnio mam jakąś skłonność do sięgania po książki, w których świat stworzony jest z jedzenia 🤔 Najpierw osobliwy horror bizarro, a teraz... literatura dziecięca. Przyznam, że była to przyjemna pozycja, którą szybko się czytało. Warto też zwrócić uwagę na śliczne ilustracje!
𖦹 Mimo że książka dla dzieci (7+), to moją uwagę zwrócił ojciec Zuzanny. Mierzy się on z nieustannie rosnącą brodą, która sprawia, że staje się smutny i pozbawiony odwagi, a broda zdobywa nad nim kontrolę. Nie wiem czy to moja nadinterpretacja czy celowy zabieg, ale odczytuję to jako metaforę jakieś choroby? Lęków?
𖦹 Minusem tej książki jest to, że urywa się w połowie, w momencie, w którym akcja zaczyna się rozwijać i tak naprawdę jesteśmy zmuszeni do kupna następnej części, żeby dowiedzieć się, jak historia potoczy się dalej. Z tego powodu ocena jest tak niska, bo nie mam co oceniać.
𖦹 Na koniec dostajemy, nazwijmy to ,,mini księgę przepisów", która ma zachęcić dzieci do zdrowego odżywiania. Większość jak nie wszystkie przepisy są wegetariańskie czy wegańskie (bazują na warzywach), więc postaram się je kiedyś wypróbować.