Nasz pierwszy rok recenzja

„Czy może być lepszy lek na złamane serce niż nowe uczucie?”

Autor: @zaczytana.archiwistka ·3 minuty
2022-11-01
Skomentuj
2 Polubienia
„Nasz pierwszy rok” autorstwa Marcela Mossa, stanowi kontynuację przygód głównego bohatera „Mój ostatni miesiąc” - Sebastiana. Jestem świeżo po lekturze i nie wiem co powinnam Wam teraz powiedzieć. Ten tytuł jest zdecydowanie inny od swojej poprzedniczki. Moss kompletnie zaskoczył mnie tym tytułem - nie mam tutaj na myśli gatunku tej książki, ale sam sposób przedstawienia tej historii. „Nasz pierwszy rok” rozgrzał mnie od środka i dał nadzieję na lepsze jutro - takich książek czasami potrzebuję, by nie dać się zdołować przez nudną i szarą rzeczywistość.

(Jeśli nie czytałeś/aś poprzedniej części radzę Ci pominąć zarys fabuły)
Po tragicznych wydarzeniach z poprzedniego tomu, Sebastian stara się ułożyć swoje życie na nowo. W tym celu wybiera się na farmę należącą do dobrych znajomych jego rodziców. To tam spotyka Kevina - swojego przyjaciela z dzieciństwa, który z niewyjaśnionych przyczyn porzucił swoje marzenia o zostaniu znanym reżyserem i z wielkiego miasta przeniósł się do rodzinnej miejscowości.
Spotkanie po latach staje się dla chłopców okazją do wspólnego stawienia czoła gnębiącym ich demonom. Obaj przekonają się, że bliskość odpowiedniej osoby pozwala doświadczyć szczęścia, nawet podczas największego smutku. Czy będą jednak w stanie przezwyciężyć traumę i otworzyć na nowo swoje serca?

Ten tytuł przeczytałam zdecydowanie szybciej niż „Mój ostatni miesiąc”. Nadal pamiętam moment, w którym zaczęłam czytać ten tytuł - było to gdzieś po 19, a nim się obejrzałam dochodziła 22, a ja kończyłam tę powieść. Chyba nikt z nas nie lubi tego uczucia, prawda?

Może i akcja w „Nasz pierwszy rok” nie pędzi na łeb na szyję oraz nie mamy licznych zwrotów akcji, do których ten autor nas przyczaił, to jest to bardzo delikatna/piękna opowieść, która pozwoli Wam zagłębić się w umysł Kevina oraz Sebastiana, by poznać co tak naprawdę ich trapi oraz co nie pozwala być na nowo szczęśliwym.

Spokojnie nie oznacza to, że historia ta jest zbyt cukierkowa, jest to również lektura, które niesie ze sobą cierpienie jak i ogromny ból. Mam tutaj na myśli postać Kevina, którego historia bardzo przypomina mi przypadek jednej z bliskich mi osób... Jego postać udowadnia nam, że wstydem nie jest prosić o pomoc - każdy z nas jej czasami potrzebuje i wcale nie oznacza to czyjeś słabości. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia jego przeszłości - w trakcie czytania wręcz miałam wrażenie, że znajduję się obok niego i Sebastiana i razem z nim słuchałam smutnej przeszłości Kevina.

Może opowiem Wam kilka słów o Sebastianie? Pewnie jesteście ciekawi jak poradził sobie po starcie bliskich mu osób. W tym momencie należałoby wspomnieć o jego dzienniku alternatywnej rzeczywistości, który na samym początku był dla mnie dość sporym zaskoczeniem - bałam się, że coś mnie ominęło, ponieważ po raz kolejny miałam do czynienia z postaciami, z którymi byłam zmuszona pożegnać się w trakcie lektury „Mój ostatni miesiąc”. Zdaję sobie sprawę, że ten element historii dla niektórych z Was może być zbyt przesłodzony - też tak na początku sądziłam, jednak dopiero pod koniec lektury (w trakcie szczerej rozmowy pomiędzy głównymi bohaterami) zrozumiałam jego sens. Ten dziennik był pewnego rodzaju terapią dla Sebastiana, który pomimo upływu czasu nie był w stanie pogodzić się ze stratą swoich bliskich.

No i na koniec kilka słów o zakończeniu... nie będę ukrywać, że bardzo się go obawiałam - bałam się, że znów będę potrzebować kilku opakowań chusteczek. Na szczęście udało mi się być twardą w trakcie czytania trzech ostatnich rozdziałów, jednak czułam jak od czasu do czasu po moich policzkach spływają pojedyncze łzy.

