Aleo. Ukrywany strach recenzja

Aleo. Ukryty strach

Autor: @melkart002 ·4 minuty
2021-03-18
Skomentuj
1 Polubienie
„Aleo. Ukrywany strach” to dosyć dziwna książka. Dawno nie spotkałem się z tym, aby Autor unikał dialogów. Ostatni raz miało to miejsce, gdy byłem dzieckiem. W tym wypadku nie jest to wada, ale czyta się odrobinę dziwnie, jakby się wisiało nad bohaterami i czytało w ich myślach. Powieść jest wciągająca, ale akcja rozwija się powoli. Autor dużo uwagi poświęcił opisom miejsc, opisom całego otoczenia. Chwilami miałem wrażenie, że Tomasz Miękina zabawił się w antropologa opisującego inny, trochę zagubiony świat. Ciekawe, ale jednak brakuje mi dialogów. Widać, że Autor ma duża wyobraźnię – wymyśla własne nazwy na znane nam zjawiska, nadaje nowe nazwy zwierzętom, roślinom czy porom roku. Są momenty, że potrafi zaskoczyć. Jesteśmy pewni, że coś się wydarzy – a tutaj niespodzianka. Tak było choćby na początku, gdy młody Thorsen wyruszył na szczyt wulkanu i zaskoczyła go nawałnica. Po jakimś czasie wraca do swej wioski, i nikogo nie zastaje. W tym momencie myślałem, że może ktoś ich porwał, wziął do niewoli. Ale nie, okazało się, że nie… Sprawdźcie sami.

W tym tomie mamy dwóch głównych bohaterów. Thorsena – włóczykija już od najmłodszych lat, który wyrasta na swoistego „supermena średniowiecza”. Bo chyba można przyjąć, że całość toczy się w epoce przypominającej średniowiecze, i chyba bardziej polskie, niż europejskie. Thorsen jest wszędzie gdzie trzeba; pomaga wszystkim, jest cudownie przystojny, inteligentny, w swym słowniku nie zna znaczenia słowa „niemożliwe”, i jest niemożliwe młodym wiekiem weteranem. Co więcej, ma duszę i potrafi odwzajemniać uczucia przyjaźni, troski, miłości, oddania. Taki prawie Herkules, ale ludzki.

Drugi bohater, a raczej bohaterka, to tytułowa Aleo. Jak to bywa, konwencja wszak to wymusza – Aleo to dorastająca kobieta (ach te 17 lat, kiedy to było). Nie zdziwcie się więc, że jest piękna, inteligentna, nad wyraz dobra, trochę naiwna w stosunku do ludzi, ale wszystkich kocha szczerze (tylko nie mnie ;p ). Co więcej, jest następczynią tronu, choć wychowuje się w dosyć skromnych warunkach, u swego wuja, dawnego generała… Nie ma służek, wszystko robi sam. Naprawdę!

Nasi bohaterowie przez przypadek się poznają, i między nimi rodzi się uczucie. Początkowo młodzi, jak to młodzi, nie czują nic poza chęcią przebywania ze sobą. I jeszcze raz – ach ta naiwna młodość. Koniec końców zaczyna rodzić się między nimi coś głębszego. Ale wtedy on wyjeżdża w podróż w nieznane, ona zaś tęskni i ratuje ludzi, którzy ucierpieli podczas powodzi.

Powieść jest interesująca, ale ma kilka, moim zdaniem, mankamentów. Po pierwsze – ciężko jest uwierzyć, aby następczyni tronu mieszkała w zwykłym domu tylko ze swym wujem. Ciężko również pogodzić się z tym, że każdy ma do niej dostęp – piekarz, sierota, sprzedawcy… Jeszcze bardziej niewiarygodne wydaje się to, że bezpośrednio uczestniczy w życiu nie tylko swoich najbliższych sąsiadów, ale i dalszych znajomych, którym co rusz pomaga, czy to słowem, czy jakimś czynem.

Druga wada – jak już pisałem wcześniej – brak dialogów. Bohaterowie są interesujący. Chciałbym móc głębiej wniknąć w ich mentalność, w ich psychikę. Wprawdzie mamy możliwość zgłębienia się w ich myśli, ale to trochę za mało.

Po trzecie – jak to możliwe, że zwykły człowiek, wprawdzie owiany już sławą, ale jednak, od razu dostaje miejsce w zamku przy parze królewskiej i ma nieograniczony dostęp do córki króla? Ja bym strzegł córki jak oka w głowie, i z pewnością, nie miałaby takiej swobody jak Eli. Co dopiero pozwolić jakiemuś obcemu osiłkowi pozwolić się spotykać z prawie dorosłą dziewczyną. Przecież są hormony! Powtórzę to jeszcze raz – sex, drugs and rock&roll…

Po czwarte – Thorsen w swych dokonaniach jest trochę przerysowany. Owszem, istnieją ludzie, dla których pokonywanie przeszkód jest błahostką. Ale 9-latek zabijający wrogów i to z taką wprawą? I na pewno widok tylu śmierci w tak młodym wieku, musiałoby spaczyć jego charakter, albo przynajmniej powinny mu towarzyszyć koszmary senne. A tego brak. Nasz bohater jest niemal krystalicznie pozbawiony tego typu uczuć.

Miało być jeszcze po piąte, ale uznałem, że jednak mężczyźni są wolnymi duchami, i pewnie mając obok siebie piękną kobietę, w dodatku przyszłą królową, puścili by wodze fantazji, by ruszyć na poszukiwanie przygody. Współczuję wam drogie Panie. Naprawdę – faceci to jednak idioci.

Podsumowując, czytając książkę „Aleo. Ukrywany strach” przeżywałem przygodę, może nie nazbyt intensywną, ale ciekawą. Były momenty naprawdę wciągające, ale i chwile, gdy miałem ochotę odłożyć książkę. Akcja toczy się na tyle szybko, że książkę można pochłonąć w jeden wieczór. Więc jeśli nie macie nic ciekawego do zrobienia, chwyćcie ją w dłoń, i zapoznajcie się z naszymi bohaterami.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Aleo. Ukrywany strach
Aleo. Ukrywany strach
Tomasz Miękina
7.5/10
Cykl: Aleo, tom 2

Ścieżki losu bywają kręte… Jak znaleźć wśród nich własną? Aleo, wyznaczona przez stryja na następczynię tronu Adonu, wciąż stara się rozwikłać sprawę tajemniczego wiersza, w którym została zapisan...

Komentarze
Aleo. Ukrywany strach
Aleo. Ukrywany strach
Tomasz Miękina
7.5/10
Cykl: Aleo, tom 2
Ścieżki losu bywają kręte… Jak znaleźć wśród nich własną? Aleo, wyznaczona przez stryja na następczynię tronu Adonu, wciąż stara się rozwikłać sprawę tajemniczego wiersza, w którym została zapisan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Aleo ukrywany strach" to druga część cyklu Aleo. Część pierwsza jest dobra ale ciut za dużo było opisów. Cześć druga zdecydowanie jest lepsza i zdecydowanie cos się w niej dzieje. Drugi tom zaczyna ...

@lalkabloguje @lalkabloguje

Pozostałe recenzje @melkart002

Aquila
Waleczny Orzeł

Jan Kazimierz nigdy nie cieszył się sympatią, ani historyków, ani własnych poddanych. Królewskie inicjały ICR, czyli „Ioannes Casimirus Rex”, już za życia Wazy, o...

Recenzja książki Aquila
Pamiętnikarze
Wojna niejedno imię nosi...

W 1940 roku wojska niemieckie przeprowadziły ofensywę w kilku kierunkach. Nim zakończyły się walki o państwa skandynawskie, III Rzesza uderzyła na Belgię, Holandi...

Recenzja książki Pamiętnikarze

Nowe recenzje

Czterech ojców River Conway
Czterech ojców River Conway
@aneta5janiec12:

Książkę „Czterech ojców River Conway” wybrałam głównie ze względu na ciekawy i intrygujący tytuł, ale i zachęcający opi...

Recenzja książki Czterech ojców River Conway
Mara Dyer. Tajemnica
Mara Tajemnica i Śmierć
@guzemilia2:

Przychodzę do was cała w emocjach, bo właśnie skończyłam czytać "Mara Dyer: tajemnica". Q: Macie w planach tę trylogię...

Recenzja książki Mara Dyer. Tajemnica
Niezwykłe zmysły
Do odkrycia jest jeszcze wiele, ale warto zaczą...
@paulina2701:

"Niesamowite zmysły. Jak zwierzęta odbierają świat" to książka niezwykła pod wieloma względami. Przede wszystkim nie je...

Recenzja książki Niezwykłe zmysły
© 2007 - 2024 nakanapie.pl