Nie zostawiaj mnie. Iskra bogów recenzja

Ciekawe połączenie mitologii i współczesności

Autor: @maitiri_books_2 ·3 minuty
2022-01-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Iskra bogów. Nie zostawiaj mnie” to trzeci tom młodzieżowej serii z mitologią w tle i jednocześnie jej zakończenie.

Po ciężkiej walce na Olimpie spełnia się wreszcie marzenie Caydena – staje się śmiertelny. Okazuje się jednak, że bycie człowiekiem wcale nie jest takie łatwe jak myślał. Jess nadal nie chce mu wybaczyć. Na Olimpie również nie dzieje się najlepiej. W szeregach bogów w Monterey pojawia się zdrajca i wkrótce nikt już nie wie, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Agrios robi wszystko, by przypieczętować swoją władzę na Olimpie. Jess i Cayden wspólnie muszą położyć kres walce bogów. Jak to jednak zrobić, kiedy między nimi nie układa się najlepiej?

Nie mogłam doczekać się zakończenia tej serii. Wciągnęłam się bardzo w rozgrywki między bogami a śmiertelnikami, którzy zostali do ich świata przypadkowo wciągnięci. Czekałam na zakończenie z utęsknieniem i dość szybko przeczytałam tę książkę. Piszę jednak o niej dopiero teraz, bo mam mieszane odczucia i musiałam sobie to wszystko jakoś w głowie poukładać. Bardzo lubię połączenie mitologii i współczesności. W poprzednich tomach serii świetnie się ono sprawdzało. Tutaj jednak coś poszło nie tak. Relacja Jess i Caydena, tak romantyczna w poprzedniczkach, tutaj straciła sporo ze swojego uroku. Nie jest to relacja, jaką chciałabym widzieć u młodych ludzi, mogłabym ją nazwać nawet toksyczną, biorąc pod uwagę wszystko, co się w książce działo. Bohaterowie potrafią działać na nerwy. Jess irytowała mnie już w pierwszym tomie, ale wtedy przymykałam na to oko. Tym razem jednak irytacja sięgnęła zenitu. Miałam chęć wejść do książki i potrząsnąć dziewczyną, żeby w końcu się zdecydowała, czy tego chłopaka chce czy nie, czy go kocha czy nienawidzi. Na szczęście bohaterka przeszła pewnego rodzaju metamorfozę i nieco dojrzała (chociaż nadal jest dość lekkomyślna). Zaczęła też bardziej doceniać siebie i swoje możliwości, co akurat wypada na plus. Boski Cayden, który już taki boski nie jest, bo stał się śmiertelny (chociaż to nadal niezłe ciacho) to postać, o której można napisać wiele, ale nie to, że został dobrze scharakteryzowany. Zabrakło mi przy tej postaci nieco głębi. Liczyłam na jakieś rozwinięcie obrazu tego bohatera podczas lektury drugiego tomu, niestety autorka postanowiła nie zagłębiać się zbytnio w jego wnętrze nawet w finałowym tomie, przez co bohater wypada niestety nieco sztucznie.

W tej historii dostajemy jeszcze większą liczbę bogów, przez co ogólna liczba bohaterów również się zwiększa, co z kolei wprowadza trochę więcej chaosu. Można się zwyczajnie w tym wszystkim pogubić. Podoba mi się pomysł na tę opowieść, jednak w moim odczuciu, autorka nie wykorzystała potencjału tej historii. A szkoda, bo mogło z tego wyjść coś naprawdę dobrego. Być może moje wymagania w stosunku do finałowego tomu były zbyt wygórowane, zawyżone przez naprawdę świetne dwa poprzednie tomy. Może tak właśnie jest, ale naprawdę liczyłam na więcej. Podeszłam do tej opowieści jako do romansu paranormalnego, dlatego na wszelkie niedociągnięcia przymykałam oko, dopóki relacja dwójki głównych bohaterów fajnie się rozwijała. Tego zabrakło jednak w tym tomie, stąd mój odbiór tej części również jest inny. Emocji nie brakuje, szybkiej akcji z zaskakującymi zwrotami również, dużo się dzieje, jednak to czasem za mało. Na plus na pewno dla tej książki, że więcej jest w niej mitologii niż nastoletnich dramatów. Autorka zadbała o rzetelność informacji w zakresie mitologii, co również przemawia na korzyść książki. Ciekawy jest też wątek ze zdrajcą w szeregach bogów i kiedy w końcu okazuje się, kim on jest, szczęka opada nam aż do podłogi. Książkę, mimo pewnych niedociągnięć czyta się przyjemnie. Pierwszoosobową narratorką powieści jest Jess, a fabułę po raz kolejny urozmaicają zabawne zapiski boga Hermesa, szczególnie urokliwe, kiedy wtrąca swoje trzy grosze.

Ludzie i bogowie szykują się do ostatecznego starcia. Jak się ono zakończy, nie zdradzę, to już musicie sprawdzić sami. Do czego oczywiście zachęcam.

Recenzja pochodzi z bloga:„Iskra bogów. Nie zostawiaj mnie” Marah Woolf – maitiri_books (wordpress.com)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie zostawiaj mnie. Iskra bogów
Nie zostawiaj mnie. Iskra bogów
Marah Woolf
8.2/10
Cykl: Iskra bogów, tom 3

Trzeci tom pasjonującej, romantyczno-przygodowej serii z mitologią w tle. Spełniło się największe życzenie Caydena – w końcu stał się śmiertelny. Życie w ludzkiej skórze nie jest jednak łatwe. W d...

Komentarze
Nie zostawiaj mnie. Iskra bogów
Nie zostawiaj mnie. Iskra bogów
Marah Woolf
8.2/10
Cykl: Iskra bogów, tom 3
Trzeci tom pasjonującej, romantyczno-przygodowej serii z mitologią w tle. Spełniło się największe życzenie Caydena – w końcu stał się śmiertelny. Życie w ludzkiej skórze nie jest jednak łatwe. W d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Każde nieszczęście jest tylko małym krokiem wstecz w drodze do wielkiego szczęścia”. Cayden w końcu spełnia swoje największe marzenie i zostaje śmiertelnikiem. Jego radość jednak nie trwa długo, ...

@kubera_anna @kubera_anna

Cayden ledwie stał się śmiertelny, a już straciłby życie, gdyby nie interwencja Jess. Jej cierpliwość do bogów się kończy, gdyż ewidentnie na jej głowę spadło uratowanie świata przed chęcią zniszcze...

AG
@agnieszkawa1

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na ludzką determinację w obliczu trudności oraz refleksj...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
The Name Drop
Zamiana miejsc i co z niej wyszło

„The Name Drop” to opowieść o przypadkowej zamianie ról dwójki młodych ludzi, Elijaha i Jessici, którzy trafiają na staż w Nowym Jorku. Ich historie zaczynają się zupełn...

Recenzja książki The Name Drop

Nowe recenzje

Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
© 2007 - 2024 nakanapie.pl