Cztery liście koniczyny recenzja

"Cztery liście koniczyny" Weronika Tomala - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·3 minuty
2021-03-16
Skomentuj
2 Polubienia
Zostawione, niby przypadkiem, tajemnicze notesy mające realny wpływ na życie osób, które go znajdują to bardzo wdzięczny temat na powieść. Musicie to przyznać. Wszystko jednak w głównej mierze zależy od umiejętności pisarskich autora/autorki.

Najnowsza powieść Weroniki Tomali zwróciła moją uwagę opisem. Domyślałam się, że będzie to historia o miłości, że bohaterowie przeżyją różne wzloty i upadki, ale poza tym nie miałam bladego pojęcia o umiejętnościach autorki, o tym jakim stylem snuje swoje opowieści, ani jak buduje postaci. To było pierwsze i bardzo udane spotkanie

***

Judyta pracuje jako pielęgniarka na oddziale onkologicznym. Pewnego dnia w jej ręce wpada jej notes. Gdy zaczyna go czytać okazuje się, że nieznana jej dziewczyna ma pewną nietypową prośbę. A umierającej (i prawdopodobnie już nie żyjącej) osobie się nie odmawia, prawda? Judyta postanawia działać i w ten sposób poznaje Mateusza, do którego przeznaczona jest dalsza część informacji zawartych w notesie.

***

"Przełożona odchodzi, a ja zostaję sama. Z zupełnie nowym tropem. Chaosem myśli. Burzą emocji. I wątpliwościami. Bo to, co dotąd zdawało się priorytetem, w świetle ostatnich zdarzeń zmieniło swój bieg."

***

Tym co w pierwszej kolejności zauważyłam to lekki i dość charakterystyczny styl. Autorka bardziej skupia się na emocjach i przeżyciach swoich bohaterów, w tym przypadku w ogromnej większości Judyty (to jej oczami śledzimy wydarzenia, jej towarzyszymy i to ona przemawia do czytelnika) niż otoczeniu, więc opisy nie są zbyt szczegółowe czy rozległe.

Weronika Tomala stworzyła postaci pełne emocji, wewnętrznych konfliktów, ale także ciepła i życzliwości. Judyta wykonuje swój trudny zawód z prawdziwym powołaniem, cierpliwością i empatią. Jest dobrą duszą oddziału, lubiana i doceniana przez pacjentów, za to z pewną dozą zniecierpliwienia i niezrozumienia traktowana przez przełożoną, a czasem i koleżanki po fachu. Po raz pierwszy także spotkałam się z taką reakcją jak dermografizm. Nie byłam nawet świadoma istnienia czegoś takiego, że już nie wspomnę jak uciążliwe może to być dla osoby na nią cierpiące.

Momentami zdawało mi się, że Judyta jest taką osobą, która nie ma realnej racji bytu, ale tak naprawdę to nie prawda. Istnieją tacy ludzie, cisi, wysoce wrażliwi, wypełniający swoje obowiązki z uczuciem powołania, ale zauważane i doceniane przez niewielu. Przez innych traktowane jak przez chwilę myślał o Judycie Mateusz.

Kreacja bohaterów bardzo mi się podobała. Szczególnie iż autorka przedstawiła tajemniczą właścicielkę notesu w taki sposób, że jej obecność jest silnie wyczuwalna i to ona, w pewien sposób, determinuje poczynania głównych bohaterów.

Oczywiście prócz Judyty i Mateusza poznajemy także inne postaci, mniej lub bardziej istotne zarówno dla bohaterów, jak i fabuły, ale pojawiają się one dość rzadko i ledwie na chwilę. Wyjątkiem jest Sylwia, najlepsza przyjaciółka Judyty.

***

"W tym momencie nie liczy się zupełnie nic, żadna przeszłość i żadne jutro. Tylko tu i teraz.


- Jesteś taka wrażliwa - szepcze mi do ucha.
- To moja słabość - wzdycham.
- To twoja zaleta. (...)"

