Dar morza recenzja

Czasem lepiej jest nie wiedzieć...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2015-11-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Diane Chamberlain to znana autorka powieści obyczajowych, która na półkach polskich czytelniczek gości już od dłuższego czasu. Dla mnie była ona zagadką, jednak jej najnowsza powieść „Dar morza” okazała się być zbliżona do moich upodobań. Wiecie, nie tylko zwyczajowa historia, ale z dodatkiem wielu innych interesujących wątków. Co muszę powiedzieć, książka okazała się niebywałym strzałem w dziesiątkę. Prócz tego, że świetnie się ją czytało, byłam ogromnie zaintrygowana zagadką, którą autorka przygotowała. Byłam przyzwyczajona do prostych rozwiązań w tego typu książkach, ale Diane Chamberlain nie poszła przysłowiowo na skróty – stworzyła zawiłą tajemnicę, której finału nikt się nie spodziewa. A to jest to, co uwielbiam najbardziej!

Daria Cato w dniu swoich 11-stych urodzin znajduje na plaży noworodka. Tożsamości porzuconego dziecka nie daje się ustalić, dlatego też zostaje zaadaptowana przez rodzinę Darii… Dwadzieścia lat później Shelly, nazywana cudownym darem morza, wyrasta na piękną młodą kobietę. Przysparza to wiele trosk Darii, która opiekuje się młodszą siostrą. Zwłaszcza wtedy, kiedy do miasteczka przyjeżdża Rory Taylor, który chce na prośbę Shelly zrobić program o tym, jak przyszła na świat. Ma to pomóc dziewczynie odnaleźć biologiczną matkę i poznać odpowiedź, dlaczego jej matka zostawiła ją na plaży. Jednak im więcej Rory drąży temat, tym bardziej zmienia się atmosfera w rodzinie i sąsiedztwie sióstr Cato. Prawda może okazać się trudna, a najważniejsze jest, by nie zakłócać porządku w życiu bezbronnej Shelly.

Brakowało mi lektur obyczajowych. Serio. W ostatnim czasie fantastyka przeplatała się z kryminałem i gdzieś w tym zgiełku zabrakło miejsca na obyczaj. A przecież tak go uwielbiam! „Dar morza” był niezwykłą okazją do powrotu na dobry tor. I bardzo się cieszę, że był to powrót w bardzo dobrym stylu.

W skrócie, tak na gorąco mogę powiedzieć, że się wciągnęłam. Na maksa się wciągnęłam. Z początku było raczej spokojnie – wstęp do historii, nieco dramaturgii, ale z czasem robiło się coraz bardziej tajemniczo, coraz bardziej intrygująco. Niesamowite, jak prosta historia stała się zawiłą zagadką, którą ciężko jest rozwiązać! Próbowałam dojść do prawdy (wiecie, to taki odruch przez czytanie kryminałów), próbowałam rozłożyć to na czynniki pierwsze, powstało sporo teorii. Ale co z tego, jeśli autorka wciąż mieszała? Igrała ze mną, nie dawała dojść do sedna. Dopiero na końcu poznałam rozwiązanie. I byłam ogromnie zaskoczona! Bo w ogóle nie podejrzewałam takiego biegu sprawy. To udowadnia, jak wszechstronną pisarką jest Diane Chamberlain. Nie dość, że pisze ciekawie, potrafi stworzyć poruszającą historię i zwyczajnych acz sympatycznych bohaterów, to równie dobrze radzi sobie z ukrywaniem prawdy przed czytelnikiem. Po to, aby zrobić mu na finiszu powieści niesamowitą niespodziankę.

Co również mocno rzuciło mi się w oczy jest fakt, iż autorka kreuje fabułę bez zbędnych środków (nadmierne opisy typu w co jest ubrana, co kupuje w sklepie, tzw. zbędne wyliczanki), w jak najprostszej formie (krótkie zdania, krótkie i konkretne rozdziały), bez żadnych udziwnień (nie zgrywa poetki opisując np. wygląd plaży). Od samego początku się czuje, że historia jest autentyczna, czytelnik bardziej jest zaangażowany w wydarzenia w powieści, a emocje, których tutaj nie brakuje, można z łatwością odczuć na własnej skórze. Nic nie jest przesadzone, historia jest spójna i dobrze przemyślana, a zakończenie nie tyle zaskakuje, ale również daje nam poczucie spełnionej lektury. Nie ma niedosytu, głód czytelniczy jest w stu procentach zaspokojony.

Swoją pierwszą przygodę z twórczością Diane Chamberlain mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych. „Dar morza” okazał się lekturą wyśmienitą: wciągającą, poruszającą i w pełni dopracowaną, dzięki czemu historia wydaje się przyjemna i prosta. Jej kluczowa tajemnica nie daje czytelnikowi spokojnie odejść od lektury, do samego końca trzyma w ogromnym napięciu. Finał znakomicie zaskakujący i chociaż ubolewam nad tym, że go nie przewidziałam, to cieszę się, że tak się stało. W przeciwnym razie odczułabym niedosyt. Czy polecam? Jasna sprawa! Takich lektur aż szkoda nie przeczytać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-11-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dar morza
Dar morza
Diane Chamberlain
7/10
Seria: Kobiety to czytają!

Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego noworodka. Tożsamości maleńkiej dziewczynki ni...

Komentarze
Dar morza
Dar morza
Diane Chamberlain
7/10
Seria: Kobiety to czytają!
Wcześnie rano w dniu swoich jedenastych urodzin Daria Cato na plaży koło swojego domu w Karolinie Północnej znajduje niewiarygodny dar morza: porzuconego noworodka. Tożsamości maleńkiej dziewczynki ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Takie, które są błahe, nic nie znaczące, ale też takie, których wyjawienie może kogoś zranić. "Dar morza" to powieść pełna tajemnic, jeden sekret pociąga za sobą kolej...

@zksiazkawreku @zksiazkawreku

Daria kocha morze, szum fal i piasek przesypujący się między palcami. W dniu swoich jedenastych urodzin postanawia wymknąć się z domu jeszcze przed świtem, by podziwiać wschód słońca. Podczas spaceru ...

SU
@Susana2000

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka