Balony recenzja

Balony

Autor: @Zaczytany19 ·3 minuty
2019-06-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
        Świat skończy się któregoś dnia. Tego każdy z nas jest pewny, lecz w głębi serca boi się, że tego końca dożyje. Media masowe co rusz zapowiadają rychły koniec. Kolizja meteorytu z naszą planetą, zmiana klimatu, wybuchy wulkanów to tylko część mrocznych scenariuszy o upadku ludzkości.
           Całkiem inny pogląd na ostatnie chwile Ziemi jaką znamy ma autorka M. Sajnog w powieści pod tytułem "Balony". Jest to debiutancka powieść pisarki, której z jednej strony się obawiałem, a z drugiej strony mnie intrygowała. 
          Czerwone jak krew, piękne balony uniosły się rankiem nad miastem. Istniały tylko chwilę, widziało je niewiele osób, lecz każdy na Ziemi miał poczuć to co one zwiastowały. Okazało się bowiem, że balony miały w sobie tajemniczego wirusa. Kiedy zaatakował on zwierzęta, wybuchła panika. Weterynarze nic nie mogli poradzić na to, że stosunkowo zdrowe zwierzęta po prostu przestają oddychać. A to miał być tylko początek, gdyż zarażony był już każdy człowiek na Błękitnej Planecie.
            W krótkim czasie ludzie zaczęli dziczeć. Zaczęli zachowywać się jak zwierzęta, zabijając siebie na wzajem. Cała ludzka cywilizacja upadła. Ocalało niewielu ludzi, którzy są głównymi bohaterami powieści, próbującymi po prostu przetrwać koniec świata.
           Powieść "Balony" wywodzi się z gatunku postapokaliptycznej fantastyki . Z krwi trupów ludzi i zwierząt wyrastały rośliny o pięknych białych i czerwonych kwiatach. Im więcej śmierci tym silniejszy był wirus, który był myślącą istotą zdolną do kontrolowania człowieka.
           Cała fabuła powieści toczy się wokół ludzi którzy stają się wrogami wirusa, którzy nie wiedząc o tym potrafią go zniszczyć i przywrócić utracony spokój. Okazuje się bowiem, że tylko nastoletnia dziewczyna Rossa (z pomocą przyjaciół) może uratować ostatnie strzępki ludzkości przed śmiercią. Tylko ona potrafi odnaleźć wejście do białego i czarnego drzewa. Tylko ona potrafi uleczyć Białe Drzewo i unieszkodliwić jego nemezis.
           Powieść "Balony" jest książką na jeden wieczór (dosłownie), gdyż jej prosty język, nieustanne zwroty akcji i wciągający świat przedstawiony powodują mieszankę wybuchową, która może nie jednego doprowadzić do ciar na plecach i omamów sennych.
         Może zacznę od początku, czyli od bohaterów. Jak się okazuje jest ich naprawdę sporo. Wspomniana wcześniej Rossa, weterynarz Eryk czy listonosz Adam to tylko wierzchołek góry lodowej (a raczej ludzkiej piramidy) stworzonej przez autorkę powieści. Moim zdaniem część z nich jest po prostu zbędna, gdyż przez całą powieść toczą się dwa osobne wątki które nie zdążyły się połączyć. Jeden z nich nic nie wnosił do roli Rossy w powierzonej misji.
             Kolejnym bardzo ciekawym powodem dla którego ta książka jest warta polecenia jest schemat, który autorka utworzyła. Powieść składa się z prologu, w którym jest ukazana przegrana rasy ludzkiej, po czym w części głównej mogłem przenieść się w czasie i zobaczyć jak do niej doszło.
            Bardzo odmienny styl pisania autora przypadł mi do gustu . Otóż dwa oddzielne wątki pochodziły z dwóch różnych gatunków epiki: historia Rossy miała charakter pamiętnika, który bohaterka prowadziła, natomiast reszta bohaterów była opisywana niczym bohaterowie antologii opowiadań. Różnicą był fakt, że wszystkie mocno się ze sobą łączyły.
           Jest natomiast jeden bardzo duży minus tej powieści. Zakończenie (a dokładniej mówiąc... jego brak). Fabuł kończy się w połowie wątku. po czym następuje krótki opis świata, który powstał z inicjatywy wirusa i KONIEC. Skołowany nie wiedząc co się właśnie stało zacząłem JE analizować.  Moje obawy się spełniły: jest to zakończenie otwarte (którego szczerze nie lubię). 
          Podsumowując, powieść jest naprawdę bardzo ciekawą pozycją na pierwsze dni wiosny. Piękna, budząca się do życia zieleń buduje genialny kontrast z tą niebezpieczną i śmiercionośną zielenią jaka opanowała świat w książce. Z mojej strony gorąco ją polecam. Barwne opisy sytuacji wywołają malutki dreszczyk podnosząc lekko tętno nawołując przy okazji do myślenia nad mocą przyrody, która ciągle wokół nas istnieje.






Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Balony
Balony
M. Sajnog
7.6/10

A co, jeśli jutra nie będzie? Kiedy pewnego dnia na niebie pojawiają się setki zachwycających krwistoczerwonych balonów, nikt nie podejrzewa, że za chwilę to przyciągające wzrok zjawisko doprowadzi ...

Komentarze
Balony
Balony
M. Sajnog
7.6/10
A co, jeśli jutra nie będzie? Kiedy pewnego dnia na niebie pojawiają się setki zachwycających krwistoczerwonych balonów, nikt nie podejrzewa, że za chwilę to przyciągające wzrok zjawisko doprowadzi ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Balony” to debiutancka powieść Małgorzaty Sajnog. Autorka, wg informacji widniejących na jej facebookowym profilu, zapowiada, że jest to pierwsza część opowieści o walce z wirusem. Tymczasem gdy pie...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

A co jeśli jutra nie będzie? Zaatakuje nas tajemniczy wirus, który praktycznie wyeliminuje ludzi i zwierzęta. A wszystko przez tajemnicze balony, które pewnego dnia ukazały się na niebie. Sięgnęłam ...

@pola841 @pola841

Pozostałe recenzje @Zaczytany19

Zdrada Gorotończyków
Ostatni Strażnik

Mimo, że w dzisiejszych czasach nikt nie wierzy w magię, istnieje niezliczona ilość książek, które ku uciesze jej miłośników aż od niej kipi. Magia (jak wszystko in...

Recenzja książki Zdrada Gorotończyków
Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz
„Życie i śmierć”

Każdy człowiek na Ziemi,”Umrze kiedy umrze”. Jest to nie tylko fakt, lecz także tytuł powieści autorstwa Angusa Watsona. Jest to pierwszy tom cyklu „Z zachodu n...

Recenzja książki Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz

Nowe recenzje

Oko słonia
Mocarna
@phd.joanna:

"Zawsze mówiłaś, że kiedy słonie będą mogły w spokoju pić wodę z rzeki, wrócimy do domu” Mocno skusiło mnie do sięg...

Recenzja książki Oko słonia
Dziecko Elizjum
Jeszcze lepsza niż poprzedni tom
@distracted_...:

Tak bardzo uwielbiam historie o aniołach. Opowieści o nich, to jeden z rodzaju fantastyki, który na zawsze będzie siedz...

Recenzja książki Dziecko Elizjum
Głodne
Głodne
@cafeetlivre:

Zaburzenia odżywania są niestety coraz bardziej powszechne. Stwierdzam to zarówno jako osoba będąca poniekąd częścią oc...

Recenzja książki Głodne
© 2007 - 2024 nakanapie.pl