„Maggie starała się nie przerywać Henrry’emu Lee. Nie skrzyżowała też ramion na piersi, nie wykonała też żadnego gestu, który by go powstrzymał. Studiując psychologię, nauczyła się, że należy słuchać, nie okazując żadnych uprzedzeń. Czasami bierny słuchacz pozna więcej cennych informacji niż wytrawny, dociekliwy śledczy. Ludzka natura dyktuje pewne zachowania, na przykład każe wypełniać słowami długie chwile ciszy czy zadowolić pilnego słuchacza.”*
Wszystko co nas czeka jest niewiadome, nie znamy dnia ani godziny kiedy coś może nam się przydarzyć. Myślimy, że jesteśmy bezpieczni, że jeszcze dużo przed nami. Ale to nie prawda... Los jest przewrotny i czasem niesprawiedliwy, w sekundę wszystko może się skończyć.
„Czarny piątek” to już siódmy tom przygód specjalnej agentki Matgret O’Dell. Tworzy ona portrety psychologiczne kryminalistów, ludzi zagrażający społeczeństwu. Będąc na miejscu zdarzenia bada wszystkie poszlaki i dowody, „wchodzi” w ich umysły, poznaje sposoby działania, oraz następne cele. Podczas tego rozpoznawania często wpada w ich sidła i może wtedy liczyć tylko na siebie.
Ameryka, centrum handlowe - Mall of America, dzień po Święcie Dziękczynienia. Ludzi ogarnia przedświąteczna gorączka, tłumy latają po sklepach, kupują prezenty, z głośników płyną świąteczne piosenki. Rebecca, Dixon i Patrick (brat Maggie) wracają od dziadków Dixona, który ma z dwoma innymi kolegami pewną misję. Mają się przejść po centrum z plecakami po centrum – w tych plecakach są podobno urządzenia,, które zakłucą prace komputerów. Dixon jednak dostaje telefon i dowiaduje się, że jego babcia leży w szpitalu i się tam udaje zostawiając plecak Rebecce. Gdy ta chodzi z nim tak jak prosił o to jej przyjaciel plecaki wybuchają... W tym samym czasie Maggie wraz z znajomymi spędza dzień przed telewizją kibicując wybranej drużynie uniwersyteckiej. Spokój mąci telefon wzywający ją na miejsce wybuchu.
Gdy agentka znajduje się na miejscu od razu zaczyna działać i sklejać fakty, gdy dowiaduje się, że z tym wszystkim ma coś wspólnego jej brat nie może w to uwierzyć i próbuje za wszelką cenę odkryć jaka jest prawda. Korzysta ze wszystkiego co tylko może. Czy uda jej się odkryć kto stoi za tym wybuchem? Czy to ci młodzi mężczyźni, a może ktoś inny? Czy ten wybuch się powtórzy? Czy Patrick rzeczywiście jest w to zamieszany?
I to kolejna moim zdaniem świetna książka Kavy. Tym razem autorka wymyśliła naprawdę coś niesamowitego. Co takiego już musicie przekonać się sami, powiem Wam że to jest niesamowite. I tym razem podczas czytania czytelnikowi towarzyszy napięcie bohaterów, wraz z nimi próbuje odnaleźć odpowiedzi, kluczy w domysłach, snuje domysły i za wszelką cenę chce rozwiązać kolejną sprawę wraz z agentką. Ale i tym razem nie jest to takie proste, a zakończenie zaskakuje... strasznie zaskakuje. Kava cały czas utrzymuje poziom tak więc i w tej części czytelnik dostaje to czego oczekuje od dobrego kryminału.
Autorka stworzyła intrygującą fabułę, którą uatrakcyjniła ciekawymi postaciami. Są one przemyślane, zaskakujące. Niektóre znamy z poprzednich części i nawet oni nas zaskoczą mimo tego, że wydaje nam się, że niczym nas nie zaskoczą. A tych nowych trudno rozgryźć, pogrywają z czytelnikiem.
Polecam fanom Alex Kavy jak i miłośnikom tego gatunku. Warka akcja, ciekawa fabuła i intrygujące zakończenie – to znajdziecie w „Czarnym piątku”.
*str. 235