Wielu ludzi twierdzi, że książki dla młodzieży są mało wartościowe, głupiutkie i próżno szukać w nich większej głębi niż infantylne sercowe problemy nastolatków. To oczywiście bzdura, czego dowodzi pojawianie się na rynku coraz większej liczby powieści, które poprzez fikcyjną fabułę adresują poważne i aktualne zagrożenia, z którymi mierzy się współczesna młodzież. Brytyjska autorka Sophie McKenzie w powieści “Sweetfreak” odniosła się główniei do cyberprzemocy, z którą według badań spotyka się już co trzeci nastolatek, choć tendencja problemu jest niestety jednoznacznie zwyżkowa.
Główną bohaterką jest 15-letnia Carey - miła i lubiana uczennica, której spokojne życie wywraca się nagle do góry nogami, kiedy jej przyjaciółka Amelia zaczyna dostawać wiadomości i groźby od anonimowego hejtera, a oskarżenie o bycie ich nadawcą pada właśnie na Carey. Z dnia na dzień dziewczyna traci przyjaciółkę, dobre imię i poczucie bezpieczeństwa i choć stara się udowodnić, że została wrobiona, policja, koledzy i koleżanki, a nawet jej własna matka nie wierzą w jej niewinność. Kiedy dochodzi do kolejnych incydentów, gra zaczyna toczyć się o naprawdę wysoką stawkę. Kim jest Sweetfreak i czemu tak bardzo nienawidzi Carey?
Przyznam szczerze, że na początku miałam wrażenie, że to książka kompletnie nie dla mnie - jedna nastolatka obsesyjnie roztrząsa, czemu rzucił ją chłopak, druga z kolei obwinia o zerwanie wszystkich, tylko nie siebie, choć to ona dopuściła się zdrady. Ten etap życia mam już dawno za sobą, więc tego typu historie nudzą mnie i irytują, ale kiedy Carey została oskarżona o groźby wobec Amelii, akcja ruszyła z kopyta i mocno mnie wciągnęła, trzymając w napięciu do samego końca.
Dzięki pierwszoosobowej narracji można naprawdę wczuć się w sytuację Carey: jej smutek, przerażenie, bezsilność w obliczu nieprawdziwych oskarżeń, poczucie osamotnienia, kiedy wszyscy się od niej odwracają. Chwilami denerwowała mnie swoją naiwnością, ale przez większość książki szczerze jej współczułam. Myślę, że to bardzo ważne, żeby nastolatkowie czytali takie książki, bo mogą się z nich nauczyć, że każde działanie ma swoje konsekwencje, a kilka bezmyślnie wystukanych w klawiaturę słów czy prześmiewczy filmik mogą realnie kogoś skrzywdzić.
Książkę czyta się błyskawicznie i choć miejscami przeszkadzał mi mocno młodzieżowy język, to jednak muszę pamiętać, że nie jestem w docelowej grupie wiekowej czytelników tej powieści. Poza tym liczne zwroty akcji i nowe tropy, kierujące akcję w stronę rozwiązania zagadki sprawiały momentami, że czułam, jakbym czytała nie młodzieżówkę, a thriller. Myślę, że autorka doskonale poradziła sobie ze stworzeniem historii, która jednocześnie stanowi trzymającą w napięciu rozrywkę, ale i uświadamia czytelników w kwestiach bezpieczeństwa w sieci. Polecam tę powieść przede wszystkim nastolatkom, ale i starsi czytelnicy mogą, jak widać, znaleźć w niej coś ciekawego.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.