***

"Cztery liście koniczyny" to przepiękna, przesiąknięta emocjami powieść o nieoczekiwanej miłości, o miłości tak wielkiej, że gotowej do czynów, które na pozór trudno jest zrozumieć. To opowieść o gotowości na zamknięcia pewnego rozdziału i przyzwolenie sobie na szczęście.

Jednocześnie to historia mająca niewiele wątków, bardzo prosta i w pewien sposób przewidywalna. Ale wiecie? Akurat w czasie, gdy czytałam "Cztery liście koniczyny" bardzo takiej książki potrzebowałam. Należy też zaznaczyć, że styl autorki jest bardzo przyjemny i dopracowany, co

Czyta się właściwie samo, strony uciekały jedna za drugą, pochłonęły mnie perypetie bohaterów i chociaż przewidywałam do czego zmierza cała historia, to dałam się autorce zaskoczyć. Dałam się też wzruszyć i kilkakrotnie w oczach zalśniły mi łzy.

Polecam tę powieść szczególnie osobom, które lubią pozytywne powieści o miłości. Z pewnością nie cukierkowe, bo ta zawiera w sobie prócz pozytywnych emocji, także multum cierpienia i bólu, ale podane w taki sposób, że nie przytłaczają one czytelnika.

Czy polecam? Naturalnie.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cztery liście koniczyny
Cztery liście koniczyny
Weronika Tomala
8.0/10

W imię miłości Nie dam ci nic w zamian, ale proszę, daj mi szansę. Bo możesz uratować czyjeś życie. Wiedz, że jest teraz w twoich rękach… Judyta jest pielęgniarką pracującą w sopockiej klinice....

Komentarze
Cztery liście koniczyny
Cztery liście koniczyny
Weronika Tomala
8.0/10
W imię miłości Nie dam ci nic w zamian, ale proszę, daj mi szansę. Bo możesz uratować czyjeś życie. Wiedz, że jest teraz w twoich rękach… Judyta jest pielęgniarką pracującą w sopockiej klinice....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"CZTERY LIŚCIE koniczyny" autorstwa Weroniki Tomala to piękna i emocjonalna historia, która poruszyła moje serce. Już znam pióro autorki i jestem zachwycona tak mocno wciągnęła mnie fabuła a przeczyt...

@nsapritonow @nsapritonow

"Warto było czekać. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że wszystko, co najpiękniejsze, rodzi się w bólu". "Zawód pielęgniarki to nie tylko honorowe niesienie pomocy. To także cierpienie i ból wynikające z...

JA
@ja.czytam

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Piąty akt
"Piąty akt" Wojciech Wójcik - opinia

Wojciech Wójcik zabiera nas do aktorskiego świata, jego niuansów, skomplikowanych relacji, zależności i mrocznych stron. Dodatkowo wybieramy się w podróż w czasie, do ok...

Recenzja książki Piąty akt
Final Girls. Ostatnie ocalałe
"Final girls. Ostatnie ocalałe" Grady Hendrix - opinia

„Final girls to dziewczyna, która jako jedyna pozostaje przy życiu, gdy pojawiają się końcowe napisy w horrorze. Zakrwawiona bohaterka, której udało się ocalić siebie, p...

Recenzja książki Final Girls. Ostatnie ocalałe

Nowe recenzje

Drzwi z siedmioma zamkami
DOM, W KTÓRYM MIESZKA ZŁO
@renata.chico1:

Bardzo lubię książki wydawane przez wydawnictwo MG. Kocham klasykę. Nie mam, niestety, czasu, by wracać do ulubi...

Recenzja książki Drzwi z siedmioma zamkami
The Naturals. Więzy krwi
Recenzja
@madzia.w.ks...:

Jennifer Lynn Barnes po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzynią tworzenia wciągających thrillerów młodzieżowych. „The...

Recenzja książki The Naturals. Więzy krwi
Dziadek
Dla tego dziadka wszystko jest możliwe
@emol:

Powieść Dziadek Rafała Junoszy Piotrowskiegoto ponad sześciuset stronicowy debiut literacki autora. Zwracam uwagę na je...

Recenzja książki Dziadek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl