Ballada. Taniec mrocznych elfów recenzja

Ballada

Autor: @grejfrutoowa ·3 minuty
2012-12-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Maggie Stiefvater to młoda kobieta, której pasją jest pisanie książek. W ten właśnie sposób zarabia na życie. W Polsce ukazała się niedawno jej najnowsza powieść „Drżenie”. W 2009 roku napisała jednak inną książkę, młodzieżową, pt. „Ballada”, która w Polsce wydana została w 2011 roku przez wydawnictwo Illuminatio.

Książka jest kontynuacją „Lamentu”. W tej części głównym bohaterem jest James, przyjaciel Dee. Oboje uczą się teraz w muzycznej szkole, dla nastolatków z niesamowitymi zdolnościami parapsychologicznymi. Czas wypełnia im głównie nauka. James i Dee odsunęli się od siebie. Oboje czują z tego powodu dyskomfort, ale żadne z nich nie jest w stanie tego przezwyciężyć. Czują się też obco w nowym miejscu. Ciążą im wspomnienia z ostatniego lata. Co gorsza, James zdaje sobie sprawę, że czyha na niego kolejne niebezpieczeństwo w postaci uroczej dziewczyny, która chce zawrzeć z nim pakt dający jej w posiadanie jego duszę. Chłopak jest jednak silny, choć nie na tyle, by nie poczuć fascynacji piękną nieznajomą. Odsuwa go to jeszcze bardziej od Dee, która wpada w tarapaty. Czy chłopak dokona właściwego wyboru i pomoże odpowiedniej osobie?

James mnie zaskoczył. W poprzedniej części miałam wrażenie, że jest nieudacznikiem zakochanym w swojej najlepszej przyjaciółce. Teraz, gdy poznałam go bliżej zauważyłam, że jest interesującym chłopakiem, nieco aroganckim i zbyt dumnym, a przy tym jeszcze ironicznym i pyskatym. Za to Dee, która w poprzedniej części była silna i odważna, teraz ciągle płacze.

Historia jest ciekawa, chociaż mniej wciągająca niż w poprzedniej części. Do przewidzenia było wiele rzeczy, chociaż autorka potrafiła mnie też zaskoczyć parę razy. Bardzo podobało mi się wprowadzenie nowych postaci, z czego nauczyciel Jamesa od literatury jest moim faworytem. To mężczyzna z przeszłością, który odegra większą rolę w powieści, niż ktokolwiek przypuszcza.

Język książki jest lekki i swobodny. Nie ma tu już udziwnień jak w poprzedniej części. James mówi ładnie, składnie i na temat. Nawet jego narracja potrafi być uszczypliwa, nie tylko wypowiedzi. Nie okazuje zbyt dużo uczuć, co osobiście uważam za wielki plus. Dodatkowo powieść ma dość dużą liczbę wyjaśnień nazw obcych, bo ułatwia zrozumienie treści.

Książka ma zupełnie inny podział niż „Lament”. Nie ma tu rozdziału na części, lecz tylko na coś w rodzaju rozdziałów pisanych z dwóch perspektyw: James i Nuali, jego tajemniczej prześladowczyni. W obu przypadkach język nieco się różni, narracja jest pierwszoosobowa. Dodatkowo gdzieniegdzie wprowadzone zostały grafiki przedstawiające telefon Dee z niewysłanymi do Jamesa sms. Można odnieść wrażenie, że głównych bohaterów książki jest troje.

Brak tu również pięknych grafik jak w poprzedniej części. Okładka jest czarna, z głową chłopaka i czerwonym napisem. Prosta i przyciągająca wzrok. W środku tylko strona tytułowa ma piękne ozdobniki. W czasie narracji zdarzają się motywy, które rozdzielają dwie sceny od siebie, ale są one dość skromne w porównaniu z tym, co pamiętam z „Lamentu”. Z nowych rzeczy – każdy rozdział poświęcony opowieści Nuali zaczynał się od cytatu.

