Jeżeli szukacie książki, która w przystępny i intrygujący sposób oswoi młodego czytelnika z tematem mitologii greckiej nie wahajcie się ani chwili! Frank Schwieger znalazł na to sposób. „Ja, Zeus, i ekipa z Olimpu” to prawdziwa perełka. Od A jak Achilles do Z jak Zeus. 24 historie o bogach i herosach opowiedziane z ich perspektywy. Rewelacja.
Dlaczego warto? Po pierwsze treść. Historie opowiadane są przez powołane ponad 3000 lat temu do życia postaci w sposób zaskakująco nowoczesny. Każdy rozdział rozpoczyna dwustronicowe przedstawienie bohatera, poprzedzone jego portretem z krótkimi komentarzami – taka mini mapa myśli najważniejszych skojarzeń. Dalej przechodzimy do właściwego przedstawienia bohatera. Mamy tu jego wizerunek, informacje czy jest bogiem czy śmiertelnikiem, krótkie drzewo genealogiczne oraz dane na temat ojczystego polis. Następnie poznajemy jego osobiste preferencje, każda osoba mówi o tym co lubi, a czego nie i w czym jest dobra. Pozwala to czytelnikowi lepiej utożsamić się z bohaterem i sprawia, że są oni bardziej realistyczni. Potem jest to, co najbardziej lubię, czyli mit. Jednak nie jest jak u Parandowskiego (którego uwielbiam i darzę wielką sympatią), mamy to, co najważniejsze. Zwięźle, humorystycznie i konkretnie. Narracja pierwszoosobowa przybliża losy starożytnej postaci, wyjaśniając ich echa w przyszłości. Młody czytelnik dowie się kim był bohater, jaki los go spotkał i jakie były tego konsekwencje. Świetnym pomysłem jest zwracanie się bezpośrednio do czytelnika. Mała próbka: „Chcesz wiedzieć, dlaczego cały kontynent został nazwany moim imieniem? To czytaj dalej!” (s. 98). Zachęca nas fenicka królewna Europa.
Po drugie forma. Strona graficzna książki jest obłędna. Rysunki Ramony Wultschner dopełniają treść i sprawiają, że od książki trudno oderwać wzrok. Czytałam mity w różnych formach i wydaniach, ale żadnej innej nie czytało się tak łatwo ani żadna inna nie wywoływała autentycznego uśmiechu na ustach. Szczerze polecam! Szczególnie osobom nie interesującym się mitami - odkryją, jakie są ciekawe.
Na koniec wspomnę o miłej niespodziance na początku książki. Młody czytelnik może ją sobie spersonalizować. Ma tu bowiem miejsce na przedstawienie siebie, podobnie jak czynili to bohaterowie powieści. Dziecko dołącza do ekipy Zeusa. Świetny pomysł!