Król Hakerów - CD REISS
(Niebezpieczni mężczyźni)
Pierwszy raz czytałam książkę spod pióra CD REISS, chodź mam kilka tytułów na mojej kupce wstydu.
Nie miałam zbyt dużych oczekiwań co do tej lektury, ale zaciekawiła mnie jej tematyka. To nie było moje pierwsze spotkanie z tematem, ale... Niestety tutaj zawiodłam się na tej książce. Czytało się ją bardzo mozolnie mimo kilku fajnych fragmentów. Mogliśmy tu poznać terminy informatyczne czy techniczne, ale dla większości są one niezrozumiałe.
Książkę wrzuciłabym bardziej w dział obyczajówek.
Autorka porusza temat miasteczka, którego mieszkańcy byli życiowo uzależnieni on pewnej fabryki i tylko dzięki niej jakoś wiązali koniec z końcem... Wniosek smutny i prosty - nie ma pracy,to nie ma życia,które i bez tego było ciężkie.
Mamy przedstawiony tu wręcz natłok postaci,m. in. są to Taylor, Harper, Deeprak, Raven, Jack czy też Catherine i Neil.
Możemy też poznać Trudy, Johnny'ego, Fitza, Pat i Keatona i wiele, wiele innych osób. Ogólnie rzecz biorąc postaci jest tu tyle,że chyba zabrakło by miejsca i czasu na ich uwzględnienie w opisie. Każda z tych osób działa w spójności w tej historii i mało kiedy w książce bywa to tak przedstawione. Są oni dość dobrze wykreowani, zróżnicowani osobowo i interesujący każdy na swój własny sposób. Niestety,ale każda z tych osób mnie denerwowała czy to w mniejszym bądź większym stopniu, bo każda z nich miała coś na sumieniu.
Taylor, który jest główną postacią tej książki. Działa po dwóch stronach barykady,czyli bardzo często na granicy prawa, bądź je po prostu łamiąc. Prowadzi legalne interesy, ale bierze też udział w tych szemranych.
Firma pod przykrywką oficjalnego punktu branży internetowej, tak naprawdę w najlepsze zajmowała się specjalizacją hakerską.
Myślał, że nikt nie da rady go przechytrzyć, a tu... taka niespodzianka.
“Myślałem, że mój haker to socjopatyczny kryminalista, a okazało się, że nie jest nawet facetem, tylko kobietą, do tego ciepłą i o wielkim sercu”.
Facet jest niezwykle butny i denerwujący,a ponadto ciapciowaty, który bardzo ubolewa nad... Tak w sumie, to ubolewa nad wszystkim co dotyczy jego osoby. Zachowuje się trochę jak takie nieporadne, rozkapryszone i nieco zbuntowane dziecko. Wstawki o tym jak bardzo brakuje mu jego zegarka na ręku są wprost irytujące do tego stopnia, że aż śmieszne... Miał też w sobie tę nutkę delikatności.
"(...) Płaczące kobiety mnie przerażały. Miałem przy nich wrażenie, że jestem w łódce na środku oceanu w prażącym słońcu i bez jednego punktu orientacyjnego. Ale tym razem musiałem sterować tą cholerną łódką. Nie było dorosłego, który by się wszystkich zajął. To ja nim byłem. Ja byłem tym dorosłym, który musiał obrać kurs i się go trzymać."
Harper, to inteligentna młoda kobieta. Jest zwariowana, niezdecydowana oraz niestabilna emocjonalnie. Potrafi zachowywać się niezwykle irytująco,a zarazem słodko, wszyscy ją kochają i jednocześnie nie znoszą. Jednym pomaga tak, że zaszkadza przy tym innym.
"Była dziełem sztuki. Jej włam był równie boski jak ona, co mnie jednocześnie złościło i uczyło pokory."
Całość bym oceniła 4/10, mimo fajnego tematu ta książka nie jest dla każdego.
(16+)