Demony miłości recenzja

Demony miłości

Autor: @malaM ·2 minuty
2014-04-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tym razem autorka przybliża losy młodszego z braci Lacey – Jamesa oraz lady Jane. Poprzednia część nie pozostawiła złudzeń, że tych dwoje zapałało do siebie głębszym uczuciem, jednak po raz kolejny młodzi będą musieli stawić czoła wielu przeszkodom. James, targany demonami przeszłości decyduje się na ryzykowną podróż do wybrzeży Ameryki Północnej. W czasie jego nieobecności, Jane podstępem zostaje zmuszona do niechcianego mariażu z francuskim lordem, a nieobecność ukochanego pozostawia ją bezsilną wobec woli ojca. Równolegle do tego wątku, czytelnik śledzi rozkwitające uczucie między młodziutką szwaczką Milly i znanym z pierwszej części Diego. Problemy etniczne, wynikające z odmiennego koloru skóry afrykańskiego młodzieńca oraz jego niska pozycja społeczna staną na drodze miłości.

Bardzo podoba mi się niewymuszony sposób, w jaki autorka przemyca do fabuły ważne wydarzenia historyczne. W „Demonach miłości” zahacza o próby założenia kolonii na wyspie Roanoke, ciekawej o tyle, że losy kolonii pozostały nieznane, a jej mieszkańcy zaginęli w tajemniczych okolicznościach. Obok rozkwitającego uczucia będą więc morskie wyprawy, rodzinne intrygi i dworskie układy, co może być małą zachętą dla osób, które niekoniecznie lubią romantyczne historie. Edwards poświęciła więcej uwagi hrabiowskiemu słudze – Diego, co bardzo mnie ucieszyło, bo ten chłopak wydał mi się najbardziej sympatyczną postacią z „Alchemii miłości”. Z zainteresowaniem więc śledziłam jego dalsze losy i pokochałam ten nieokrzesany styl bycia. „Demony miłości” trzymają poziom pierwszego tomu, nie dostrzegłam niczego ponad to, co już wcześniej otrzymałam. Z jednej strony jestem zawiedziona, że autorka zmieniła tylko bohaterów, a właściwie sam pomysł na fabułę pozostał bez zmian, z drugiej jednak elżbietańska Anglia oczami Edwards naprawdę mnie ujęła, więc nie było to dużym problemem.

Jeśli chodzi o samych bohaterów, to tak jak wspomniałam, moje serce całkowicie skradł Diego. Okazał się nie tylko wiernym przyjacielem, ale również oddanym narzeczonym, a trzeba zauważyć, że było mu niezwykle ciężko przystosować się do angielskich konwenansów, szczególnie dlatego, że odmienny kolor jego skóry budził niechęć w Londyńczykach. Także Lady Jane pokazała pazur. O ile w „Alchemii miłości” była raczej nijaka, tak tutaj z determinacją walczy o swoje i nie pozwala ojcu przejąć kontroli nad własnym życiem. Przyczepić się mogę do Jamesa, który zupełnie nie wzbudził mojej sympatii, a jego postępowanie często było irytujące.

Porównując obie części nie potrafiłabym wybrać tej, która podobała mi się bardziej. Obie miały w sobie to coś, co nie pozwalało oderwać się od lektury i sprawiało, że powieści czytało się błyskawicznie, jednak żadna z nich nie jest pozbawiona wad. Podtrzymuję to, co mówiłam przy okazji „Alchemii miłości” – są to książki z rodzaju tych, które czyta się wyłącznie dla własnej rozrywki i chociaż to oczywiście ogromna ich zaleta, to nie należy się spodziewać, że na długo zostaną w pamięci. Mimo to warto spędzić kilka przyjemnych godzin w towarzystwie bohaterów „Kronik rodu Lacey”.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Demony miłości
Demony miłości
Eve Edwards
8.6/10
Cykl: Kroniki rodu Lacey, tom 2

Drugi tom „Kronik rodu Lacey” przenosi czytelników w barwne i fascynujące czasy Anglii Tudorów. Lady Jane Rievaulx, dwórka królowej Elżbiety I, oczekuje przybycia na dwór Jamesa Laceya. Uczucie tych d...

Komentarze
Demony miłości
Demony miłości
Eve Edwards
8.6/10
Cykl: Kroniki rodu Lacey, tom 2
Drugi tom „Kronik rodu Lacey” przenosi czytelników w barwne i fascynujące czasy Anglii Tudorów. Lady Jane Rievaulx, dwórka królowej Elżbiety I, oczekuje przybycia na dwór Jamesa Laceya. Uczucie tych d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Młoda lady Jane Rievalux po stracie swojego męża przenosi się na dwór królowej Elżbiety I. Chęć schowania się przed demonami, które ją prześladują, nie sprawia jednak, że one dają jej spokój. Jej rodz...

@Black_Vampire @Black_Vampire

Anglia Tudorów. Przepych, intrygi na dworze i walka o chociażby kapkę uwagi królowej Elżbiety I. Każdy chce tutaj zabłysnąć i przybywają tutaj nie tylko nowi słudzy, ale także kobiety, które szukają w...

@Patiopea @Patiopea

Pozostałe recenzje @malaM

Miniaturzystka
Miniaturzystka

Druga połowa XVII wieku to czas rozwoju żeglugi i handlu, szczególnie w Holandii położonej w strategicznym rejonie. Kupiectwo cieszyło się ogromnym powodzeniem i zapewnia...

Recenzja książki Miniaturzystka
Ja, Ibra
Ibra

Kiedy taka postać jak Zlatan Ibrahimović decyduje się wydać autobiografię, jednego można być pewnym – będzie kontrowersyjna, ale jednocześnie szczera. Bo przecież Ibra od...

Recenzja książki Ja, Ibra

Nowe recenzje

Przybądź wraz z północą
Przybądź
@guzemilia2:

Q: jaka książka przeczytana przez ciebie ostatnio sprawił, a że cały czas o niej myślałeś/myślałaś? U mnie taką jedną ...

Recenzja książki Przybądź wraz z północą
Kruchy lód
Misja
@gala26:

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘...

Recenzja książki Kruchy lód
Krótka historia prawie wszystkiego
Poniekąd wspaniała opowieść o nauce
@Carmel-by-t...:

Kultowa w kręgach popularnonaukowych książka, która doczekała się świetnych ocen mnóstwa czytelników, to ciekawe wyzwan...

Recenzja książki Krótka historia prawie wszystkiego
© 2007 - 2024 nakanapie.pl