Nakładem wydawnictwa Filia ukazał się kolejny w tym roku debiut. „Pustać” Agaty Zamarskiej to thriller psychologiczny, którego akcja toczy się w pewnym domku letniskowym.
Ada jest młodą kobietą bardzo zakochaną w swoim chłopaku Kamilu. Ich związek wydaje się idealny do czasu, gdy dziewczyna poznaje jego znajomych z dzieciństwa i siostrę. Od tej pory wydaje jej się, że nie jest już dla niego najważniejsza. Gdy w trakcie pewnej imprezy wszyscy postanawiają zagrać w pewną grę, wydarzenia przybierają nieoczekiwany obrót... Późniejszy wyjazd do domku położonego na odludziu sprawia, że nic już w życiu Ady nie będzie takie samo...
Agata Zamarska w swojej debiutanckiej książce starała się stworzyć duszny klimat i atmosferę ciągłego napięcia. Od początku nie wiemy jak potoczy się ta opowieść ani co naprawdę wydarzyło się w domku Pustać. Prawdziwe zdarzenia wciąż mieszają się z tym, co tworzy umysł kobiety. Interesujący początek sprawia, że z dużym zainteresowaniem czekamy na dalszy rozwój akcji. Niestety, im dalej, tym bardziej ta powieść zaczyna kuleć. Ada i pozostali bohaterowie tej książki to osoby w okolicach trzydziestki, ale czytając ich rozmowy, śledząc zachowanie i targające nimi rozterki pomyśleć można, że są to nastolatkowie. I to w dolnej granicy nastoletniego wieku. Fatalne dialogi. Płytkie, nie wnoszące niczego do fabuły, a nawet infantylne. Ci ludzie rozmawiają ze sobą tak jak gimnazjaliści na koloniach. Bardzo źle czyta się te dialogi szczególnie, że jest ich sporo. Postaci w thrillerze psychologicznym powinny być nakreślone z dużą starannością – głębokie i przemawiające do odbiorcy. Tutaj, niestety, tak nie jest. Dość rozbudowana postać Ady wraz z rozwojem akcji staje się coraz bardziej męcząca. To dziewczę zachowuje się jak czternastolatka na szkolnej dyskotece. Pozostali bohaterowie nie są oddani na tyle dobrze, by mogli poprawić całościowy odbiór tej powieści.
„Pustać” to opowieść o miłości, zdradzie, szaleństwie. Historia, która miała swój potencjał, ale niestety nie został on należycie wykorzystany. Agata Zamarska starała się włożyć w tę powieść dużo, ale chyba po prostu zabrakło umiejętności. Czyta się dobrze, ale im bliżej finału, tym jest gorzej. Dość powolne tempo akcji, za duża ilość dialogów i scen, którego niczego do tej książki nie wnoszą. Udało utrzymać się atmosferę tajemnicy, ale i ona nie broni się w momencie, gdy dochodzimy do końca książki. Zakończenie mogło wiele zmienić. Mogło dać nadzieję na to, że pisarka w przyszłości będzie mogła zaprezentować dobrą powieść. Obawiam się jednak, że tak się nie stanie. W „Pustaci” nie udało się wiele rzeczy. W sumie to mało co się udało. Najbardziej chyba broni się sam pomysł na fabułę. Powieść bardzo rozczarowująca i jej największym atutem staje się to, że jest krótka. Myślę, że gdyby była dłuższa, to stałaby się dokuczliwa.
Bardzo lubię sięgać po debiuty. Dają mi możliwość przeczytania czegoś świeżego, wyjścia poza pewien znany do tej pory krąg. Kibicuję debiutantom i również recenzując debiuty staram się przymykać oko na pewne niedociągnięcia. Wyłuskiwać z tych książek to, co świadczy o potencjale i talencie. Bardzo mało takich elementów odnalazłam w „Pustaci”. Jeżeli autorka zdecyduje się na wydawanie kolejnych książek, to myślę, że po nie nie sięgnę. „Pustać” to może nie jest najgorsza książka jaką przeczytacie w tym roku, ale być może taka, która najbardziej rozczaruje. Można ją przeczytać, jednakże biorąc pod uwagę mnogość tego typu literatury na rynku, na pewno można trafić dużo lepiej.