Niestety książka zawiodła mnie pod względem redakcyjno-korektorskim. Pominę już kwestię interpunkcji, gorzej, że zdarzały się literówki, słowa miały poprzestawiane litery, a czasem wyrazy były połączone. Na dodatek na kilku kartkach zmieniła się czcionka w trakcie opowieści, co nie wynikało z przemyśleń, czy cytatu, lecz z pomyłki.

Książka to dobry przykład nowości – autorka sięgnęła po wierzenia Irlandczyków, nadała temu piękny ton muzyki irlandzkiej, wprowadziła fantastyczne postacie. Typowo młodzieżowa powieść niesie ze sobą kilka ciekawych przesłań. Wybór między dobrem a złem to tylko jedno z nich. Autorka zwraca uwagę na siłę przyjaźni, miłości, trudności z zaufaniem drugiej osobie, wyobcowanie w nowym środowisku i oddanie. Poza tym trochę zepchnięty na pobocze, ale widoczny wątek śmierci, utraty bliskiej osoby i cierpienia po tym jest moim zdaniem warty uwagi.

Nie straciłam czasu, czytając „Balladę”. Historia podobała mi się mniej, niż jej pierwsza część, ale nie oznacza to że nie podobała mi się wcale. James okazał się interesującą osobą i chociażby dla niego warto sięgnąć po tę książkę.

Komu mogę ją polecić? Myślę, że tym, którzy czytali „Lament”. Bez zapoznania się z poprzednią częścią raczej trudno będzie zrozumieć, o co teraz chodzi. Seria na pewno spodoba się nastolatkom, bo opowiada o wielu ważnych sprawach, trudnych wyborach i nieszablonowej miłości. Polecam. Miła lektura na ciche popołudnie (ostrzegam jednak: jak już się wciągniecie, nie można się oderwać!).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-12-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ballada. Taniec mrocznych elfów
Ballada. Taniec mrocznych elfów
9.1/10
Cykl: Faerie, tom 2

"Ballada" to kolejna część przygód Deirdre i Jamesa - bohaterów "Lamentu" - uwikłanych w intrygi fejów i skazanych na ciągłą walkę z ich mściwą królową. Opowieść podobnie jak poprzednia część została ...

Komentarze
Ballada. Taniec mrocznych elfów
Ballada. Taniec mrocznych elfów
9.1/10
Cykl: Faerie, tom 2
"Ballada" to kolejna część przygód Deirdre i Jamesa - bohaterów "Lamentu" - uwikłanych w intrygi fejów i skazanych na ciągłą walkę z ich mściwą królową. Opowieść podobnie jak poprzednia część została ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po zakończeniu pierwszej części o Dee i Jamesie od razu zabrałam się za czytanie ,,Ballady”, gdyż dłużej nie mogłam wytrzymać w niepewności. Kolejna część także mi się spodobała, była lepsza pod wzglę...

@Paula1992 @Paula1992

Za oknem coraz więcej śniegu, a mnie coraz mniej chce się wychodzić z domu. Taka pogoda bardzo sprzyja czytaniu. Ciekawe czy ktoś kiedyś przeprowadził badania na temat wzrostu czytelnictwa w czasie zi...

IN
@Zirtael

Pozostałe recenzje @grejfrutoowa

Król
Król

Anna Maria Kier udaje się na zasłużoną emeryturę. Po latach służby w policji postanawia w końcu poświęcić czas dla siebie i swoich bliskich. Szybko okazuje się, że nic z...

Recenzja książki Król
Prosta sprawa
Prosta sprawa

Do Jeleniej Góry przyjeżdża młody mężczyzna. Chce oddać pożyczone od znajomego przed laty pieniądze, jednak nie zastaje go w mieszkaniu. Trafia natomiast na bandziorów, ...

Recenzja książki Prosta sprawa

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka