Manitou recenzja

Blade twarze kontra indiańska magia

Autor: @canis.luna ·2 minuty
2022-07-07
Skomentuj
4 Polubienia
Rok po debiucie Stephena Kinga, który ruszył na podbój czytelniczych serc za pomocą „Carrie”, na rynku książki pojawił się nowy gracz – Graham Masterton.

Jego debiut nosił tytuł „Manitou” i opowiadał o siedemnastowiecznym indiańskim szamanie, który korzystając z ciała młodej dziewczyny, wraca do żywych. Sęk w tym, że choć w chwili jego pojawienia się jest już XX wiek, potężny szaman wciąż pała żądzą zemsty na białym człowieku.

Dzięki Domowi Wydawniczemu Rebis miałam okazję sięgnąć po tę pozycję przy okazji jej ponownego wydania.

Największym zaskoczeniem tej niedługiej książki może być fakt, że to nie Karen, niewinna ofiara okrutnego szamana, jest główną bohaterką. Ani nawet lekarz, który usiłuje jej pomóc. Masterton uczynił nim wróżbitę, znawcę tarota i jak nietrudno się domyślić hochsztaplera, naciągającego staruszki na wróżenie z kart. Harry Erskine, poza tym, że ma żyłkę do interesów i nie za bardzo wierzy we wszystko czym się zajmuje jest także mężczyzną obdarzonym urokiem osobistym i poczuciem humoru.

To właśnie Erskine wniósł w historię nutkę niepowagi i rozluźnienia. Słysząc słowo „horror”, człowiek spodziewa się raczej grozy i duchów wyskakujących z każdego kąta, (niektórzy lubią jeszcze jak przeciwnik wyposażony jest w piłę mechaniczną). Tymczasem główny bohater „Manitou” z początku raczej niepoważnie do wszystkiego podchodzi, a nawet kiedy zaczyna wierzyć w istnienie siedemnastowiecznych szamanów to i tak nie pozbywa się swego rodzaju nonszalancji. Jest to zdecydowanie na plus, choć trudno uwierzyć, że coś takiego może być mocną stroną książki z gatunku opowieści grozy.

Książce nie szkodzi nawet to, że w sumie jest horrorem klasy B i pod pewnym względami można by ją pewnie było określić jako kiczowatą. Spełnia jednak swoją rolę, może nie wlewa w serca czytelników niewyobrażalnej grozy, ale dostarcza rozrywki i jest dobrą odskocznią nie tylko od codzienności, ale i od innych książek.

Swoimi niewielkimi rozmiarami wystarczy na góra dwa wieczory, (ja ją czytałam jednak dłużej wskutek splotu okoliczności zwanych życiem), a styl Mastertona w tej książce jest przyjemny i nie wymaga od czytelnika wysiłku.

Jak wszystko na świecie, powieść nie ustrzegła się jednak minusów. Finałowa walka z obdarzonym potężną mocą szamanem trwała zdecydowane… za długo. Obejmuje jakąś jedną czwartą całej cienkiej książki, (całość ma 220 stron) i przez większość czasu polega na uciekaniu przed pewną śmiercią po korytarzach szpitala i pogawędkach. Efektowność ostatecznego rozprawienia się z Misquamacusem została rozwleczona i przez to raczej się dłuży niż powoduje wypieki na twarzy. Wszystko wydawać się może też nieco niewiarygodne, (pomijając fakt, jak bardzo wiarygodny jest siedemnastowieczny szaman, czyniący sobie żywiciela z ciała młodej współczesnej kobiety), gdyż oto potężny Misquamacus jakimś cudem nie jest w stanie przez kilkadziesiąt stron dorwać naszych bohaterów, którzy radzą sobie z nim przypadkowymi i dość chaotycznymi działaniami. Cóż, nie taki szaman potężny i straszny jak go malowali.

W chwili, kiedy kończę pisać te słowa, wiem, że druga część zmagań Harry’ego Erskine’a z indiańskimi wierzeniami już gna do mnie pocztą. Chętnie po nią sięgnę, bo nawet jeśli nie jest to literatura na miarę Nagrody Nobla to chyba na co dzień w życiu zupełnie nie o to chodzi. Liczy się rozrywka, odprężenie i radość z czytania. A „Manitou” Grahama Mastertona to mi właśnie dało.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-05
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Manitou
5 wydań
Manitou
Graham Masterton
7.6/10
Cykl: Manitou, tom 1

LEGENDARNY HORROR, KLASYKA GATUNKU! Na karku Karen Tandy pojawia się nietypowy guz. Zabieg jego usunięcia zapoczątkowuje jednak serię przerażających, kompletnie niezwiązanych z medycyną zdarzeń. W...

Komentarze
Manitou
5 wydań
Manitou
Graham Masterton
7.6/10
Cykl: Manitou, tom 1
LEGENDARNY HORROR, KLASYKA GATUNKU! Na karku Karen Tandy pojawia się nietypowy guz. Zabieg jego usunięcia zapoczątkowuje jednak serię przerażających, kompletnie niezwiązanych z medycyną zdarzeń. W...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Manitou to legenda horroru, zapewne każdy miłośnik gatunku zapoznał się już z głośną twórczością Grahama Mastertona, która budzi niepokój. Debiut wydany w 1975 roku zdobył serca milionów czytelników,...

@zkotemczytane @zkotemczytane

W Manitou – pierwszym horrorze brytyjskiego pisarza – dochodzi m.in. do konfrontacji ducha drukarki ze starożytnym zdeformowanym demonicznym szamanem… a to nawet nie najdziwniejszy pomysł, który czek...

@RuBrykaPopkulturalna @RuBrykaPopkulturalna

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie