Usta pełne kamieni recenzja

Cierpienie i głód, przemoc i zbrodnia

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·1 minuta
około 6 godzin temu
4 komentarze
17 Polubień
Wciąż wracam do książek o Korei Północnej, tym ostatnim bastionie realnego komunizmu, prawdziwym piekle na ziemi. Recenzowana pozycja jest szczególnie ważna, bo opowiada o okropnościach północnokoreańskiego Gułagu. Autor jest wnukiem koreańskiego repatrianta z Japonii, który, kuszony przez komunistów wizją wspaniałego życia, zdecydował się wrócić z całą rodziną do ojczyzny. Rzeczywiście na początku prowadzili w Korei Północnej dobre życie, ale potem ich sytuacja stale się pogarszała. Wreszcie dziadek został aresztowany jako 'wróg lud' bo … był repatriantem z Japonii. Jak u Mrożka... Tu trzeba nadmienić, że reżim północnokoreański praktykuje odpowiedzialność zbiorową, w szczególności całe rodziny łącznie z dziećmi, odpowiadają za wyimaginowane winy przodków. Więc cała rodzina dziadka, w tym autor, dziewięcioletni chłopiec, została internowana na 10 lat, w praktyce oznaczało to zamknięcie w obozie pracy Jodok.

Obóz Jodok nie uchodzi za najgorszy w systemie tamtejszych łagrów, ale i tak opis pobytu jest straszny. Dorosłych czekała tam wyniszczająca niewolnicza praca, dzieci chodziły do ogłupiającej szkoły z sadystycznymi nauczycielami, popołudniami zaś musiały ciężko pracować. A pracowały dzieciaki na polu, przy grzebaniu trupów, a nawet w kopalni, wiele z nich zmarło w wyniku wypadków przy pracy.

W obozie panował głód, przed którym ratowano się, zjadając żywcem salamandry czy łapiąc szczury. A gdy dzieci były starsze, musiały przymusowo uczestniczyć w egzekucjach więźniów, które wywierały na nich okropne wrażenie.

I w tym piekle dorastało dziecko w ważnych latach formowania się osobowości… Jak autor sam pisze: „Nauczyłem się cierpienia i głodu, przemocy i zbrodni”.

A potem mamy historię ucieczki autora do Chin i wreszcie osiedlenie się w Korei Południowej. Napisane jest to wszystko suchym, dosyć chłodnym stylem, no ale trudno pisać wykwintnie o takich bestialstwach.

Dostaliśmy kolejne świadectwo okropności reżimu północnokoreańskiego. Najgorsze jest to, że wciąż ma się dobrze, a świat nic z tym nie robi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-06
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Usta pełne kamieni
Usta pełne kamieni
Pierre Rigoulot, Kang Czholhwan
7/10

Rok 1977, Phenian, stolica Korei Północnej. Dziewięcioletni Kang Czholhwan mieszka z rodziną w zamożnej dzielnicy miasta. W szkole uczą go, że Wielki Wódz jest gwarantem potęgi i niezawisłości kraju w...

Komentarze
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 4 godziny temu
Świetna recenzja.
Kiedyś byłem naiwny (no ale wtedy i pół Europy była), że idziemy ku lepszemu.
To nie jest prawda z pewnej perspektywy, bo jeśli mamy coraz więcej możliwości stosowania wartości i ulżenia ludziom, a z tego niewiele wynika (trochę wbrew Pinkerowi, którego optymizm dziejowy czasem popieram), to wstyd.
A Korea Północna to jeden z policzków aplikowanych nam od dekad.
× 6
@almos
@almos · około 3 godziny temu
Dzięki :)
Ja też kiedyś byłem naiwny...
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około 5 godzin temu
i to najbardziej przeraża, "świat nic z tym nie robi.".
× 6
@Remma
@Remma · około 5 godzin temu
Świetna recenzja. Jak zwykle :)
× 5
@Czytajka93
@Czytajka93 · około 5 godzin temu
Bardzo dobrze skonstruowana recenzja ❤️
× 4
Usta pełne kamieni
Usta pełne kamieni
Pierre Rigoulot, Kang Czholhwan
7/10
Rok 1977, Phenian, stolica Korei Północnej. Dziewięcioletni Kang Czholhwan mieszka z rodziną w zamożnej dzielnicy miasta. W szkole uczą go, że Wielki Wódz jest gwarantem potęgi i niezawisłości kraju w...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Epitafium dla szpiega
Klasyka powieści szpiegowskiej

Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Bohaterem jest uchodźca polityczny, Józef Vadassy, cz...

Recenzja książki Epitafium dla szpiega
Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadającą o tym jak to stary skąpiec pod wpływem wzruszen...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą

Nowe recenzje

25 grudnia
Czy Cameronowi uda się odrodzić magię świąt w M...
@burgundowez...:

„25 grudnia” autorstwa K.K. Smiths to powieść, która łączy magię świąt z głębią ludzkich emocji, oferując nam opowieść ...

Recenzja książki 25 grudnia
BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
PIĘKNA I WARTOŚCIOWA POWIEŚĆ!
@gabrielasetla:

" ... Cza-asem przyjaciele nas nie potrzebują, czasem tylko myślą, że tak jest… ale trzeba być w pobliżu, gdyby je-jedn...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Do trzech razy, Ida!
Zycie jak fortuna kołem się toczy ;)
@zanetagutow...:

„Grudzień był wyjątkowo piękny i ciepły tego roku (…) śniegu nie było i naprawdę wątpiłam, czy chociaż jeden płatek spa...

Recenzja książki Do trzech razy, Ida!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl