Rok 1984 recenzja

Z książką tą zapoznałam się będąc jeszcze w liceum. Była to jedna z lektur tzw. obowiązkowo-dodatkowych. I prawdę powiedziawszy bardzo mocno wpłynęła na moją psychikę i sposób postrzegania przeszłości. Autor książki w mocny sposób ukazuje świat,ten dawny,mroczny świat,w którym żyć przyszło ludziom dwudziestowiecznym. Cała historia kręci się wokół totalitaryzmu. Świat jest podzielony na 3 kontynenty. I w zależności od tego, z którym kontynentem akurat trwa walka zmienia się myślenie ludzi. Zmienia się dość radykalnie. Mianowicie każdy człowiek ma obowiązek wierzyć we wszystko to,co twierdzi partia. Powstało tzw. dmumyślenie. Polega ono na tym,że wszyscy ludzie muszą przestawiać swoje myślenie w zależności od zmiany sytuacji. Jeśli jednego dnia partia powie, że coś jest dobre, a drugiego, że ta sam rzecz jest zła, to tak obowiązkiem każdego jest dostosować się do tego. A gdzie miejsce na własne opinie w tym wszystkim? Nie ma. Wszyscy myślą i mówią tak samo. Mało tego ze słowników wyrzucane są słowa, po to żeby ograniczyć język do niezbędnego minimum. Nie ma też miejsca na uczucie takie jak miłość. Nie można prowadzić pamiętników,oglądać telewizji innej niż partyjna ani nie wolno podważyć zdania głoszonego przez rząd. Bowiem wielki brat patrzy i wszystko widzi. Książka daje mocno do myślenia. W świecie,w którym nic nie wolno,dwie osoby buntują się przeciwko narzucanym zasadom. Świat to nie jest miejsce do radowania się. Jest tylko praca,ciężka praca i nic więcej. Nie wolno analizować, rozwijać się. Nie wolno nic. Czy te dwie osoby,które podjęły walkę osiągną sukces? Czy ich miłość jest ważniejsza? Ostrzegam,że ta książka nie skupia się na miłości i na uczuciu. To nie jest typowy romans na tle ważnych wydarzeń. Tu chodzi o świat, trudny i nieprzejednany. Po przeczytaniu tej książki można sobie odpowiedzieć,czy raczej próbować odpowiedzieć na pytanie,co by było, gdyby komunizm przetrwał i się rozwinął. Spojrzenie na to z tej strony napawa lekiem. Bo to,co działo się z tymi ludźmi jest przerażające,ale jak się okazuje nie niemożliwe.