Czesałam ciepłe króliki recenzja

Alicja w krainie wojny

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @OutLet ·3 minuty
2023-03-31
3 komentarze
40 Polubień
Alicja Gawlikowska-Świerczyńska była jedną z rozmówczyń Karoliny Sulej w książce Historie osobiste. O ludziach i rzeczach w czasie wojny, którą przeczytałam w ostatnich dniach. Cała książka zrobiła na mnie duże wrażenie, ale to rozmowa z panią Alicją poruszyła najwięcej strun. Ważne dla mnie, by ten dźwięk nie ucichł, dlatego chciałam czym prędzej przeczytać wywiad-rzekę, którego ta niezwykła kobieta udzieliła Dariuszowi Zaborkowi.

Z książki wyłania się wyraźnie portret osoby genetycznie usposobionej do tego, żeby radzić sobie w życiu – w każdej sytuacji i w każdych warunkach. Żeby zawsze się podnosić, jeśli w ogóle w jej słowniku istniał wyraz „upadek”. Nie będzie to zbyt eleganckie porównanie, ale wręcz czasami miałam wrażenie, że czytam o jakimś precyzyjnie zaprogramowanym robocie, który może i czasem nawali, ale nigdy się nie popsuje.

Alicja Gawlikowska-Świerczyńska dorastała w tzw. dobrym domu, choć sytuacja uczuciowa rodziców nie od początku mogła być sformalizowana. Zresztą dość wcześnie, jeszcze przed wojną, tych rodziców straciła i szybko musiała się usamodzielnić. Po wybuchu wojny zaangażowała się oczywiście w działalność konspiracyjną i podczas jednej z akcji wpadła, w wyniku czego trafiła wkrótce do obozu w Ravensbrück. Na cztery lata. W książce Czesałam ciepłe króliki (której przykuwający uwagę tytuł związany jest właśnie z pobytem w obozie) opowiada o Ravensbrück, o powrocie do Polski i o swoim powojennym życiu – zawodowym (pracowała jako lekarz, nawet mając już ponad 90 lat) i osobistym.

Jej opowieść o obozie koncentracyjnym można by w streścić w słowach: Tak, byłam, i co z tego? Byłam, przeżyłam, wyszłam. Bo pani Alicja mówi na przykład:
Takie były warunki i ktoś by powiedział, że to było piekło. A ja uważałam, że to miejsce, w którym trzeba przeżyć (s.89).
I szereg wypowiedzi w podobnym tonie tu znajdziemy, a wniosek – uniwersalny – wypływa z nich taki, że taplanie się w nieszczęściu, ani tym bardziej popadnięcie w marazm, na pewno nie pomagają z niego wyjść. Nie chodzi o brak zrozumienia czy bagatelizowanie czyjejś rozpaczliwej sytuacji, a takich pani Alicja widziała przecież wiele i też sama ich doświadczyła. Chodzi o to, że jest coś w człowieku, co ułatwia mu przetrwanie w beznadziei – albo mu to uniemożliwia. To jest jednak prawda. Przystosowanie się, to po pierwsze, a po drugie – znalezienie w sobie tych sił i działanie. I wtedy nie brzmią już tak obrazoburczo słowa:
Krematorium też było poza bramą, za murem, ale blisko, więc na obóz rozchodził się dym i smród palonych ciał. Człowiek wiedział, że tak jest, ale gdy się pracowało po dwanaście godzin dziennie, to kto by się interesował, jak długo pali się trup. Obojętnieje się na wiele rzeczy i człowiek stara się prawie nie zwracać na to uwagi, tyle co konieczne, bo smród wchodzi do nosa. Więc robiłyśmy swoje. (s.95)
Alicja Gawlikowska-Świerczyńska była konkretna i szczera do bólu, jej wypowiedzi mogą szokować. Ale nie lubiła teatralności (np. w uroczystościach oddających hołd więźniom obozów), rozpamiętywania, użalania się nad sobą – bardzo krytycznie odnosiła się do takich cech. Miała świadomość, że nie każdy jest tak silny i odporny jak ona, dlatego zalecała nieustanną pracę nad sobą. Życie traktowała jako zadanie do wykonania i była bardzo praktyczna w chyba każdym jego wymiarze, również po wojnie. Takim zadaniem, świetnie wykonanym, jest też rozmowa z Dariuszem Zaborkiem, który musiał wziąć sobie do serca jej słowa:
Cały dowcip w stosunkach z ludźmi polega na tym, żeby umieć ich słuchać. To przeważnie wystarczy. (s.49),
bo rzeczywiście przede wszystkim słuchał. To zaś, co usłyszał, jest bezcenne. Jego wywiad z panią Alicją jest nie tylko świadectwem życia i historii, wiarygodnym źródłem informacji o Ravensbrück. Nie tylko potoczył się naturalnym nurtem i został przeprowadzony z szacunkiem dla rozmówczyni, która tu jest przewodniczką. Jest też najlepszym, zaskakująco optymistycznym (biorąc pod uwagę główne miejsce akcji i okoliczności, że tak to ujmę) poradnikiem motywacyjnym i psychologicznym, jaki kiedykolwiek czytałam. Chociaż nie ze wszystkimi poglądami pani Alicji się zgadzam i nie wszystkie jej postawy mnie przekonują (mam na myśli głównie te już z powojennego okresu), nie mogę odmówić im racjonalnych podstaw, które warto mieć w życiu.

