Po prostu Anne recenzja

Anne nie Ania

Autor: @Nastka_diy_book ·3 minuty
2024-06-17
Skomentuj
1 Polubienie


Znacie Anię z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery?
Był taki czas, że uwielbiałam czytać książki o zwariowanej Ani Shirley, ale lubiłam też oglądać seriale i filmy o niej. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że Wydawnictwo Wab, Neonywab, ma w planach wydać uwspółcześnioną Anię, to długo zastanawiałam się, czy chcę takie coś przeczytać. W końcu klasyczna historia Ani jest dla wszystkich, dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych, a ta nowa wersja wydawała się idealna dla mojej córki, ponieważ próbuję ją namówić na powrót do czytania. “Po prostu Anne” autorstwa Iria G. Parente i Selene M. Pascual to współczesna historia oparta na tej znanej i lubianej powieści Lucy Maud Montgomery, autorkom dość dobrze udało się odzwierciedlić charakter oryginalnych bohaterów. Do tego przemyciły w fabule różne smaczki wprost z oryginalnej Ani. Książka jest określana jako fanfik, czyli opowieść fanowska na podstawie jakiegoś dzieła, w tym wypadku Ani z Zielonego Wzgórza, jednak ostatecznie uważam, że ten fanfik powinien zostać fanfikiem, najlepiej na jakiejś platformie do tego przeznaczonej. Jednak to tylko moje zdanie.

Anne Shirley zawsze chciała zostać pisarką, jednak mało kto wie, że jej marzenie w jakimś stopniu już się spełniło. Anne pod pseudonimem Lady Cordelia pisze fanfiki o swoim ulubionym serialu. Anne również rozpoczyna studia, na których spotyka Gilberta Blythe, który tak jak ona, pisze fanfiki o tym samym serialu. Blythe to miły i czarujący młody człowiek, który wydaje się zafascynowany Anne. Anne za to wydaje się zagubiona i zdezorientowana, ponieważ na pierwszej imprezie studenckiej, przez przypadek zostaje zamknięta ze swoją najlepszą przyjaciółką w pokoju, w którym dochodzi do zaskakujących rzeczy. Anne ma wiele do przemyślenia, czy Diana jej się podoba, czy jednak to Gil bardziej przemawia do jej serca, czy Lady Cordeli uda się utrzymać na piedestale, w kategorii najlepszego fanfika, a może jednak Blythe jest lepszy od niej.

Spotkaliście się z książką, która była reklamowana jako współczesna historia znanej książki? Nie powiem, skusiłam się właśnie dzięki tej reklamie, kochając Anię wiele lat temu, byłam ogromnie ciekawa, jak można przekształcić tę historię na nasze czasy.
Jednak będąc po lekturze, wydaje mi się, że nie był to zbyt dobry pomysł, nie powinno się niektórych historii ruszać.
Nigdy nie robiłam większych notatek podczas czytania, chyba że nie chciałam, by coś mi umknęło, jednak przy “Po prostu Anne” musiałam sobie napisać, co dokładnie mi się nie podoba. Współczesność, tak szeroko reklamowana, nie pasowała mi do Anne, skrzętnie odwzorowany charakter nie pasował do współczesności, autorki mogły albo wybrać mniej współczesny świat, albo dodać coś nowego do charakterów niektórych bohaterów.
Wydaje mi się, że autorki skupiły się tylko na młodszych odbiorcach, całkowicie zapominając o starszych, wiernych fanach Ani. Może to być zaplanowane działanie, jednak czytając inne recenzje tej książki, widzę, że dużo starszych fanów klasycznej wersji, jest rozczarowanych tą historią.
Ta historia stawia duży nacisk na Queerową reprezentację bohaterów. Co odzwierciedla obecne czasy, to udało się autorką idealnie odwzorować, oczywiście nie wrzucając wszystkich młodych ludzi do jednego worka. Może trochę stereotypowo do tego podeszły, nastoletni ludzi, dopiero spuszczenie z przysłowiowej smyczy, pierwsze spotkania z narkotykami i alkoholem, poszukiwanie swojej drogi i odkrywanie własnego “ja”.
Anne trochę mnie irytowała, Ania była dramatyczna, roztrzepana i tylko niekiedy potrafiła zirytować swoim zachowaniem, za to Anne mając podobne cechy charakteru, wydaje się postacią o wiele bardziej irytującą. Do przedstawionego czasu, nie pasuje mi jej charakter i zachowanie.
Nie chce całkiem skreślić tej historii, czytało mi się ją dość przyjemni i naprawdę szybko. Wstawki z fanfików Gilberta i Anne były bardzo ciekawe, wiadomości w książce były również w bardzo miły dla oka sposób pokazane. Mamy też tu kilka grafik, które są obłędnie piękne, niby prosta kreska, a jakże przyjemna. Decyzję o sięgnięciu po tę książkę pozostawiam wam, sama nie wiem, czy żałuję, jednak nie była to najlepsza lektura, jak już to mocno średnia. Dziękuje bardzo wydawnictwu WAB za możliwość poznania tej historii.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Po prostu Anne
Po prostu Anne
Iria G. Parente, Selene M. Pascual
7/10
Seria: Neony

Jak potoczyłaby się historia ani z zielonego wzgórza, gdyby urodziła się w xxi wieku… Marzeniem Anne Shirley zawsze było zostać pisarką. A tak naprawdę już nią jest – w internecie znana jest jako La...

Komentarze
Po prostu Anne
Po prostu Anne
Iria G. Parente, Selene M. Pascual
7/10
Seria: Neony
Jak potoczyłaby się historia ani z zielonego wzgórza, gdyby urodziła się w xxi wieku… Marzeniem Anne Shirley zawsze było zostać pisarką. A tak naprawdę już nią jest – w internecie znana jest jako La...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ania z Zielonego Wzgórza to jest chyba jedna z pierwszych serii, które pochłonęłam, będąc małą dziewczynką. Mam do niej ogromny sentyment. Dlatego gdy dostałam propozycję przeczytania tej historii na...

@pola841 @pola841

„Po prostu Anne” to książka, która bardzo mnie zaciekawiła, a wszystko dlatego, że jako panienka zaczytywałam się w historię rudowłosej Ani, która potrafiła porwać swoimi przygodami wiele pokoleń. Pa...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book

Bride
Ali Hazelwood w odsłonie fantastycznej

Lubicie wątek Enemies to Lovers? A co powiecie na taki wątek w romantasy, czyli połączenie fantastyki z romansem? Osobiście już się pogodziłam, że większość książek ...

Recenzja książki Bride
Black Bird Academy. Bój się światła
Genialna!

Macie już stworzoną listę, najlepszych książek tego roku? A może liczycie jeszcze, że znajdzie się w końcu ta jedyna, która was zachwyci? Przeczytałam właśnie drugi t...

Recenzja książki Black Bird Academy. Bój się światła

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie