" Czasami po prostu trzeba uznać swoją porażkę i żyć dalej." (str.267)
Jest to prawdziwa historia ośmioletniego Henryka opowiedziana Autorowi przez jego brata. Historia niesamowita pełna wstrząsających i wzruszających momentów. Aż trudno uwierzyć, że naprawdę się wydarzyła i że dziecko było w stanie przeżyć w tak trudnych wojennych czasach. Poznajemy też losy jego rodziny.
Obraz Kresów Wschodnich w czasie wojny raz będących pod okupacją niemiecką, którzy miejscową ludność wysyłali na Zachód, a raz pod rosyjską przesiedlającą miejscowych na Wschód. Trudne życie Polaków nękanych przez dwóch okupantów, a do tego coraz bardziej wrogie nastawienie ukraińskich sąsiadów. Z czasem fala prześladowań Polaków przez Ukraińców zaczęła się nasilać. Z dymem szły całe wioski, a ich mieszkańców bestialsko mordowano. By ocalić swoje życie rodzina Henryka musiała opuścić rodzinne strony i osiedlić się na ziemiach odzyskanych. A sam Henryk po spowodowaniu pożaru obory wuja, by uniknąć jego gniewu salwował się ucieczką i słuch po nim zaginął.
Wieloletnie poszukiwania syna kończyły się klapą, ale jego macocha wierzyła, że jej wychowanek żyje. Śledzimy jego drogę, którą samotnie pokonywał. Trudności i zdarzenia na które się natykał. Był jak na swój wiek odważny i rozsądny. Poznawał świat, którego do tej pory nie znał. Wiele razy ocierał się o śmierć, lecz los i dobrzy ludzie mu sprzyjali. Ten mały bohater wykazał się niesamowitą wolą walki i siłą przetrwania. Przebyte doświadczenia wzmacniały go i hartowały.
Miał wiele szczęścia w jego nieszczęściu. Miewał momenty zwątpienia, ale była też radość i spokój jak zdołał się bezpiecznie ulokować. Życzliwość obcych ludzi pomogła mu przetrwać w dążeniu do celu jakim był powrót do domu, nie wiedząc, że jego dom i cała wioską zostały spalone przez Ukraińców. Rodzina nie ustawała w poszukiwaniach, sprawdzając każdy trop prowadzący do Henryka. Wśród wrogów czy to Niemców, czy Ukraińców trafiał na dobrych ludzi, którzy mu pomogli i czasowo się nim zaopiekowali.
Dużo czasu spędził wśród żołnierzy. To nauczyło go dyscypliny, sumienności, samokontroli i nieokazywania emocji. Duży wpływ nie niego wywarł niemiecki policjant. To on ukształtował go, nauczał, wpoił dobre nawyki, nauczył samodyscypliny i posłuszeństwa. Wiele mu zawdzięczał, uratował mu życie. Troszczył się o niego jak o własnego syna. Henryk w swoim życiu kierował się zasadą wpojoną mu przez opiekuna
"Pamiętaj chłopcze, tajemnica jest tylko wtedy, gdy wie o niej jedna osoba." (str.179)
Poznajemy jego losy powojenne, aż do czasów współczesnych. Zawsze był typem samotnika, ale w jego życiu było dużo tajemnic.