Bez Planu B recenzja

Bez planu B

Autor: @recenzja_na_tacy ·3 minuty
2021-06-04
Skomentuj
1 Polubienie
Kiedy potrzebuję odpoczynku od moich ukochanych kryminałów i thrillerów sięgam po literaturę obyczajową. Lubię, kiedy przedstawione w tego typu powieściach historie skłaniają do refleksji nad własnym życiem i niosą jasne przesłanie. Najnowsza książka Wioletty Piaseckiej „Bez planu B” spełniła moje oczekiwania.

Ewa i Renata znają się jeszcze z czasów studenckich. Aktualnie pracują razem w jednej z gdańskich korporacji. Ewa jest dyrektorem do spraw marketingu i sprzedaży, a Renata jej zastępcą.
Niegdyś przyjaciółki, ale od jakiegoś czasu, za sprawą Renaty, ich relacje zaczynają się psuć. Sumienna, w pełni oddana pracy, ciesząca się szacunkiem i sympatią współpracowników Ewa jest solą w oku, leniwej, stale szukającej poklasku i uznania, bezkompromisowej i fałszywej intrygantki, Renaty. Kobiety różni także wygląd zewnętrzny, status materialny i stan cywilny. Ewa, samotna singielka, Renata, mężatka i matka kilkuletniego Michałka. O ile Ewie zdaje się nie przeszkadzać taki stan rzeczy, o tyle Renata stale narzeka na wiernego, kochającego i oddanego rodzinie męża. Nie przeszkadza jej to jednak w tym, aby opiekę nad synem i obowiązki domowe scedować właśnie na niego. Sama oddaje się romansom. Wkrótce jednak, pojawienie się w firmie i objęcie stanowiska prezesa przez Mariana Siąpałę spowoduje w życiu kobiet wiele zmian i sprawi, że zmuszone będą poszukiwać tytułowego planu B. Przyczyni się do tego, ktoś jeszcze. Kto? Tego musicie dowiedzieć się sami.

„Bez planu B” to historia dwóch kobiet, które boleśnie przekonały się o tym, że w życiu nic nie jest dane raz na zawsze. Ta z pozoru lekka i pełna humoru opowieść kryje w sobie nutkę goryczy i dostarcza wielu wzruszeń. Wioletta Piasecka serwuje czytelnikowi cały wachlarz uczuć i emocji.

Autorka porusza wiele aktualnych i ważnych problemów współczesnego świata. Tych całkiem dobrze nam znanych, jak choćby niezdrowa rywalizacja, wyzysk, zawiść, zazdrość, pogoń za pieniędzmi i stanowiskami, brak balansu pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym. Za sprawą jednej z bohaterek przenosi nas do Afryki, aby pokazać nie tylko jej piękno, ale również rangę problemów z jakimi musi mierzyć się kenijskie społeczeństwo. Brak dostępu do bieżącej wody, edukacji, opieki medycznej, lekarstw, wszechobecny, zanieczyszczający środowisko naturalne plastik. To właśnie w kenijskim buszu poszukująca w swoim życiu sensu Ewa odkryje, że „Ci ludzie nie posiadali pięknie urządzonych domów, nie mieli wykształcenia, często nawet nie mieli co jeść, a jednak czuło się, że to właśnie oni żyją naprawdę”.

Wioletta Piasecka ma lekkie pióro i posługuje się prostym, przystępnym językiem, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Akcja powieści toczy się wartko, a niektóre jej zwroty są naprawdę zaskakujące. Główne bohaterki zostały przedstawione jako swoje przeciwieństwa i muszę przyznać, że niekiedy drażniło mnie to kreowanie Ewy na nieomalże świętą, a Renaty na zło wcielone. Bezapelacyjnie jednak genialnie ukazani zostali bohaterowie drugiego planu. Michaś, Jola, a nade wszystko pani Maria. Dyskretna, obiektywna, empatyczna i zwyczajnie życiowo mądra, teściowa Renaty.

„Bez planu B” to niekiedy zabawna, ale również refleksyjna i mądra opowieść o przewrotności ludzkiego losu. O tym, że o wartości człowieka nie świadczą piastowane stanowiska, czy posiadane dobra, ale to ile jest w stanie dać z siebie innym. O tym, że czasem trzeba coś stracić, aby móc w pełni to docenić.

I na koniec, dwa moje ulubione cytaty.

„Mówi się, że to nie szata zdobi człowieka, ale to nieprawda. Oceniamy ludzi na podstawie ubioru, drobnych gestów, uśmiechu lub jego braku. Nie interesuje nas, co człowiek przeszedł w życiu, co poświęcił, czego zaniechał, kogo stracił, znajdując się w tym miejscu, w jakim się znalazł. Jak już kogoś zaszufladkujemy, to bardzo trudno go z tej szuflady przenieść”.

„Ludzie nie chcą, by dzielono się z nimi smutkami, którym nie można zaradzić już, natychmiast. Odsuwają się, jakby smutkiem można było się zarazić […] A przecież wtedy właśnie najbardziej potrzebujemy wsparcia przyjaciół”.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl i serdecznie Wam ją polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-03
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bez Planu B
Bez Planu B
Wioletta Piasecka
8.3/10

Renata ma wspaniałą rodzinę, wciąż jednak szuka poklasku w towarzystwie i w życiu zawodowym. Ewa zaś jest singielką, która stawia na karierę w korporacji. Nie ma czasu na rodzinę, przyjaźń czy choćby...

Komentarze
Bez Planu B
Bez Planu B
Wioletta Piasecka
8.3/10
Renata ma wspaniałą rodzinę, wciąż jednak szuka poklasku w towarzystwie i w życiu zawodowym. Ewa zaś jest singielką, która stawia na karierę w korporacji. Nie ma czasu na rodzinę, przyjaźń czy choćby...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na powieść składają się przeplatane losy pracujących w korpo Ewy i Renaty i szczerze przyznam, że Renata była dla mnie ciekawsza. Renata ma dobrego męża, który by jej nieba przychylił i zadbane dziec...

@jelonka11 @jelonka11

Pozostałe recenzje @recenzja_na_tacy

Ciąg zbieżny
Ciąg zbieżny

"Wyrzucanie nadmiarowych, niepotrzebnych rzeczy przestało mu wystarczać. Rozsmakował się w tym uczuciu straty, kiedy oddawał coś, co lubił, kiedy wyrzekał się czegoś, co...

Recenzja książki Ciąg zbieżny
Kamienie i motyle
Kamienie i motyle

Dla męża zrezygnowała z pracy, kariery naukowej, z czasem całkowicie mu się podporządkowała. Po kilku latach mąż zrezygnował z niej. Beata, świeżo upieczona rozwódka, kt...

Recenzja książki Kamienie i motyle

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl