Życie nie lubi porządku recenzja

Debiut z przeciętną egzekucją dobrego pomysłu

Autor: @atypowy ·5 minut
2022-05-06
Skomentuj
7 Polubień
Trzymam się postanowienia, aby od czasu do czasu dawać szansę debiutom. Zazwyczaj oznacza to niestety rozczarowanie, ale wciąż znajduję w sobie pokłady wiary, że oto odkryję prawdziwą perłę, i będę mógł potem szarogęsić się wśród czytelniczej braci, mówiąc, że oto ja, jako (niemalże) pierwszy dostrzegłem ten wyjątkowy talent. Dlatego, zaciekawiony przygotowanym przez redakcję opisem, sięgnąłem po debiutancką powieść Agnieszki Świrniak. Cóż… Nie jest to książka zła, ale na pewno też nie przyniesie autorce Paszportu Polityki za najlepszy debiut 2022 roku. Muszę nadal szukać perły wśród wydawanych nowości.


PLUSY


Zacznijmy od pozytywów. Sam pomysł na fabułę jest niebanalny i dość zabawny. Klara, policjantka która jest główną bohaterką, nosi dobrze nam znane nazwisko – Poirot. Odniesienia do Herkulesa z powieści Agathy Christie same się nasuwają. Choć naturalnie pojawiają się w „Życie nie lubi porządku”, trzeba oddać autorce, że nie są nadużywane. Zabieg ten jest trafiony i sprawił, że już na samym starcie polubiłem Klarę.

Kolejnym plusem dla mnie jest umiejscowienie akcji. Jako człowiek, który większość życia spędził w Gdańsku, cieszę się, że mogę czytać powieść, która rozgrywa się w znanych mi lokalizacjach. Pierwszy raz doświadczyłem tego przed laty, gdy studiując na warszawskim Powiślu sięgnąłem po „Złego” Leopolda Tyrmanda. Jest coś satysfakcjonującego w czytaniu o miejscach, w których chwilę wcześniej się spacerowało. Dlatego książka Agnieszki Świrniak na pewno zyska dodatkowe punkty wśród mieszkańców Trójmiasta.

Istotną zaletą autorki jest również to, że potrafi pisać, co niestety nie jest taką oczywistością wśród debiutantów. Żyjemy w czasach, w których z powodzeniem możemy zajmować się wieloma sprawami, które niegdyś wymagały talentu. Pieniądze i technologia zupełnie to zmieniły. Photoshop sprawia, że każdy może zajmować się modelingiem. Nie trzeba umieć śpiewać, aby wydać płytę, ponieważ są odpowiednie programy, które wszystko wyczyszczą i upiększą. Ostatnio zauważyłem, że nie trzeba umiejętności pisania, by wydać swoją książkę. Naciąłem się już na kilka takich debiutów, o których szkoda teraz pisać. Na szczęście Agnieszka Świrniak nie należy do tej grupy, która po prostu chciała wydać książkę. Ona naprawdę ma talent, i stworzyła powieść, której akcja zdołała mnie wciągnąć, a momentami również szczerze rozbawić.


MINUSY


Jednak coś w jej książce mi zgrzytało. A im dalej, tym zgrzyt ten się nasilał. Dobre fragmenty przeplatają się z przeciętnymi. Nie wszystko w tej historii kupuję. Oczywiście wiem, że sięgam po fikcyjną powieść. Ale rolą autora jest zrobić wszystko, aby maksymalnie uwiarygodnić opisywaną historię (naturalnie o ile nie jest to fantastyka).

W książce Agnieszki Świrniak kilka spraw jest tak absurdalnych, że aż wstrząsnął mną dreszcz zażenowania. Nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, ponieważ część z Was może sięgnąć po tę pozycję. Napiszę jedynie, że zupełnie nie kupuję wątku, w którym Klara w końcu decyduje się na poważny związek i zamieszkanie z partnerem z pracy, a niemalże jednocześnie rozpoczyna romans z kobietą poznaną podczas rozwiązywania sprawy. Zwłaszcza, że wcześniej autorka rysując sylwetkę policjantki, pisze o tym, że próbowała takich przygód, ale nigdy nie dawały jej satysfakcji i nie potrafiła się w nie zaangażować! Naprawdę jest to wyjątkowo naciągany i zupełnie niepotrzebny wątek. Jedyne co wnosi to zwątpienie w spójność Klary i pytanie o to czy można traktować ją poważnie.

Oczywiście jest to wyraz nieskrywanych poglądów autorki. W Internecie nie znajdziecie zbyt wiele informacji na temat Agnieszki Świrniak, poznajemy ją jednak przez pryzmat książki. Zdecydowanie wolę gdy autor prowadzi subtelniejszą grę z czytelnikiem. Już na pierwszych stronach jasne się staje, że pozytywnymi bohaterami są osoby związane ze środowiskiem LGBT, w opozycji do przebrzydłych homofobów.

W pierwszej rozwiązywanej sprawie pojawia się trzech podejrzanych. Od razu przewidziałem kto zabił. Tu warto nadmienić, że jestem kiepski w czytaniu kryminałów i często nie potrafię wskazać mordercy aż do ostatnich stron. W przypadku książki Agnieszki Świrniak domyśliłem się tego (oraz sposobu dokonania zbrodni) zanim odgadła to prowadząca sprawę Klara. Wolałbym bardziej złożoną sprawę, albo przynajmniej to, aby autorka nie przedstawiała w sposób aż tak wyrazisty swojej pogardy wobec kreowanego przez siebie złoczyńcy. Fragment, który w sposób pełen satysfakcji mówi o tym, że ten „świński grubas” i homofob będzie teraz molestowany przez 25 lat w więzieniu naprawdę był zbędny. Od tego miejsca książka coraz częściej zaczynała mnie irytować.

Niestety nie można też pochwalić redakcji. Warszawska Firma Wydawnicza, która odpowiada za wydanie „Życie nie lubi porządku” mogła bardziej przyłożyć się do swojej pracy. Ciężko mi ubrać to we właściwe słowa, ale „coś z tą książką jest nie tak”. Poczynając od tego, że gdy kładziemy ją okładką do góry (czyli tak jak książkę powinno się odkładać) to tytuł na grzbiecie znajduje się „do góry nogami”. W środku znajdziemy absurdalnie duży margines dolny (prawdopodobnie na nasze notatki), a do tego literówki i ogólne poczucie niedbałości redakcyjnej. Może i „Życie nie lubi porządku” ale czytelnicy lubią go jak najbardziej, zwłaszcza gdy sięgają po nową książkę za sugerowane 44 złote.


WERDYKT


Debiut Agnieszki Świrniak nie jest zły. Ale nie mogę też napisać, że jest dobry. Wypadałoby napisać, że to przeciętna książka, co właściwie nie jest pozytywnym określeniem jeśli mam zachęcić kogoś do sięgnięcia po ten debiut. Przecież chcemy czytać książki wybitne, ponadczasowe, pouczające albo przynajmniej nad wyraz zabawne (stąd półki księgarń zalewają ostatnio coraz chętniej wydawane komedie kryminalne).

Nie żałuję czasu, który poświęciłem na zapoznanie się z historią Klary, choć nie wiem jaki wpływ na to ma fakt, że nie tylko chodzimy tymi samymi ulicami gdańska, ale jesteśmy też w zbliżonym wieku. Pomysł na książkę był naprawdę dobry, ale potencjał nie został w pełni wykorzystany. Moim zdaniem lepiej byłoby gdyby autorka skupiła się na jednej sprawie i bardziej ją dopracowała. Dostajemy jednak czterysta stron tekstu, który porusza cały wachlarz kwestii: a to homofobia, a to morderstwo, a to z kolei trudne stosunki polsko-ukraińskie z UPA w tle. Agnieszka Świrniak upakowała do jednej debiutanckiej książki ilość materiału, która wystarczyłaby jej na trylogię. Jednak wbrew ludowej mądrości - od nadmiaru głowa może czasem nas rozboleć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-06
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Życie nie lubi porządku
Życie nie lubi porządku
Agnieszka Świrniak
6.6/10

Klarę Poirot warto zaprosić na pogaduchy. Jej świat tchnie empatią, inteligencją, stanowczością i profesjonalizmem. Jeśli bliska jest Ci jej społeczna tolerancja i otwartość - poznaj Klarę. Jeśli chc...

Komentarze
Życie nie lubi porządku
Życie nie lubi porządku
Agnieszka Świrniak
6.6/10
Klarę Poirot warto zaprosić na pogaduchy. Jej świat tchnie empatią, inteligencją, stanowczością i profesjonalizmem. Jeśli bliska jest Ci jej społeczna tolerancja i otwartość - poznaj Klarę. Jeśli chc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Stale czegoś szukasz – w stercie papierów na biurku, w torebce. Masz mnóstwo niezałatwionych spraw. Czasem czujesz, że nie panujesz nad własnym życiem. Jak sobie z tym poradzić? Życie w nieładzie nie...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

Sięgnęłam po tę pozycję, ponieważ gdy skończyłam siedemnaście lat, miałam wielkie plany i bardzo chciałam zostać policjantką i pracować w wydziale kryminalnym. Uwielbiałam rozwiązywać zagadki jak She...

@jagodabuch @jagodabuch

Pozostałe recenzje @atypowy

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Dla tych, którzy nie wiedzą dokąd zmierzają

To drugi tom serii "Mnich i robot". Pisałem niedawno o udanym otwarciu cyklu. Jednak zaznaczałem też, że "Psalm dla zbudowanych w dziczy" nie był pozbawiony elementów, k...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Restauracja na końcu wszechświata
Science fiction w stylu Monty Pythona

"Główny problem - raczej jeden z głównych, gdyż istnieje ich więcej - a więc jeden z głównych problemów przy rządzeniu ludźmi polega na trudności określenia, komu pozwol...

Recenzja książki Restauracja na końcu wszechświata

Nowe recenzje

Zapadlina
Tajemnice zakopane w przeszłości
@czytanie.na...:

Zapowiadana trzecia część cyklu kryminalnego z komisarz Marią Herman przyniosła obawę, że Autor poprzestanie na trylogi...

Recenzja książki Zapadlina
Między czasem a wiecznością
A czasem czytanie o czasie zrobiło się dość nudne
@Utopia:

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Generalnie książka zawiera wspaniałe i głębokie założenie o tematyce w...

Recenzja książki Między czasem a wiecznością
Czarna krew
Wolę kryminały retro Bochusa
@almos:

Autor znany dotychczas z ciekawej serii kryminałów retro dziejących się w Gdańsku tym razem napisał książkę częściowo z...

Recenzja książki Czarna krew
© 2007 - 2024 nakanapie.pl