Czy lubicie czytać książki obyczajowe? Czy lubujecie się w sagach rodzinnych? Ostatnimi czasy czytam głównie kryminały i thrillery. Czasem trafi się jako przerywnik i obyczajówka jednak muszę przyznać, że dawno już nie czytałam takiej typowej historii o rodzinie w szerszym ujęciu. Chyba ponad dwa lata temu miałam okazję czytać prawdziwą sagę rodzinną. I wreszcie… trafiła do mnie książka Krystyny Mirek „Światło gwiazd”.
Na wstępie chciałabym Wam zaznaczyć, że książka stanowi czwarty tom serii „Willa pod kasztanem”. Jeśli macie tylko taką możliwość i lubujecie się w takich treściach, ja Was gorąco zachęcam do przeczytania całej serii. Niestety, z braku czasu nie mogłam teraz sobie pozwolić na nadrobienie wcześniejszych trzech tomów, ale na pewno po nie sięgnę, bo pióro pani Mirek mnie zachwyciło, a sama historia bardzo zaciekawiła. Jednocześnie chcę Wam powiedzieć, że można tę książkę przeczytać tak, jak ja to zrobiłam, niezależnie. Zrozumiecie większość, bowiem autorka nawiązuje do pewnych sytuacji z przeszłości, inne jednak pozostaną niewyjaśnione. Na odbiór książki to nie wpływa, ja się zachwyciłam i żałuję, że pewne sprawy poukładały mi się troszkę inaczej i plany nadrobienia wcześniejszych tomów, spaliły na panewce.
Cała seria skupia się wokół starego domu nazywanego willą pod kasztanem i mieszkającej w nim babci, która nie wiem czemu, ale przypomina mi babcię Mostowiakową ze znanego serialu telewizyjnego. Pewne miejsca mają to do siebie, że przyciągają ludzi, pozwalają poradzić sobie ze swoimi problemami, roztaczają wokół siebie aurę spokoju i stają się oazą bezpieczeństwa, do której można zawsze wrócić. Gdy do tego dołożymy miłość, pomoc i ciepło ukochanej osoby, otrzymujemy nic innego jak dom, prawdziwy dom w pełnym tego słowa znaczeniu. Przystań. Ukochane miejsce na ziemi. Wokół tego domu rozgrywa się życie różnych ludzi, rodziny bliższej i dalszej, różne perypetie są udziałem bohaterów.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. To doskonała lektura na relaks po całym dniu w biegu. Ciepła, nostalgiczna, ukazująca zwykłe ludzkie problemy, ludzkie wady, ludzkie zalety, próby ułożenia sobie życia. Przede wszystkim to pozycja traktująca o rodzinie i o tym, jakim może być ona wsparciem, nawet gdy pozornie nie sprawia takiego wrażenia. Rodzina to wiele różnych elementów, i jeśli jeden jest zepsuty, całość nie funkcjonuje dobrze. Ale to też historia o przyjaźni, miłości, sile uczucia.
Jeśli macie ochotę na podróż do trochę magicznego, ciepłego świata miłości i dobroci - zachęcam do sięgnięcia nie tylko po tę książkę, ale i całą serię. Ja po „ Świetle gwiazd” mam zdecydowanie ochotę na więcej!