Cisza recenzja

Cisza w relacjach międzyludzkich

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Asamitt ·3 minuty
2020-06-19
1 komentarz
16 Polubień
Każdy autystyczny człowiek jest inny. W tym wypadku nie tylko dlatego, że różne mamy osobowości i temperamenty, ale przede wszystkim z uwagi na występowanie szerokiego spektrum autyzmu. Autystyk to osoba mniej lub bardziej wycofana, nie potrafiąca prawidłowo odczytać czyiś emocji, gestów, a nawet słów, które zinterpretuje dosłownie, a własne zachowanie będzie bazować na utartych schematach. To wszystko upośledza relacje społeczne. W przypadku Bena nawet trudno wyobrazić sobie, że kiedyś będzie potrafił funkcjonować w typowym dla nas środowisku. Ale są też autystycy, których rozwój pozwala na dość sprawne działanie, choć na własnych zasadach, przy ograniczeniach wynikających głównie z błędnie odczytywanych reakcji innych oraz schematycznego działania. Takie osoby czasem są uważane jedynie za gapiowate, z opóźnionym refleksem, do tego mocno introwertyczne, którym przypisuje się lekkie opóźnienie umysłowe, a przy bliższym poznaniu ukazuje się, że są autystyczne.

Lester napisał książkę na bazie własnych życiowych doświadczeń, jako ojciec autystycznego dziecka. Udziela głosu Benowi, który tutaj wypowiada się i za siebie, i za swego syna pogrążonego w swoim wewnętrznym świecie, nieco inaczej interpretującego znaki i słowa. Dziesięciolatek znacząco odbiega od rozwoju rówieśników. Bliżej mu do dwulatka wciąż noszącego pieluchy, rozrzucającego jedzenie, a przy tym potrafiącego łatwo wpaść w złość, okaleczać się i kierować swą agresywność również na innych. Chłopiec musi mieć zachowaną stałość opieki tak domowej, jak i szkolno-terapeutycznej, przy czym musi być właściwie stymulowany, by móc w końcu przyswoić podstawowe umiejętności i zyskać możliwość holistycznego rozwoju dzięki odpowiedniej placówce wychowawczej. Nie można się oszukiwać, że dom rodzinny, znane, bezpieczne środowisko podoła z takim zadaniem. Do tego potrzebna jest grupa doświadczonych na tym polu fachowców, którzy działają na co dzień w ścisłej kooperacji na rzecz dziecka z rożnym stopniem trudności.

Autor pokazuje codzienność rodziny obarczonej wychowaniem dziecka specjalnej troski i pewnie niejeden rodzic czytający treść "Ciszy" po jej lekturze odetchnie, że to nie na niego padło, że ma przywilej cieszyć się zarówno zdrowiem własnego potomka, jak i brakiem przykrych doświadczeń z systemem. Rodzic ma prawo myśleć poprzez uczucia i walczyć o to, co uważa za najbardziej efektywne dla rozwoju własnego dziecka, natomiast urzędnicy widząc dany przypadek chcą go jedynie zaszeregować w istniejącym układzie przy jak najmniejszym wydatkowaniu z środków publicznych. Jednakże książka nie jest jedynie historią walki rodziny o prawo do pełnego rozwoju chorego dziecka. Poza Jonahem i machiną, jaką rozpętali jego rodzice, jest też dziadek chłopca. On i wojenna przeszłość ciąży na nim przez całe życie jego i syna, Bena. Bardzo ciekawe jest takie ujęcie planu zdarzeń, gdzie każdy z nich ukazuje się nam jako pełnoprawna jednostka oraz poprzez więzi, jakie się między nimi zaczęły tworzyć w tym krótkim okresie. Relacje międzypokoleniowe są istotą każdego z nas. Nikt nie jest osobną wyspą, nawet w kontekście JJ, gdzie choroba powoduje społeczne wyalienowanie. Dziadek odkrywa fragmenty swego życia przed wnukiem, mimo iż ten nigdy mu nie odpowie, nie potwierdzi w żaden sposób, że rozumie. Przed synem tego nie potrafi, choć czas mu się kończy. Syn, nieudacznik, który niczego w życiu nie kończy, przegrywający bitwy tak na polu zawodowym, jak i jako mąż. Do tego ma się obawę, że zanim zadba o przyszłość własnego dziecka nałóg alkoholowy pochłonie go do reszty.

Wszystko w tej historii jest tak boleśnie prawdziwe, że trudno byłoby przejść bezrefleksyjnie, nie zastanawiając się nad rolą rodzica, poświęceniem, miłością człowieka do człowieka. To nie jest opowieść tylko o autyzmie i konsekwencjach jakie niesie dla najbliższych. To opowieść o więziach między bliskimi, o tym jak sobie okazujemy uczucia, o tym co mówimy, bądź o czym milczymy licząc, iż inni nas świetnie zrozumieją bez słów. Cisza dotyka w tym wypadku nie tylko zrozumiałych relacji Ben - Jonah, ale również stosunków Bena z własnym ojcem oraz Emmą. Dochodzi do takiego momentu, kiedy wszystko staje się w pełni zrozumiale odczytane, wypowiedziane co do słowa, a bohaterowie tej niezwykłej historii mogą iść dalej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-18
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cisza
Cisza
Jem Lester
7.3/10

W równym stopniu zabawna, co chwytająca za serce, pełna żarliwych uczuć opowieść o ojcach, synach i autyzmie. Ben Jewell opisał przełomowy moment swojego życia. Jego dziesięcioletni syn, Jonah, n...

Komentarze
@PiotrPodgorski
@PiotrPodgorski · ponad 4 lata temu
Po recenzji wiem, że MUSZĘ przeczytać tę książkę. Z wielu powodów. Z wykształcenia jestem pedagogiem i terapeutą i takie książki interesują mnie w sposób szczególny. Po tak wartościowej recenzji widzę że nie mogę jej pominąć, a wręcz przeciwnie.
× 1
@Asamitt
@Asamitt · ponad 4 lata temu
Uważam, że godna uwagi i to nie tylko ze względu na temat autyzmu, ale też inne problemy dotykające bohaterów. I to wszystko nie przytłacza, nie powoduje jazgotu, a jedynie pokazuje wielowymiarowość naszej egzystencji i to, jacy jesteśmy niedoskonali.
Cisza
Cisza
Jem Lester
7.3/10
W równym stopniu zabawna, co chwytająca za serce, pełna żarliwych uczuć opowieść o ojcach, synach i autyzmie. Ben Jewell opisał przełomowy moment swojego życia. Jego dziesięcioletni syn, Jonah, n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem