Nomadzi - zawsze kojarzyło mi się to z ludźmi, którzy nie mogą zagrzać nigdzie miejsca. Nawet z wielbłądami, co - jakby popatrzył - też wiąże się z przemieszczaniem, przemieszczaniem z bagażami. I niewiele się pomyliłam. Nomadzi - ludzie w drodze. Nomadzi - ludzie... bez domu. Bez korzeni. Bez dachu nad głową, bez wielu rzeczy codziennego życia. Ludzie z minimum. Minimum wszystkiego. Choć, maksimum doświadczeń, przygód, sytuacji o jakich nie przeczytam ani w książkach, ani w gazetach. Byle do przodu, byle odkryć coś nowego. Co jest za kolejnym zakrętem? Może tam zostanę dzień? A może kilka miesięcy? Może spotkam kogoś z kim osiądę? Zbyt wiele zagadek kusi na wyciągnięcie ręki i chyba to jest powodem owego niespokojnego poszukiwania.
Ludzie z całego świata "zarażeni" byciem w ruchu. Ciągłym poszukiwaniem, które jakby wraz z krwią płynęło w ich żyłach. Obiecują sobie, że kiedyś z pewnością, zapuszczą korzenie, że osiądą, że ich wędrowanie i poszukiwanie na pewno kiedyś się skończy... Lecz obietnice stawiane samemu sobie nijak się mają do rzeczywistości. Jest Tomek z Asią i córeczką, którzy na Bali cieszą się życiem i zdalnym światem internetu, który pozwala Tomkowi zarządzać firmą. Jest Asia z małą Gają, która mimo wielu trudności nie skłania się do powrotu. Aga i Grzesiek osiadają tam, gdzie mają projekty. Zarabiają, poznają nowe miejsca plus trudności ze wszystkim....
Podróże łatwe nie są.
Ceny, noclegi, żywność. Zwykła codzienność. To najczęściej bariera do pełnego szczęścia. Wyznacznik czasu.
Książka - rozmowa, książka - poradnik, książka - mapa... "Nomadzi" to wydanie dla każdego. To wachlarz ludzkich historii, przygód, doświadczeń. Autorka zebrała rozmowy z tymi "nie-ukorzenionymi" osobami i dała nam w lekkiej formie. Ale ta forma TYLKO z pozoru jest prosta. Zagłębiasz się w te rozmowy, zaprzyjaźniasz z Nomadami... chłoniesz ich słowa i sam też tak chcesz. Chcesz wyjść z tych czterech ścian, bo ci nagle duszno... Ale im więcej losów poznajesz, tym więcej pytań i wątpliwości rodzi się w twojej głowie. Bo jednak życie poza...poza granicami, poza domem zmusza czasem do tak wielu wyrzeczeń i zmian, że człowiek po prostu nie wytrzymuje. Tęsknota za rodzicami, za tym, co znane, za tym co się tak dobrze wspomina, co smakuje, co rozczula... I jakaś potrzeba, którą czasem trudno zdefiniować.
Czy warto?
Czy warto to robić?
Poczytaj i sam pomyśl o sobie w tym kontekście