Alter ego recenzja

Jestem ogromną fanką thrillerów i kryminałów, jednakże lubię czasami złapać wieczorem powieść obyczajową lub romans. "Alter ego" idealnie wpisuje się jako powieść właśnie na wieczór pod kocem, gdy chcemy przeczytać książkę o miłości dwójki bohaterów.

Ludmiła Batory i Zachar Lwow poznają się niby przypadkiem... (nie wierzcie w przypadki;) ) Ona - piękna kobieta ćwicząca krav magę; ma za sobą zakończony związek, zmianę pracy i miejsce zamieszkania. On - tajemniczy i niezwykle przystojny Rosjanin pojawia się w jej nowym miejscu pracy, podając się za biznesmena z Lwowa. Między tą dwójką iskrzy niezwykle mocno, ale czy Ludmiła trafiła na dobrego faceta? Wszystko wskazuje na to, że Zachar nie podaję się za tego, kim jest, bowiem Ludmiła wpada na trop, że ten idealny mężczyzna jest powiązany w handel ludźmi.

Niesamowicie barwna opowieść! Historia dwójki mocnych i silnych bohaterów wkręciła mnie na całego. Akcja toczy się w niezwykle szybkim tempie, czasem nie mamy czasu na złapanie oddechu, bo dzieje się, oj dzieje... Miłość, namiętność, zwroty akcji i mnóstwo dobrego humoru. Książka wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do ostatniego zdania. A to ostatnie zdanie... Nie będę Wam nic mówić, ale wypuściłam z tego wszystkiego książkę z rąk!

Bohaterowie, których wykreowała Anna Barczyk-Mews są twardo stąpającymi po ziemi osobami. Ludmiła, która nie boi się stanąć do walki, tajemniczy i stanowczy Zachar i mój numero uno - Tata Ludmiły, Pan Zenon! Z Panem Zenonem chciałabym napić się swojskiego bimberku. To takie połączenie kilku męskich postaci z polskiej kinematografii, których uwielbiam: Kazimierza Pawlaka z Samych Swoich, Zenona Solskiego z Kogla-Mogla oraz Władysława Kolędę z Wyjścia Awaryjnego. Rezolutny i wygadany starszy Pan, dzięki któremu opowieść zyskała mnóstwo uroku!

Mam kilka drobnych zastrzeżeń, natomiast wiem, że są osoby, którym zupełnie to nie będzie przeszkadzać. Relacja damsko-męska w "Alter ego" rozpoczyna się niezwykle szybko. Na to powinien przygotować się czytelnik - ta dwójka poznaje się i od razu zaczyna niesamowicie iskrzyć, nie ma czasu na powolne rozwijanie się znajomości. Jest raczej "akcja-reakcja". Dodatkowo sceny łóżkowe - tu zdecydowanie wolę konkret niż romantyczne określenia. Ale jak już zaznaczyłam, każdy czytelnik akurat do tych kwestii podejdzie zupełnie inaczej, bowiem każdy lubi coś innego.
Jednakże! Wydaje mi się, że wszyscy zareagują tak samo na zakończenie - bo jak tak można... Przecież nie mogę pozostać w takim zawieszeniu, nie po takim zdaniu na koniec książki!

Podsumowując - mimo drobnych zastrzeżeń, bawiłam się niezwykle dobrze czytając "Alter ego".