Australijska Odyseja recenzja

Australijska odyseja

Autor: @angell15 ·3 minuty
2023-12-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Już tytuł sugeruje czego możemy spodziewać się po książce. Odyseja według Słownika języka polskiego to "długa wędrówka pełna przygód i dramatycznych zdarzeń". Czego innego można się spodziewać przemierzając najmniejszy - lecz wciąż ogromny - kontynent świata? Autorzy podzielili swoją opowieść na trzy części o tytułach zgodnych z nazwą przemierzanych obszarów. Mamy więc wyprawę południowo wschodnią, wyprawę północno-wschodnią i centralną oraz wyprawę północno-zachodnią. Na początku każdego działu znajdziemy mapkę z zaznaczonymi punktami podróży.

Anna i Kamil Grycz pokonali łącznie kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. To prawdziwa odyseja, podczas której mieli okazję podziwiać dziką przyrodę we wszystkich jej przejawach: od formacji skalnych po wolno żyjące zwierzęta. Fascynujący okazał się rejs statkiem po rzece pełnej krokodyli. W Australii przy każdym zbiorniku wodnym można znaleźć ostrzeżenia przez "crocsami" i nie chodzi o znane buty. Gady te przystosowały się do życia w bardzo różnych warunkach. Występują zarówno w słodkiej, jak i słonej wodzie. Te drugie są nawet bardziej niebezpieczne, dlatego nad brzegiem oceanu lepiej zażyć kąpieli w przybrzeżnym basenie niż skąpać się w falach, gdzie może czekać na nas zabójcza niespodzianka.

Podobno na tym kontynencie wszystko chce cię zabić, lecz zdarzają się także miłe, kojące serce widoki, jak tuptające niepewnie urocze pingwinki. Można zaobserwować je u wybrzeży Australii i Nowej Zelandii. Autorzy z ciekawością wypatrywali kolejnych okazów miejscowej fauny. Niektórzy jej przedstawiciele mocno dawali się im we znaki. Latające mrówki, wszechobecne muchy i komary a nawet kąsające pijawki.

Publikacja zawiera trzy wkładki z kolorowymi zdjęciami, na których możemy podziwiać miejsca opisane przez "Kamcia" i "Anulkę". Trochę zgrzytały mi te zdrobnienia, choć rozumiem, że dla pary wydają się one naturalne. W książce znajdziemy rozdziały pisane na przemian przez Kamila i Annę. To ciekawe, bo można poznać różne punkty widzenia. Męski, może bardziej łaknący przygód i nawet lekkiego poczucia zagrożenia, byle przeżyć coś ciekawego, oraz kobiecy, opiekuńczy i zachowawczy.

Para podróżników przemierzała ląd obowiązkowym na wielu drogach samochodem z napędem na cztery koła. Nawet znaki drogowe zabraniały wjazdu innym typem pojazdu. Warunki przyrodnicze są wymagające, zarówno w porze suchej, jak i deszczowej. Woda jest tu towarem deficytowym, często przez wiele kilometrów nie na gdzie się w nią zaopatrzyć. Być może dlatego miejscowi ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni i choć skrupulatnie przestrzegają przepisów, jednocześnie są bardzo skłonni do pomocy nieznajomym. Prawdopodobnie w innym przypadku im samym trudno by było przetrwać. Są tu miejsca odcięte od świata, w których pracują tylko osoby zdesperowane, w zamian za możliwość przedłużenia pobytu na ziemi Aborygenów.

W książce natknęłam się na wzmianki o kilku polskich bohaterach. Nie licząc pracującej w sklepie Kasi, której spotkanie bardzo uradowało bohaterów, byli to podróżnik Paweł Edmund Strzelecki, który zdobył najwyższy szczyt kontynentu i nazwał go Górą Kościuszki oraz łowczyni krokodyli Krystyna "Krys" Pawłowska, która upolowała największego gada. Mierzył on ponad 8 metrów i ważył ponad dwie tony. W latach 50-tych XX wieku polowanie na te zwierzęta było dochodowym zajęciem, lecz teraz są one gatunkiem zagrożonym i Australijczycy starają się odbudować ich populację.

Podróż przez kontynent była dla obojga podróżników przygodą życia, pomimo często niesprzyjającej aury, wszechobecnych gatunków jadowitych węży i pająków, a nawet atakujących srok. Wszystkie trudności pozwoliła im przezwyciężyć wiara w sukces i chęć przeżycia czegoś niezwykłego. Teksty zamieszczone w książce początkowo pojawiały się na blogu, przeznaczonym do informowania bliskich Kamila i Anny o ich aktualnych poczynaniach. Z czasem zebrało się ich jednak tak dużo, że materiału wystarczyło na liczącą ponad 400 stron książkę, skarbnicę wiedzy o ziemi Aborygenów, jej mieszkańcach, historii i przyrodzie.

Czyta się bardzo przyjemnie, pomimo iż styl nie jest idealny i zdarzają się małe potknięcia językowe. Polecam.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Australijska Odyseja
Australijska Odyseja
Anna Grycz, Kamil Grycz
7/10

W Australii (podobno) wszystko chce cię zabić… Australia – kontynent uznawany za egzotyczny, nieodkryty i… niebezpieczny. Czy słusznie? W Australii zwykłe wyjście na balkon może zakończyć się spotka...

Komentarze
Australijska Odyseja
Australijska Odyseja
Anna Grycz, Kamil Grycz
7/10
W Australii (podobno) wszystko chce cię zabić… Australia – kontynent uznawany za egzotyczny, nieodkryty i… niebezpieczny. Czy słusznie? W Australii zwykłe wyjście na balkon może zakończyć się spotka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bezkresna czerwień pustyni, dziwaczne kształty kaktusów, niesamowite kolory Wielkiej Rafy Koralowej i cały poczet zwierząt, których nie spotkasz nigdzie indziej — właśnie tak Australia maluje się w...

@novemberlonery @novemberlonery

Powiedzmy sobie szczerze, że coraz dłuższe jesienne wieczory mogą w człowieku wywołać chandrę. Szaro, buro i ponuro... a za chwilę przyjdzie zima i dopiero wtedy powieje mroźnym powietrzem. Co zrobić...

@spirit @spirit

Pozostałe recenzje @angell15

Dom na Wschodniej
Magiczny dom na Wschodniej

To książka, którą trudno opisać w paru słowach. Jest jednocześnie zwyczajna i magiczna. Spodoba się każdemu kto lubi niebanalnie opowiedziane historie oraz Muminki. N...

Recenzja książki Dom na Wschodniej
Creep
Creep

Neva z początku robi wrażenie silnej i pewnej siebie kobiety. Odważnie zgłasza się do pracy na stanowisku, które przekracza jej kwalifikacje. Z podrzędnych fuch na mened...

Recenzja książki Creep

Nowe recenzje

Nasz Świdermajer
***
@apo:

Czy macie miejsce, które łączy Waszą rodzinę? Miejsce, które spaja pokolenia? Przestrzeń, gdy o niej pomyślisz, wywołuj...

Recenzja książki Nasz Świdermajer
Love, Theoretically
Mimo podobieństw, rewelacja!
@maitiri_boo...:

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do ...

Recenzja książki Love, Theoretically
Ulotny zapach czereśni
Piękna i poruszająca serca powieść.
@anettaros.74:

„Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnien...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl