Marcin Szczygielski "Czarny Młyn",
Nie czytam horrorów ani książek grozy. Nigdy też nie po drodze było mi z filmami utrzymanymi w tym klimacie. Nie lubię sie bać. Przyznam jednak, że od jakiegoś czasu mam ochotę poeksperymentować i zajrzeć do literatury w takiej konwencji utrzymanej. Ale wybrać książkę tak w ciemno? Tego prawdopodobnie samodzielnie się nie podejmę. Może Wy macie do zaproponowania jakąś lekturę, którą mogłabym wypróbować?
"Czarny Młyn" książka dla dzieci, w oznaczeniu na okładce od 10 lat (tak, wydaje mi się, że dla starszych dzieci i młodszych nastolatków będzie idealna), utrzymana w konwencji grozy, z elementami magii oraz przygody, która swego czasu zdobyła Grand Prix II Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren, okazała się być lekturą prześwietną. Pełna nieprawdopodobnych zdarzeń, trzymająca w napięciu do samego końca, a jednocześnie fantastycznie odwzorująca codzienność zwykłych dzieci, zamieszkujących miejscowość jakich wiele, pochodzących z rodzin, których pomiędzy nami jest mnóstwo.
Mała, częściowo wyludniona wioska Młyny, leżąca pomiędzy Poznaniem a Warszawą, kiedyś ważny punkt na okolicznej mapie, ponieważ mieściła się tutaj duża spółdzielnia rolnicza. Dziś połowa domów jest opuszczona, a w Młynach pozostali tylko ci, którzy nie mieli lepszych perspektyw. Ot, taki martwy, lokalny trójkąt, wytyczony przez spalony kombinat, rozlewiska i bagna z jednej strony i dziesiątki słupów wysokiego napięcia - z drugiej. Już sam opis miejsca brzmi niepokojąco. Równie wciągająca jest historia opowiedziana przez jednego z dziecięcych bohaterów, jedenastoletniego Iwo, który opiekuje się swoją młodszą, niepełnosprawną siostrą. Szczegółów nie zdradzę, bo warto zajrzeć do niej samemu. W każdym razie jest napisana w taki sposób, że młody i dorosły czytelnik, będą z niej naprawdę zadowoleni.
Ach, co to była za przygoda ! Nie mogłam oderwać się od wykreowanego przez Marcina Szczygielskiego świata, już od pierwszego rozdziału zapowiadającego historię, która zawładnie bez reszty wyobraźnią czytelnika, wypełniając ją obrazami przedziwnych zdarzeń, w których centrum znajdzie się siódemka dzieci. Czy uda się rozwiązać zagadkę tajemniczego Czarnego Młyna?
Całość opowiedziana niebanalnie, magicznie, z elementami zjawisk nadprzyrodzonych, a jednocześnie tak dobrze związana z otaczającą rzeczywistością. Autor nie zapomina również o tak ważnych elementach, jakimi są koleżeńskość, współpraca, troska o rodzinę, opieką nad słabszymi.
Szukając w internecie wiadomości o autorze, którego wcześniej nie miałam przyjemności poznać, znalazłam również inną, która może zainteresować szczególnie młodszych czytelników. W czerwcu tego roku na ekrany kin wejdzie film, który został nakręcony na podstawie "Czarnego Młyna". Już czuję się zaintrygowana, ponieważ opowiedzenie tej historii obrazami filmu nie może obejść się bez przeróżnych efektów specjalnych.