Czy książkę polecam? Jeśli nie czytałeś poprzedniej części tej pozycji, czyli „Mój ostatni miesiąc” to radzę Ci go nadrobić. Niby „Nasz pierwszy rok” można przeczytać bez znajomości wyżej wymienionej lektury, to jednak w drugiej części występuje kilka nawiązań co do pierwszego tomu - chyba nie chcecie sobie psuć przygody z tą książką, prawda? Może i znalazły się tutaj dwa wątki, które jak dla mnie były zbyt przesłodzone, to jednak uważam, że warto przeczytać ten tytuł. Tą powieścią Moss pokazał nam, że miłość to nie tylko wzloty, ale również upadki i tylko jeśli dwie strony będą się starać dany związek ma szansę przetrwać. Jeśli boicie się, że wątek romansu pomiędzy Sebastianem, a Kevinem stanowi pierwszy plan tej historii to Was zaskoczę - ten element jest tylko tłem dla fabuły, która przede wszystkim opowiada nam o pogodzeniu się ze stratą osoby bliskiej naszemu sercu.

„Pamiętaj: kochaj go tak, jakby był twoją pierwszą miłością. Daj sobie szansę.”

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nasz pierwszy rok
2 wydania
Nasz pierwszy rok
"Marcel Moss"
6.9/10

Poruszająca, kameralna powieść YA autora kilkunastu bestsellerów. Dziewiętnastoletni Kevin wierzy, że przeprowadzka do dużego miasta zapoczątkuje nowy, szczęśliwy etap w jego życiu. Rok później, ku ...

Komentarze
Nasz pierwszy rok
2 wydania
Nasz pierwszy rok
"Marcel Moss"
6.9/10
Poruszająca, kameralna powieść YA autora kilkunastu bestsellerów. Dziewiętnastoletni Kevin wierzy, że przeprowadzka do dużego miasta zapoczątkuje nowy, szczęśliwy etap w jego życiu. Rok później, ku ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cześć i czołem! Dziś o kontynuacji powieści "Nasz ostatni miesiąc" Marcela Mossa, czyli "Nasz pierwszy rok". Sebastian po stracie ukochanego Mateusza i wciąż nieprzepracowanej śmierci matki regular...

@strazniczkaksiazekx @strazniczkaksiazekx

„Nasz pierwszy rok” – Marcel Moss „Potrzebujemy czasu, by uświadomić sobie, że to, co wydawało się dla nas najlepsze, w rzeczywistości takie nie jest.” Sebastian nie potrafi poradzić sobie ze strat...

@sylwia923 @sylwia923

Pozostałe recenzje @zaczytana.archiw...

Pustać
„Wszyscy śpią głębokim snem, to odludzie, pustać. Cisza i spokój. Ale wtedy okazuje się, że jedna osoba nie śpi. Wstaje cicho, cichutko, nikt jej nie słyszy... W ręku trzyma ostry nóż...”

W świecie literatury kryminalnej znajduje się pewien rodzaj magii, która potrafi wciągnąć czytelnika w wir tajemnic i emocji, sprawiając, że zapomina on o prawdziwym świ...

Recenzja książki Pustać
Piekielne Niebo
„Czasem trzeba upaść, by móc wznieść się wyżej...”

W świecie literatury fantastycznej istnieje coś wyjątkowego w odkrywaniu nowych światów, spotykaniu niezwykłych postaci i zagłębianiu się w niezwykłe przygody. W debiuta...

Recenzja książki Piekielne Niebo

Nowe recenzje

Ktoś inny
Ktoś inny - Liliana Więcek
@czarno.czer...:

"Na siłę to można dupę w spodnie wci­snąć, a nie kogoś uszczę­śli­wiać". "Praw­dzi­wy przy­ja­ciel nie zo­sta­wia cię,...

Recenzja książki Ktoś inny
Zostań moim bohaterem
Zostań moim bohaterem - Linda Kage
@czarno.czer...:

"Mi­łość nie za­czy­na się od po­ca­łun­ków czy seksu, tylko od uczuć". Czy wierzycie w przeznaczenie?  "Zostań moi...

Recenzja książki Zostań moim bohaterem
The Science of Affection
Znakomita <3
@czarno.czer...:

"Ta dziew­czy­na cią­gle ukry­wa się za murem wznie­sio­nym z ta­jem­nic i po­zo­rów, więc tak na­praw­dę może trzy­mać...

Recenzja książki The Science of Affection
© 2007 - 2024 nakanapie.pl