„Pizza, Tinder i prosecco” autorstwa Agaty Czubik stanowi połączenie powieści obyczajowej z wątkiem romansu. Jest to również historia, która sprawi, że zatęsknicie za wakacjami i z niecierpliwością zaczniecie odliczać dni do najbliższego wolnego.
Dla Julii i jej dwóch najlepszych przyjaciółek spontaniczny wypad do Werony ma być odskocznią od szarej codzienności. Ich cel jest jeden: cieszyć się z każdej przeżytej chwili. Podczas swojego urlopu dziewczyny odwiedzają klimatyczne knajpki, kosztują lokalnych przysmaków i… chodzą na tinderowe randki z włoskimi przystojniakami. Gdy jednak rozwijająca się w szalonym tempie znajomość z jednym z nich kończy się dla Julii gorzkim rozczarowaniem, dziewczyna zaczyna wątpić w to, że uda jej się znaleźć kogoś naprawdę wartościowego. I wtedy spotyka Marcello, byłego właściciela największej agencji modelingowej we Włoszech. To właśnie on podczas wspólnie spędzonych 24 godzin pokaże Julii, jak celebrować życie w prawdziwie włoskim stylu. Piękne chwile zainspirują ją do podejmowania decyzji, które wcześniej uznałaby za szalone… Czy idąc za głosem intuicji, odnajdzie prawdziwe uczucie?
„Pizza, Tinder i prosecco” to idealna powieść na odpoczynek oraz pełen relaks . Pani Agata ma tak przyjemny dla oka styl pisania, że nie czułam zmęczenia kiedy czytałam jej książkę - wręcz przeciwnie, czułam się jakbym przepłynęła przez całą powieść i nim się spostrzegłam kończyłam ostatnią stronę.
Jest to również kolejna lektura, która poza historią o wyprawie życia przyjaciółek skrywa między kartkami pewne przesłanie. Książka pani Agaty mówi nam bardzo ważną rzecz - żyje się tylko raz i każdy z nas powinien czerpać z życia ile wlezie, ponieważ nikt tak naprawdę nie wie jakie zagadki ukrywa przed nami los.
Niestety podczas czytania niezmiernie irytowało mnie zachowanie Julii oraz jej przyjaciółek... Rozumiem podczas wakacji każdy z nas musi na chwilę wyluzować, jednak po czasie zaczęłam przewracać oczami kiedy to bohaterki myślały o alkoholu, bądź też zaspokajaniu swoich cielesnych potrzeb...
Na koniec pragnę pochwalić autorkę za barwne opisy miejsca, w którym znalazły się główne bohaterki tej historii - malownicze Włochy, które mam nadzieję kiedyś uda mi się odwiedzić. Charakterystyka miejsca, w którym znalazła się Julia wraz ze swoimi przyjaciółkami była na tyle realistyczna, że czasami w trakcie czytania zamykałam oczy i wręcz czułam promienie słoneczne na twarzy oraz widziałam przystojnych włochów.
Czy książkę polecam? „Pizza, Tinder i prosecco” to bardzo lekka oraz prosta historia, po którą polecam Wam sięgnąć po meczącym dniu w pracy, szkole, czy na uczelni. Humor bohaterek jest bardzo zaraźliwy, co razem z pięknymi opisami miejsca sprawi, że przez kilka godzin oderwiecie się od szarej rzeczywistości i poczujecie się jakbyście byli na prawdziwych wakacjach.