Książka to trzeci tom serii o pewnej młodej kobiecie, która musi odnaleźć się w zupełnie innym świecie. Od samego początku Apopi ma pod górkę i wpada w kłopoty. Czy tak było i tym razem? Muszę przyznać, że czekałam z utęsknieniem na tom trzeci, który zakończyłby historię niepokornej Apopi i jej towarzyszy. No i się doczekalam ale....
Apopi naraziła się efom Środka a oni nie odpuszczają. W dodatku złamała też elfie zasady, przerywając pojedynek swojego zabójcy co przysporzyło jej kłopotów wśród elfów Północy. Wydarzenia się komplikują i Apopi wyrusza wraz z Sorą do Lasu wschodniego, by odwiedzić rodzinne strony wieszcza. Towarzyszy jej zabójca , Shiro oraz lekkoduch Takuma. Początków wszystko idzie zgodnie z planem, a Apopi nie może się przyzwyczaić do zwyczajów elfów Wschodu. Różnica między tymi z Północy jest znaczącą. Wie, jednak że elfy poszczególnych części różnią się między sobą. Poznała już elfy Północy, których jest częścią, elfy Środka a teraz poznaje te ze Wschodu. Czy jej pasują? Sama nie wie. Wszystko się komplikuje, gdy pojawia się tam Livyan elf ze środka. Skąd wiedział gdzie udała się Apopi? Jaki ma plan? Chwile po tym Apopi zostaje porwana i zaczyna się jej droga przez mękę. Czy uda się jej wyjść cało z opresji?
Muszę przyznać, że autorka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż tak emocjonującej historii i zupełnie różnej od poprzednich. Wcześniej Apopi jakoś sobie radziła, zawsze miała za sobą Zabójcę lub Shiro, którzy ratowali ja z opresji. Tu musiała radzić sobie sama, zdana tylko i wyłącznie na łaskę Livyana, który z jednej strony chciał ja ukarać za czyny, które wg niego zniszczyły mu życie z drugiej dziwnie nie potrafił trzymać się planu co powodowała jeszcze większy chaos.
Fabuła książki jest genialna. A myślałam, że poprzednie części były idealnie napisane to ta przebija je obie razem wzięte. Książka pełna skrajności, emocji, trudnych przeżyć, niebezpieczeństwa, zabawy ale i pełna okrucieństwa. Do tego wszystkiego postacie, które są genialnie wykreowane od tych pozytywnych, przez neutralnie nastawione po tych złych, których miałam ochotę sam udusić. Apopi przechodzi kolosalną przemianę, mimo trudnych doświadczenie, momentu, w którym już myślałam, że zapłaciła za ta silę swoim życiem autorka pokazała,że w fantastyce wszystko możliwe.
W książce mamy szereg różnych scen, które wprowadza nas w dobry i zły nastrój. Pobyt Apopi i jej towarzyszy w Lesie Wschodnim to czas zabawy, dziwnych zdarzeń , ale tez zabawnych scenek jak chociażby kłótnia kochanków. Oj co to były za emocje. Sam historia dzieli się na to lepszą i ta bardziej dramatyczną. Ta druga część, muszę przyznać, doprowadziła mnie momentu, że miałam ochotę rzucić parę epitetów w stronę autorki ale.....wtedy nastąpił koniec historii. I pomyślałam sobie, że nie możliwe , serio tak to się ma skończyć ta historia? Że tak jak zaczęła się historia Apopi w elfim świecie ma się tak samo zakończyć?
No i mamy prolog, który jednocześnie ma wyjaśnia i wprowadza w kolejną część tak myślę. A co więcej autorka poszła dalej i mamy X rozdziałów dodatkowo. Pytanie, czy to część nowej części, czy kolejna znacznie się po zakończeniu tego dodatku. Bo muszę przyznać, że te dodatkowe 10 rozdziałów namieszało w historii. Oj będzie się tam działo. A samo jego zakończenie intrygujące, budzące strach i pełne niedokończonych wątków. Coś, co ja uwielbiam. Mam nadzieję, że kolejna część już wkrótce...