Arabska perła recenzja

Na samym początku książka bardzo mi się podobała.

Pierwsze kilka stron książka opisuje ‘sprawdzian na dobrą żonę ‘ który Noora zdaje znakomicie. Niestety dziewczyna wcale z tego powodu nie jest szczęśliwa. Nie chce opuszczać swego rodzinnego domu i przeprowadzać się do innej wioski. Uważa że brat chce się jej pozbyć. Gdy ich ojciec zaczyna chorować wybierają się do ‘czarownicy’ Zobaidy.
Gdy ratują jej syna, a zapłata zostaje im ukradziona Zabiada przyjmuje ich za darmo. Rozmowa schodzi na zmartwienia Sagera. Chce on jak najszybciej wydać swoją siostrę za mąż Noora zdenerwowana opuszcza chatę i wraca do Mozy, starszej pani potrzebującej opieki. Tam zajmuje się wyszywaniem sukienek, sprzątaniem domu i przede wszystkim opiekuje się Mozą. Poznaje mężczyznę który chce aby została jego żoną. Okazuje się jednak że jest mu obiecana już inna kobieta i musi go opuścić.

Gdy wraca do domu okazuje się że jej ojciec zaginął w górach a jej brat znalazł dla niej męża. Zrozpaczona buntuje się. Niestety nie ma wyboru zgadza się na ślub i zostaje wydana za wiele starszego handlarza pereł który ma już oprócz niej dwie żony. Boi się że wyrzuci ją na ulicę, bo nie może zajść w ciąże. Noora i pierwsza żona wyjeżdżają pod opieką Hamada do
Drugiego domu ich męża. Tam dziewczyna zakochuje się w Hamadzie.

Ogólnie myślałam że książka będzie o wiele fajniejsza. Pomysł na książkę- super. Tytuł- super. Nawet okładka super. Ale sama treść słaba