Gimbaza recenzja

Cycuś impreza

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2023-06-24
Skomentuj
11 Polubień
"Opowiem Ci, jak wyglądało zezwierzęcenie wśród ludzi w newralgicznym okresie dla ich rozwoju interpersonalnego. Zapnij pasy i weź głęboki oddech, bo będzie cycuś impreza".


Zaczęłam czytać tę książkę z trzech powodów. Pierwszy to Łódź, czyli miasto, w okolicach którego mieszkam i którego klimat doskonale znam. Drugi to rok 2007, czyli czas, gdy naszej codzienności nie wypełniały portale społecznościowe. I trzeci, chyba najważniejszy, jestem przedstawicielką pierwszego rocznika gimnazjum, więc ten edukacyjny twór poznałam na wskroś.

Krzysztof Czewojsta to autor ukrywający się pod pseudonimem artystycznym, z wykształcenia prawnik, a z zamiłowania pisarz. "Gimbaza" to jego debiut literacki.

Rok 2007. Młody chłopak przeprowadza się z rodzicami do Łodzi. W mieście silnych kontrastów rozpoczyna naukę w gimnazjum, na wstępie otrzymując ksywkę Lektor. Bohater codziennie mierzy się z różnorakimi zachowaniami kolegów ze szkoły, wśród których nie brakuje kiboli z dwóch odrębnych obozów, czy też uczniów reprezentujących patologiczne środowiska. To trudna lekcja, dla której nie przewidziano dzwonka na przerwę.

Gimnazjów już nie ma, ale echa tej reformy edukacji jeszcze długo oddziaływać będą na współczesne pokolenie młodych ludzi. Nie dziwi mnie więc fakt, że Krzysztof Czewojsta osadził swoją książkę w czasie, gdy te trzyletnie szkoły jeszcze funkcjonowały, bo to właśnie one stały się symbolem swoistego, nieudanego edukacyjnego eksperymentu. Rzeczywistość ta posłużyła autorowi do przedstawienia szeregu problemów, z jakimi musieli i nadal muszą mierzyć się młodzi ludzie, bo pomimo tego, że wiele się zmieniło, pewne wyzwania wieku dojrzewania są takie same, niezależnie od tego, w jakich czasach przychodzi nam je pokonywać. Widać to bardzo wyraźnie w tym debiucie.

Protagonista tej powieści, przez matkę zwany Niniusiem, przez ojca Synkiem, a przez znajomych Lektorem, pokazuje czytelnikowi swoją trudną codzienność poprzez zastosowaną przez autora pierwszoosobową narrację. To trafiony zabieg fabularny, gdyż wejście w głowę nastoletniego ucznia, w którego organizmie buzują hormony i który musi wywalczyć sobie miejsce w nowej grupie rówieśników to bardzo ciekawe doświadczenie poznawcze. Obok tego, dość zaskakującą i pokazującą nieco inną perspektywę dotyczącą wątku przewodniego, jest płaszczyzna przedstawiająca nauczycieli. To niewątpliwie nadaje wielokierunkowości podejmowanego tematu.

Drugoplanowym bohaterem "Gimbazy" jest Łódź. Miasto ukazane bez ubarwień, z naciskiem na realizm sytuacyjny i społeczny. Krzysztof Czewojsta zaprasza czytelnika do środka Polski, w którym cały czas walczą ze sobą kibole dwóch łódzkich klubów sportowych, nastolatkowe mają uzasadnione powody, by pisać "HWDP", a patologia to codzienność w sąsiadujących obok siebie kamienicach. Nie jest to oczywiście pozytywny obraz, czasami nawet przerysowany, ale z pewnością mocno oddający ówczesne realia społeczne i ekonomiczne Łodzi, bo tak po prostu się tam żyło. Autorowi tym samym udało się oddać niespokojnego ducha tego miasta początku dwudziestego pierwszego wieku, wraz z jego blaskami i cieniami.

Krzysztof Czewojsta obok dość szerokiego poruszenia w swojej książce tematyki społecznej, w gratisie funduje także czytelnikowi podróż w czasie, sprawiającą prawdziwą frajdę. Podróż do lat popularności Naszej Klasy i GG, gdy królowała moda na popularne gry jak San Andreas, a bluetooth był kosmicznym wynalazkiem. Cóż to za nostalgiczna wycieczka, wywołująca wiele wspomnień i uśmiechu na twarzy.

"Gimbaza" nie jest łatwą opowieścią o dojrzewaniu, bo w jej fabule dramat przeplata się z komedią, serwując czytelnikowi pełen rollercoaster emocjonalny z ciężkostrawną przystawką pod postacią specyficznego języka narracyjnego, którego składową są liczne wulgaryzmy. Jest też polityka, w mojej ocenie zupełnie zbędna, a także wywołujący wiele refleksji, ważny wątek antymatki. Sam tytuł tego debiutu można także interpretować dwojako, więc warto podjąć się tego literackiego wyzwania.


Moja ocena:

× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gimbaza
Gimbaza
Krzysztof Czewojsta
6.8/10

Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się… gimnazjum. Łódź z początku dwudziestego pierwszego wieku to miasto kontrastów. Z jednej strony prężnie rozwijająca się aglomeracja, z drugiej – wciąż ni...

Komentarze
Gimbaza
Gimbaza
Krzysztof Czewojsta
6.8/10
Gdzie kończy się niewinność, tam zaczyna się… gimnazjum. Łódź z początku dwudziestego pierwszego wieku to miasto kontrastów. Z jednej strony prężnie rozwijająca się aglomeracja, z drugiej – wciąż ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"ɢᴅᴢɪᴇ ᴋᴏńᴄᴢʏ sɪę ɴɪᴇᴡɪɴɴᴏść, ᴛᴀᴍ ᴢᴀᴄᴢʏɴᴀ sɪę... ɢɪᴍɴᴀᴢᴊᴜᴍ". "Gimbaza" to debiut literacki Autora , który rozpoczyna się dość nietypowo, bo od "słowa od autora", w którym pan Krzysztof (cóż za przep...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Akurat w ostatnim czasie miałem okazję odwiedzić Łódź. W sumie to z Warszawy 120 km i czy to pociągiem, czy samochodem, półtorej godziny i już jesteśmy we włókienniczym mieście. Właśnie to miasto odg...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Prawdziwy Krakowski Targ

"Dla jasności, negocjowanie to nie to samo co manipulowanie". Do tej pory wydawało mi się, że sztuka negocjacji dotyczy wyselekcjonowanych segmentów biznesu i w codzie...

Recenzja książki Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Jak (nie) zostać królową
Wszyscy lubimy plotki

"Monarchia, mimo jej funkcji, tego całego dziedzictwa i tak dalej, tak naprawdę jest rodzajem opowieści celebryckiej. Wszyscy lubimy plotki". Jakie to było dobre! Wymy...

Recenzja książki Jak (nie) zostać królową

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka