"Wieki temu wierzono, że Babia Góra, zwana też Diablakiem, była miejscem spotkań czarownic."
Babia Góra leży w Paśmie Babiogórskim, które należy do Beskidu Żywieckiego. Jest to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w Beskidach Zachodnich. Nic dziwnego, że od wielu lat wokół tego masywu górskiego urosło wiele magicznych opowieści.
Na Babiej Górze i w paśmie Policy od wieków rozgrywały się ludzkie historie i tragedie – zbójnickie awantury, dramaty wojenne i katastrofy lotnicze odbijają się echem od zboczy tych gór do dzisiaj, wspomina autorka w posłowiu, a tajemnica lotu PLL LOT 165 była dla niej impulsem do napisania tej książki.
Cała powieść, to fikcja literacka, ale katastrofa lotnicza w 1968 roku, na tle, której dzieje się akcja książki, miała faktycznie miejsce, a jej przyczyny nie zostały nigdy wyjaśnione. Na pokładzie samolotu włącznie z załogą znajdowały się 53 osoby, nikt nie przeżył. Autorka próbuje wytłumaczyć, co hipotetycznie mogło się wtedy zdarzyć.
Iza córka lokalnego posła, miała niedługo stanąć na ślubnym kobiercu i aby uczcić ten fakt, wspina się z przyjaciółkami na Babią Górę, by po raz ostatni się zabawić. Babski wypad w góry, kończy się tragiczną śmiercią jednej z uczestniczek, gdy wstaje słońce, Baśka znajduje Izę martwą. Czy duchy tragicznie zmarłych, zaklęte w cieniu Babiej Góry szukają zemsty i mają coś wspólnego ze śmiercią dziewczyny? Czy morderca to jednak realna postać? Tylko, kto i dlaczego zabił? To początek dobrze skonstruowanego kryminału.
Debiutująca autorka napisała świetną powieść kryminalną z intrygującą fabułą prowadzoną dwutorowo, współczesną i tę inspirowaną prawdziwymi zdarzeniami sprzed lat. Autorka pozwoliła mi snuć własne teorie, nawet te spiskowe związane z władzą, która teoretycznie minęła. Małysa świetnie wykorzystała motyw masywu górskiego, łącząc legendy z lokalnymi wyobrażeniami o tajemniczości wzgórza. Oryginalny pomysł na zobrazowanie lokalnej społeczności, o ludziach odsuniętych gdzieś na margines, pragnących polepszenia statusu materialnego dla siebie i rodziny.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, zwłaszcza Baśki, twardej babki z charakterem, która się nad sobą nie rozczula, pomimo bagażu doświadczeń. To miał być jej powrót w rodzinne strony, po nieudanej akcji w Krakowie, by zacząć nowe życie, a zamiast tego musi znaleźć zabójcę przyjaciółki, przy okazji próbuje także wyjaśnić zagadkę katastrofy lotniczej, która miała miejsce przed laty. Sympatyczna policjantka, która jest przekonana o tym, że przynosi pecha, a wszystkie osoby z jej otoczenia za przyjaźń z nią muszą zapłacić najwyższą cenę.
Basi trudno jest prowadzić śledztwo i być obiektywną, gdyż zabójcy musi szukać w gronie osób, które dobrze zna. Mimo wszelkich możliwych przeciwności stara się prowadzić śledztwo rzetelnie. Nie pomaga jej w tym fakt, że po śmierci córki znanego posła wybucha skandal, a śledztwo, dodatkowo komplikują media, żądne taniej sensacji. Pojawia się także prywatny detektyw, nastawiony bardziej na rozgłos i szum medialny wokół własnej osoby niż na odkrycie prawdy.
Zły los dotyka także innej rodziny, która po katastrofie lotniczej rozpada się, a po latach dezintegracja rodziny przenosi się na kolejne pokolenie. Przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć i wraca, by wystawić rachunek. Przerażające jest jak chciwość i urojone marzenia o bogactwie, potrafią zaćmić ludzki umysł, tak dalece, że potrafią popchnąć nawet do zbrodni.
