Defekt pamięci recenzja

"Być może, gdybyśmy wzięli się w garść, świat byłby idealny."

Autor: @Deline ·3 minuty
2012-05-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z pewnością każdy z Was był kiedyś do czegoś zmuszany. Może do zjedzenia zupy w przedszkolu albo do posprzątania pokoju. Teoretycznie mieliście wyjście - mogliście tego nie robić, ale wówczas na pewno wybralibyście tę mniej ciekawą opcję. A teraz wyobraźcie sobie, że pewnego dnia widzicie u siebie w domu karteczkę, na której widnieje zdanie: “Musisz napisać dwie strony tekstu”. Kartka pojawiła się znikąd, bo mieszkacie sami. Prawdopodobnie to zlekceważycie, bo jakie znaczenie ma to, czy zapełnicie słowami strony czy też nie? Dopiero po jakimś czasie możecie zorientować się, że niezastosowanie się do polecenia otrzymanego nie wiadomo skąd może nieść za sobą katastrofalne skutki, gorsze niż nieposprzątanie bałaganu w pokoju.

“Być może, codziennie dzieje się coś złego tylko dlatego, że ktoś z nas zapomniał albo po prostu nie chciał wydusić z siebie tych kilku słów. Być może, gdybyśmy wzięli się w garść, świat byłby idealny. Prawdziwa utopia.”

Kiedy Kool Autobee nie napisze dwóch stron tekstu dziennie, na świecie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Zawalają się wiadukty, wybuchają zamieszki, a nawet znikają kolory. Mężczyzna nie wie, dlaczego tak się dzieje i kto za tym wszystkim stoi. Jedyne, co może zrobić, aby to powstrzymać, to pisać. Bohater więc, z coraz większym zamętem w głowie, próbuje wieść normalnie życie, odprawiając każdego dnia ten sam pisarski rytuał. W końcu zamierza dowiedzieć się, co jest grane. Spotyka na swojej drodze coraz dziwniejszych ludzi, co skutkuje wydarzeniami, które nie mieszczą się głowie. W jednej chwili świat Koola wywraca się góry nogami. Nic już nie jest pewne.

“ - (...) Przecież pan wie, że nie może przestać pisać.
- Skąd ta pewność?
- Już Motywator o to zadba.
- Motywator?
- Tak. No niech pan powie, co jest pańskim Motywatorem? Każdego z nas dopada coś innego. Gdy nie napiszę swojej dziennej porcji tekstu, odpada mi jakaś część ciała - dopiero wtedy zauważyłem, że mój rozmówca ma tylko siedem palców. - Są też tacy, którym wypadają włosy, maleją piersi, wysycha skóra, giną różne przedmioty, ulatują wspomnienia, przepadają znajomi... Motywator przyjmuje różne formy.”

Już na początku spodziewałam się, że ta książka będzie inna niż wszystkie. Sam pomysł na fabułę to zdradzał. Nie miałam jednak pojęcia, że mam do czynienia z tak bardzo nietypową i niestandardową lekturą, od której nie będę mogła się oderwać. Przewracałam kolejne strony, wymyślając milion scenariuszy, z których żaden się nie sprawdził. "Defekt pamięci" to naprawdę nieprzewidywalne i oryginalne dzieło, jakie trudno znaleźć w literaturze wydawanej dzisiaj. Czytam bardzo dużo książek i wręcz nie mogę znieść, kiedy kolejny autor powiela jakichś schemat wydarzeń i tworzy przesłodzonych bohaterów. W przypadku tej pozycji tak nie było, co jest ogromnym plusem.

Książka wciągnęła mnie, jak chyba żadna inna. Czytałam ją z ogromnym zamętem w głowie, chwilami zastanawiając się, czy świat, w którym żyję, nadal jest normalny. Zakończenie dzieła zwaliło mnie z nóg. Kiedy moje oczy skończyły patrzeć na literki, trwałam chwilę w zamyśleniu i analizowałam to, co przed chwilą do mnie dotarło. Gdy to dziwne otępienie minęło, miałam ochotę przeczytać książkę od nowa - bo wiem, że wówczas WSZYSTKO widziałabym z innej perspektywy. Tak dziwnej, a zarazem niesamowicie dobrej książki jeszcze nie czytałam, a poznałam dotychczas naprawdę wiele dzieł.

Ocena 10/10 wydaje mi się taka... zwyczajna. Ta pozycja, według mojego odczucia, nie mieści się w żadnej skali ocen. Jak mogę określić ją jednym słowem? Niezwykła. Naprawdę niezwykła. Zamieram polecać ją wszystkim i namawiać do przeczytania - zarówno moich znajomych, jak i Was, drodzy czytelnicy. Dlatego jeśli jeszcze nie znacie tej książki lub wahacie się przed sięgnięciem po nią - śmiało! Nie gwarantuję, że Wasza opinia będzie zgodna z moją, ale żeby się przekonać, sami musicie przeczytać “Defekt pamięci”.

Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Pana Krzysztofa Bieleckiego.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Defekt pamięci
2 wydania
Defekt pamięci
Krzysztof "(1960)" Bielecki
8.3/10

Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę? Gdy mediami wstrząsa wiadomość o zawaleniu się wiaduktu oraz całej serii pozornie niepowiązanych ...

Komentarze
Defekt pamięci
2 wydania
Defekt pamięci
Krzysztof "(1960)" Bielecki
8.3/10
Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę? Gdy mediami wstrząsa wiadomość o zawaleniu się wiaduktu oraz całej serii pozornie niepowiązanych ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po książkę „Defekt pamięci” Krzysztofa Bieleckiego nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie znałam wcześniejszego dorobku literackiego autora. Jednak krótki opis fabuły na końcu książki...

@Ivciak @Ivciak

Polscy pisarze nie mają łatwo. Książki twórców naszego kraju nie sprzedają się tak szybko jak te, które przebywają długą drogę zza granicy, aby w końcu po przetłumaczeniu trafić na półki naszych księg...

@Ledina @Ledina

Pozostałe recenzje @Deline

Pięćdziesiąt twarzy Greya
Światowy hit?

Są takie książki, o których słyszał chyba każdy. Okrzyknięto je bestsellerami, liczba sprzedanych egzemplarzy sięgnęła milionów a wytwórnie filmowe wykupiły prawa do ekra...

Recenzja książki Pięćdziesiąt twarzy Greya
Requiem
"Chcieliśmy mieć wolność wyboru Teraz więc musimy o to walczyć.”

Ameryka powoli przestaje być krajem, w którym remedium - zabieg uwalniający od choroby, jaką jest miłość - zapewnia ład, porządek i bezpieczeństwo. Rząd nie może już dłuż...

Recenzja książki Requiem

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie