,,Przemoc nie jest rozwiązaniem. Nigdy.''
Kiedy wyobrażamy sobie blask na pewno nie mamy na myśli czegoś związanego z niebezpieczeństwem, a ciepłem, spokojem i zaskoczeniem. Nawet jeśli wiemy, że jest powiązany z kosmosem, widzimy coś pięknego i niepowtarzalnego - ale w dalszym ciągu przez nasz mózg nie przemyka myśl, oznaczająca bliski koniec czegoś, co wszyscy nazywają naturalnością, nie odczuwaniem bólu. Koniec odpowiedniego wypełniania celu misji. Blask nie ma tylko jednej strony bo jest lustrem, z jednej strony widzimy to co chcemy widzieć, a z drugiej znajduje się świat przez nas specjalnie pominięty. Chwila w której zdajemy sobie sprawę jacy staliśmy się egoistyczni jest naszym końcem.
Empireum to ogromny statek kosmiczny, za pomocą którego ludzie mają w przyszłości odnaleźć i zaludnić nową Ziemię. Kiedy przebywają w kosmosie ich zadaniem jest dopilnować, aby nie wyginęli - dalej się rozmnażali, prowadzili gospodarstwa, zbierali plony i żyli w jak najlepszych warunkach. Dla Waverly i Kierana statek to jedyny świat jaki znają i jaki jest im bliski, ponieważ się na nim urodzili i wychowali. Jedynie z opowieści wiedzą, jak dawniej wyglądało życie na Ziemi, mogą wyobrazić sobie wiatr, deszcz, czy promienie Słońca, ale nigdy sami nie doświadczyli czegoś takiego. Dla nich to wszystko jest czystą abstrakcją. Tymczasem już jako nastolatkowie znają swoje role, Kieran zostanie kapitanem jednostki, a ona będzie jego żoną. Natomiast ich prawnuki będą dorastać już na nieznanej planecie.
Ich beztroskie życie zamienia się w koszmar, kiedy atakuje ich Nowy Horyzont - bliźniaczy statek. Cała społeczność zaskoczona agresją ze strony sprzymierzeńców jest bezradna, ponieważ nie umie się bronić. Osoba odpowiedzialna za atak, nakreśliła idealny plan - zlikwidowała dorosłych i porwała wszystkie dziewczyny. Na statku pozostali tylko chłopcy, którzy na początku w wyniku lęku dogadywali się i próbowali zrobić wszystko by przetrwać. Kiedy zagrożenie minęło rozpoczęła się walka o władzę.. Walka, która może zakończyć się tragicznie nie tylko dla któregoś z nich, ale również dla całej ich przyszłości. Bez płci pięknej ich misja legnie w gruzach, a sami żądzą władzy doprowadzą się do samozagłady.
Waverly odkrywa, że atak Nowego Horyzontu nie był czystym przypadkiem. Przywódczyni statku, nazywana przez innych wielebną ma pewne plany wobec niej i innych porwanych, w których dziewczyna nie ma zamiaru wziąć udziału. W tym samym czasie kiedy porywaczka stara się uzyskać zaufanie wśród dziewczynek, bohaterka knuje plan mający uratować i wydostać je. Po drodze dowiaduje się wielu przerażających rzeczy i stara się wszystko ze sobą powiązać za pomocą osób jej sprzymierzonych. Czy uda im się?
Sięgając po Blask wyobrażałam sobie, że będzie podobnie jak W otchłani, powieści która mnie pozytywnie zaskoczyła i trafiła na listę ulubionych książek. Tutaj jest jednak zupełnie inaczej. Przede wszystkim, dlatego że jest na pewno gorzej i bardziej irytująco. Największym mankamentem tej historii są dialogi pomiędzy bohaterami - nudne, infantylne i na każdym kroku doprowadzające czytelnika do wyraźnego niezadowolenia ich bezsensownością. To tak jakbyśmy rozmawiali o pomidorach i przeszli na tematy powiązane z zabraniem komórek od nastolatek, zapewniających zajście w ciążę innym kobietom. Skoro dialogi to również postaci, z którymi mam ogromny problem, ponieważ raz robili coś ciekawego i intrygującego, a za chwilę coś co kazałoby nam się zastanowić, czy to na pewno te same osoby. Waverly i Kieran - odważni, mądrzy i działający zgodnie z jakimś nakreślonym planem, ale też ukazujący swą istną głupotę pewnymi zachowaniami i brak realizmu w tym co robią. Kolejnym jest Seth, którego najbardziej polubiłam ze względu na fakt, że wprowadzał do historii jakąś świeżość, zamieszanie i to dzięki niemu na Empireum nie wiało całkowitą nudą.
Nie poznajemy wielu dorosłych, dlatego warto zwrócić uwagę na Anne Mather (wielebną) i dostrzec różnice jakimi kieruje się ona, mieszkańcy Nowego Horyzontu i młodzież. Obserwując ich relacje mamy możliwość dojść do pewnych wniosków i zauważyć do czego może doprowadzić żądza władzy. Wracając do postaci tej kobiety - kreacja jest z pewnością bardzo interesująca, ponieważ bohaterka potrafi zdobyć zaufanie większości niedoświadczonych dziewczynek by za ich plecami knuć przerażające plany. Jest zdolna patrzeć komuś w oczy i wmówić mu kłamstwo, które odbierze jako najprawdziwszą z prawd. Z dorosłych poznajemy Amandę, jedyną serdeczną i przyjazną osobę na statku, która jest szczera w swoich zamiarach i naprawdę chce pomóc i być szczęśliwa. Chwilami może i jest nieco dziecinna, ale naprawdę można ją polubić!
Język jest prosty, przeznaczony akurat dla młodzieży, dzięki któremu z łatwością wczujemy się w atmosferę panującą w świecie pełnym kłamstw i niebezpieczeństw. Pisarka z wielką precyzją nakreśliła obraz statków zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz - czytelnik ma szansę podziwiać dzieło, którego nie zobaczymy w naszym prawdziwym świecie. Świat zamknięty z każdej stron wyobrażałam sobie jako całkowicie pozbawiony chęci do dalszego życia, monotonności, ale tutaj jest zupełnie inaczej - mamy wrażenie że czytamy w jakimś stopniu o sobie z kilkoma wyjątkami. Ponadto podróż w mgławicy i późniejsze zobaczenie gwiazd z bliska, z całkowicie innej perspektywy jest nowym i niesamowicie ekscytującym doświadczeniem, którego nie da się zapomnieć.
Blask to powieść, która wywołuje wiele emocji - zarówno tych całkowicie niespodziewanych i pozytywnych, jak i tych powodujących lekki zawód. Nie żałuję tego, że postanowiłam po nią sięgnąć, właściwie - bardzo się z tego cieszę, bo dzięki niej uświadomiłam sobie, że każdy inaczej widzi kosmos i poznawanie tych różnych od siebie wizji jest naprawdę interesujące. Spodziewałam się czegoś innego, na pewno chciałabym, żeby w następnej części pisarka wprowadziła więcej akcji i popracowała nad nieszczęsnymi dialogami i zachowaniem bohaterów. Wtedy lektura byłaby znacznie przyjemniejsza i zyskałaby więcej fanów.