Macierzyństwo to nie tylko urocze chwile, piękny uśmiech na twarzy mamy i dziecka, ale także stres, wątpliwości, strach… Doskonale wie o tym każda mama. W książkach, zwłaszcza w literaturze obyczajowej/kobiecej jednak macierzyństwo pokazane jest tylko od tej dobrej strony. Daria Skiba postanowiła opowiedzieć o trudnym, zbyt wczesnym macierzyństwie, ale nie tylko o tym. „Dlaczego, mamo?” to poruszająca opowieść o brzydocie życia, o problemach i sytuacjach, o których nie mówi się na codzień. Tę książkę miałam przyjemność czytać rok temu, już wtedy wywołała we mnie huragan emocji, cieszę się, że już wkrótce i wy poznajcie tę niezwykłą powieść.
Historia stworzona przez Darię porwała mnie bez reszty, a nie sądziłam, że tak się stanie. Już od dawna nie mogę nazywać się nastolatką, nie wiedziałam więc, czy będę w stanie zrozumieć postępowanie Marleny — głównej bohaterki. Okazało się jednak, że ta dziewczyna odczuwała to, co odczuwa każda przyszła matka, tylko do tego doszły obawy o jej przyszłość i masę innych problemów, które bez problemu mogłam zrozumieć. To duży atut tej historii — jej realizm, prawdziwe emocje, rzeczywiste problemy. „Dlaczego, mamo?” to trudna, skomplikowana powieść, w której nie ma miejsca na słodkie, romantyczne rozwiązania — jest brutalnie i do bólu prawdziwie. Daria poprowadziła fabułę w sposób jednostajny, nie ma wielkich zwrotów akcji, autorka niczego nie przyspiesza — to życie, jakie wszyscy znamy. Wzloty i upadki, problemy i chwile radości, rozczarowania i miłości. Jednak na zakończenie Daria wyskoczyła z prawdziwą bombą, po której długo nie mogłam się pozbierać.
Co do bohaterów, to przewija ich się wielu przez karty tej powieści, jednak najważniejszą osobą jest Marlena, a kreacja tej postaci wyszła Darii fenomenalnie. Autorka w świetny sposób oddała jej wewnętrzne rozdarcie, zagubienie, poszukiwanie siebie, swojej siły i jednoczesną obawę o to, by nie zawieść ludzi wokół. To bohaterka z krwi i kości, miała marzenia, plany na przyszłość, które w krótkiej chwili musiała porzucić, by dostosować swój świat do małej istoty, którą nosiła pod sercem. Podczas czytania tej książki niejednokrotnie mnie, jako kobietę i matkę, bolało serce, bo coś, co dla mnie jest naturalne, dla Marleny było męczarnią. Podejrzewam, że wiele, zbyt wiele, młodych matek mogłoby utożsamić się z tą bohaterką. Skupiłam się na Marlenie, bo uważam, że jedynie o niej powinnam wam napisać. Jednak musicie wiedzieć, że pozostali bohaterowie także zostali dobrze wykreowani, przemyślani, mają konkretne zadanie w tej historii. Według mnie nie ma tutaj zbędnej postaci czy wydarzenia, wszystko ma swój czas i miejsce, tworząc naprawdę bardzo dobrą całość.
Już przy okazji „Uwolnij mnie” i „Nasze jutro” pisałam, że podoba mi się styl Darii Skiby. Pisze ona z zadziwiającą lekkością, jednocześnie wkładając w swoje historie olbrzymi ładunek emocjonalny. Tak jest również z „Dlaczego, mamo?” - Daria napisała powieść współczesną, posługując się prostym językiem, jednak włożyła w nią tyle bólu, cierpienia, ale i miłości, że nie można przejść obok niej obojętnie.
„Dlaczego, mamo?” to trudna historia, która pokazuje te strony macierzyństwa, o których głośno się nie mówi. Daria Skiba stworzyła powieść, która jest przepełniona najprawdziwszymi emocjami, która porusza i nie pozostawia obojętnie. O tej książce nie można zapomnieć, gorąco polecam!