Święto odległości recenzja

coś jest, coś umyka

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2024-09-11
Skomentuj
22 Polubienia
Święto odległości”... odległości słowa od słowa, znaczenia od domysłu, odległości tego tego, co na wierzchu od tego, co w ukryciu... Słowa mają tu znaczenie - zlepek wieloznaczności lub wprost przeciwnie – rozsypanka jednoznaczności. Słowa układane w coś, co definiuje … życie jako takie. Słowa jak układanka, która złożona w całość nie daje obrazu, jaki miał wyjść.


Jerzy Franczak napisał „coś”, co każdy odczyta inaczej. Każdy znajdzie tu coś na co zwróci uwagę, co go zastanowi lub odrzuci. Jest i bełkot, są zwidy, realizm, gorycz, pustka i wszystko naraz, do przesytu. Coś jest, coś się wymyka. Życie jest – nawet marne i jałowe i niczego nie warte – ale jest.
Każdy idzie sam, nie oglądając się za na pozostałych. Rodzina przypadków losowych
Tacy są bohaterowie. Trzech kumpli – Michał, Tomek i Paweł. Trzech połamańców codzienności, w której nie potrafią funkcjonować, ale z której nie potrafią uciec. Nie potrafią nic przestawić z własnej codzienności, wyrzucić, oczyścić przestrzeń, by móc oddychać i nie dusić się tym nagromadzonym syfem. Nie potrafią zmienić myślenia. Nic. W obliczu swojego bytu stają się sparaliżowani.
Diagnoza – ciężkie zaburzenia psychiczne, strach przed wszystkim. Tacy są ci trzech kumple. Każdy inny, acz pozornie, bo wewnątrz każdy taki sam.


Święto odległości” to obraz trzech męskich tragifars. To opowieść, którą trudno podzielić na etapy. To trzy banały życia, to „(...) miałki i grząski grunt codziennego odtąd-dotąd, który (usiłują) zmienić w miejsce zamieszkania, nic nadzwyczajnego”.
Życie to nie los byle jaki, to nie zlepek dziwnych zbiegów okoliczności gwarantujących euforie żywcem wyjęte z lunaparku. Życie to monotonia, żadne przemiany, „tylko zasypianie” i nawet to „jest takie trudne”.


Michał, Tomek i Paweł żyją iluzjami siebie i swoich codzienności.
Zalecenia lekarza - „trzeba samemu zrobić porządek ze sobą. (…) wszystko postawić na jedną kartę, zagrać va bank, zrobić wszystko, żeby nie żyć takim życiem”. Męczy ich czas, męczy męka, męczy stąd dotąd z kimś takim, czy innym. Pozostają słowa, w których nikt się nie odnajduje, nie rozpoznaje. Zostają teksty, które są ni jawą, ni snem, ni ciszą, ni pomrukiem. Teksty, które nie pasują do ust mówiącego. Cierpienie niewspółmierne z obrazem. Tomek, Michał i Paweł - karykatury ludzi odbite w krzywym zwierciadle bycia. Prymitywne wydmuszki o ładnych skorupkach. Poza tym nic. Każdy żyje w świecie naznaczonym „dziwną podwójnością”. To mali gówniarze, którzy są teraz dużymi gówniarzami. Jeden nie ma stałego zatrudnienia, drugi żyje urojeniami, trzeci ślizga się po tafli codzienności.


Jerzy Franczak serwuje historię, która splata się z trzech życiorysów, splata się, jak warkocz. Są to historie dziwne, czasem chaotyczne i nieskładne, wręcz poszatkowane jak cebula. Zlepek słów z pogranicza beznadziei i nikłej szansy na coś, na cokolwiek, co uratuje, czy zmieni. „Święto odległości” to trzy historie prób radzenia sobie z bytem i człowieczeństwem jako takim.
Czytaniu towarzyszy konsternacja. Szukasz sensu, starasz się własnymi słowami spoić tę książkę w logiczną całość. Myślisz o bohaterach, o wyczytanych zdaniach, o tej słownej układance, którą wykreował autor i z czasem dostrzegasz tu hybrydę – wszystkiego i wszystkich. Powstaje obraz na płótnie, którego jesteś twórcą. W transie podobnym do upojenia alkoholowego, tkwiąc w dusznych oparach papierosów, malujesz to, co rozumujesz uznając za słuszne. Literacki pierwowzór przekształcasz w inną formę ekspresji. I choć to dziwna historia o trzech dorosłych dziwakach, to nie odpuszczasz sobie. Czytasz do końca, wracasz do początku, spinasz klamrami to, co się rozpada i rozłazi.
Niejednoznaczna...
Nieoczywista...
Specyficzna i na przekór - dziwnie dziwna, bo prawdziwa, jeśli dobrze ją odczytasz.
Czytelniczo krótkodystansowa, acz do długotrwałego przemyśliwania...

uczta literacka od sztukater
#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-10
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Święto odległości
Święto odległości
Jerzy Franczak
7/10

Trzech przyjaciół, trzy odmienne losy, trzy różne osobności. Michał ? dziennikarz, ojciec dwójki dzieci, człowiek z pozoru spełniony i ustatkowany ? musi zmierzyć się z nudą codzienności i z dyskretny...

Komentarze
Święto odległości
Święto odległości
Jerzy Franczak
7/10
Trzech przyjaciół, trzy odmienne losy, trzy różne osobności. Michał ? dziennikarz, ojciec dwójki dzieci, człowiek z pozoru spełniony i ustatkowany ? musi zmierzyć się z nudą codzienności i z dyskretny...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i ta powieść, to konglomerat różnych ludzi, ich mar...

Recenzja książki Kawa i papieros
Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka