„Czasami trzeba spojrzeć sercem, by zobaczyć prawdę.”
Powieść zaczyna się zatrważająco. Kobieta, której życie nagle, całkowicie, legło w gruzach ma zamiar popełnić samobójstwo, chce skoczyć z wieżowca… Dlaczego? Co lub kto doprowadził ją na skraj przepaści?
Aleksandra ma trzydzieści siedem lat samodzielną i samowystarczalną kobietą, pracuje w banku, jest cenionym pracownikiem. To szczera, serdeczna, ciepła, trochę samotna optymistka. Jakoś do tej pory nie potrafiła ułożyć sobie z nikim życia. Surowa, wręcz despotyczna matka przez całe jej dzieciństwo miała do niej o wszystko pretensję, to spowodowało, że stała się silna i wytrwała w dążeniu do celu. W końcu udaje jej się spełnić największe marzenie życia, już niebawem wyjeżdża do Nigerii na roczną misję. Całą radość tłumią wyrzuty sumienia, a chwila niekontrolowanego zapomnienia ze szwagrem nie daje się wymazać z pamięci. Ten wyjazd staje się nie tylko spełnieniem marzeń, ale i ucieczką, przed konsekwencjami swoich czynów. Bo czy zdoła spojrzeć w twarz siostrze? Aleksandra ma zamiar całkowicie oddać się pracy, niestety jej spokój burzy sympatyczny pan doktor Wiktor, który na pierwszy rzut oka wydaje się wytrawnym bawidamkiem.
Czy praca w nigeryjskim sierocińcu pozwoli zapomnieć o tym co zrobiła, zagłuszy wyrzuty sumienia? Czuć szczerość, realizm opowiedzianej historii i dużą wiedzą o pracy na misji. Narracja toczy się z kilku perspektyw, daje nam to szersze spojrzenie na rozwój wydarzeń. Aleksandrę polubiłam od razu, to inteligentna, serdeczna osoba, która zawsze sama musiała radzić sobie w życiu. Do Wiktora miałam początkowo mieszane uczucia, jednak przy bliższym poznaniu bardzo zyskał w moich oczach. To dobry, opiekuńczy, wytrwały mężczyzna, bardzo kocha dzieci. I siostra Józefa, która roztacza wokół siebie dobro i ciepło, jej bolesna przeszłość, aż boli. Mądrość życiowa jaką ma w sobie ta kobieta, jej podejście i miłość do drugiego człowieka. To ona staje się najlepszą przyjaciółką Aleksandry.
Relacja naszych bohaterów nie jest łatwa, początkowa niechęć i oskarżenia zmieniają się w coś zupełnie innego. Szczere rozmowy, wiele wyjaśniają, przychodzi akceptacja, miłość, namiętność i coś jeszcze… Postrzeganie innych, przez pryzmat naszych domysłów, tak często bywa niesłuszne i krzywdzące. Trudna, wymagająca praca na misji w nigeryjskim sierocińcu. Siostry zakonne które tam pracują ich niespożyta energia, poświęcenie i niesione dobro. Okrucieństwo i bezwzględność panujące w krajach afrykańskich w stosunku do kobiet i dzieci przeraża. Tajemnice z przeszłości, które stopniowo wychodzą na jaw są bardzo bolesne. Ludzka podłość, egoizm, zapatrzenie w siebie. Ogromna wiara do Boga.
Wyjątkowa, niebanalna powieść, niesie ogromne emocje. Poruszająca do głębi, mądra, wnikliwa, ukazuje różne odcienie miłości. Gdzie ból i niemoc, radość i chwile szczęścia są nieodłącznymi elementami życia, a ludzka bezinteresowność tak wiele znaczy. Z całego serca polecam.