Zmiany w hierarchii wartości, zazdrość, bieda, strach, zadawnione urazy, rozczarowanie i cena, jaką trzeba zapłacić, gdy człowieka zaślepi blask pieniądza. Pazerność, która prowadzi do tragedii i na nic zdają się refleksje, że lepsza bieda z rodziną niż bogactwo w samotności. Urazy, prawdziwy czy wyimaginowany żal, oddalenie się na własne życzenie od osób, które kochają. To i więcej można znaleźć w znakomitym kryminale Ireny Małysy. Dodatkowo autorka zauroczyła mnie babiogórskim folklorem i przyrodą, która występuje tu, jako pełnoprawny bohater, a jej opisy przyprawiały mnie niejednokrotnie o ciarki na plecach. Świetnie przedstawione realia życia Górali teraz i kiedyś. Dodatkowo wzbogaca ją folklor, mnóstwo tamtejszej gwary, górskie zabobony i ludzie, którzy nadają tej historii realizmu. Bardzo dobry debiut, świetna powieść i uwaga Irena Małysa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Polecam z czystym sumieniem, wielbicielom dobrego kryminału i nie tylko.
„Nie bój się zwierząt, największe bestie spotkasz wśród ludzi.”
Książkę przedpremierowo przeczytałam dzięki Wydawnictwu Mova.
Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej, to sama zainteresowana nie chce o tym rozmaw...
Lektura książki, była dla mnie miłym zaskoczeniem. Gdyby nie autorka, nie miałabym zielonego pojęcia, że taka katastrofa w ogóle miała miejsce, a to jedna z większych i nie została nigdy wyjaśniona.
Babia Góra to jedna ze zwodniczych gór. Kiedyś siedziałam w Markowych Szczawinach, lało i mgła na metr. Kierownik schroniska prosił, żeby nie wychodzić. Jedna z grup stwierdziła, że świetnie znają okolicę i wyruszyła. Wieczorem wykończeni ujrzeli wyjściowy widok, czyli udało im się wrócić do schroniska.
Baśka Zajda, policjantka zmęczona życiem i jego trudami, wraca z Krakowa w rodzinne strony. Chociaż wszyscy mówią, że wyrzucili ją z policji wojewódzkiej, to sama zainteresowana nie chce o tym rozmaw...
Teraz czytam taką książkę która została napisana prawdziwymi wydarzeniami które wydarzyły się na Babiej Górze w 2 kwietnia 1969 roku na stoku o nazwie Policy.Nieszczęśliwie tam miał katastrofę samolo...
Baśka Zajda, młoda policjantka właśnie powraca (czy też trafniej byłoby powiedzieć - po nieudanej akcji, w której zastrzelony zostaje jej partner zostaje odesłana) z Krakowa w swoje rodzinne strony i...
@S.anna
Pozostałe recenzje @gala26
𝗪 𝗰𝗶𝗲𝗻𝗶𝘂 𝗵𝗶𝘀𝘁𝗼𝗿𝗶𝗶, 𝘄 ś𝘄𝗶𝗲𝘁𝗹𝗲 𝗲𝗺𝗼𝗰𝗷𝗶
Po lekturze drugiej części 𝑃𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 mogę śmiało stwierdzić, że Zofia Mąkosa po raz kolejny oczarowała mnie swoją prozą. Już 𝑊 ś𝑤𝑖𝑒𝑡𝑙𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑟𝑛𝑖, pierwsza część cyklu, spra...
Są książki, które nie tylko się czyta, ale przeżywa całym sobą. 𝐸𝑐ℎ𝑜 𝑠𝑧𝑒𝑝𝑡ó𝑤 Katarzyny Kuśmierczyk jest właśnie taką opowieścią. Od pierwszej strony poczułam, że to hist...