Czesałam ciepłe króliki to książka, której nie należy odstawiać na półkę po przeczytaniu. Powinno się ją mieć na stoliku nocnym i sięgać do niej zaraz po przebudzeniu albo przed snem. Bo to książka, która stabilizuje.

Zwłaszcza gdy przeczyta się ją w takim momencie życia, który stabilizacji wymaga.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-30
× 40 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czesałam ciepłe króliki
2 wydania
Czesałam ciepłe króliki
Dariusz Zaborek, Alicja Gawlikowska-Świerczyńska
8.6/10
Seria: Bez Pośpiechu

Rozmowa o fenomenalnym optymizmie. W każdych warunkach, także w obozie koncentracyjnym. O tym, że człowiek umie przetrwać bardzo wiele i że do końca może pozostać młody. Alicja Gawlikowska-Świerczyńs...

Komentarze
@Vernau
@Vernau · ponad rok temu
Bardzo dobra recenzja.😊 Reakcja na stres zależy też od układu nerwowego z jakim przychodzimy na świat. Jedni są słabsi psychicznie, inni mocniejsi. Ona należała do tej drugiej grupy. Ważne świadectwo tamtych czasów, tym bardziej, że mamy teraz powtórkę z tego, co człowiek robi złego drugiemu czlowiekowi - wojna w Ukrainie.
× 8
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Oczywiście, prawda - to co piszesz o reakcji na stres. Dlatego napisałam, że pani Alicja była do tego jakby genetycznie predysponowana. Dobrze, gdy siła jednych jest pomocą dla innych, słabszych. :)
× 4
@almos
@almos · ponad rok temu
Dobra recenzja, jej poglądy na obóz koncentracyjny oryginalne.
Życzę dużo stabilizacji.
× 7
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Owszem, oryginalne bardzo. Cóż, taki miała sposób myślenia.
Dziękuję.
× 4
@Anna30
@Anna30 · ponad rok temu
Bardzo dobrze zostały dobrane właściwe słowa w recenzji, która na pewno nie była dla Ciebie łatwa w odbiorze ze względu na podjętą tematykę.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Książkę czytało się dobrze, więc w tym sensie była łatwa. Ale na pewno była też inna niż wszystkie jakie do tej pory czytałam z tzw. literatury obozowej. Co do recenzji, sprawiło mi dużą przyjemność pisanie jej.
Czesałam ciepłe króliki
2 wydania
Czesałam ciepłe króliki
Dariusz Zaborek, Alicja Gawlikowska-Świerczyńska
8.6/10
Seria: Bez Pośpiechu
Rozmowa o fenomenalnym optymizmie. W każdych warunkach, także w obozie koncentracyjnym. O tym, że człowiek umie przetrwać bardzo wiele i że do końca może pozostać młody. Alicja Gawlikowska-Świerczyńs...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zazwyczaj odkładam poszukiwane książki do 'poczekalni', ale tym razem zafrapowała mnie okładka i tytuł. No więc, ledwie zdobyłam tę książkę, to zaraz wzięłam się za czytanie. Czyta się ten wywiad-rze...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @OutLet

Dziewczyna o mocnym głosie
Mów, dziewczyno, śpiewaj swoją pieśń!

Tytułowa dziewczyna o mocnym głosie to Adunni, 14-letnia Nigeryjka sprzedana przez ojca staremu Morufu na żonę. Znamy te afrykańskie (i nie tylko) historie, w których ko...

Recenzja książki Dziewczyna o mocnym głosie
Niewidzialni
Bez tytułu

Dla tej książki - z powodów opisanych niżej - robię wyjątek, i choć nie jest to egzemplarz recenzencki, zamieszczam tu całą recenzję. Mam poważne obawy, czy uda mi si...

Recenzja książki Niewidzialni

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało