Destroy Us recenzja

.

Autor: @motyloova99 ·5 minut
2025-04-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Destroy us" to książka, o której nie do końca wiem, co mam myśleć. Spowodowała w mojej głowie ogromny mętlik. Jest niszczycielska, pokręcona w pełnym znaczeniu tego słowa i jednocześnie wciągająca. Po przeczytaniu jej, mam taką myśl "Co jest kurde grane?!", a zakończenie zapadło mi zdecydowanie w pamięć. Takiego kopniaka dla czytelnika dać, wstyd autorko! A tak na poważnie, to zakończenie książki mocno uratowało mój pogląd na całą powieść i spowodowało, że wyróżniła się na tle wielu innych.

Jeśli miałabym opisać w kilku punktach o czym jest ta książka, to napisałabym:
- zaburzenia,
- toksyczny związek,
- traumy z przeszłości,
- notoryczne kłótnie.
Jest to bardzo trudna lektura, ciężka, z trudnymi tematami i jeśli ktoś sięgając po nią oczekuje cudownego romansidła, w którym mamy słodkopierdzące jednorożce, to się mocno zdziwi. Daleko jej do tego. I z jednej strony jest interesująca i człowiek chce się dowiedzieć, co będzie dalej, jakie będzie zaskoczenie, ale ma też sporo minusów, które mi przeszkadzały, a niektóre z nich finalnie przestały być minusami.

Z początku gdy tylko zaczęłam czytać książkę, pierwsze dialogi były dość sztywne i mało naturalne. Jednak z biegiem stron autorka coraz bardziej się rozkręcała i przyjemniej czytało się książkę, ale nie było to w pełni płynne czytanie i nieco brakuje warsztatu pisarskiego oraz lekkości. Niemniej jednak nie było też źle, chociaż wymiana zdań między poszczególnymi bohaterami mogłaby być mniej sztuczna.
Ilość przekleństw w książce w pewnym momencie nieco mnie przytłoczyła, ale z drugiej strony były chwile, że jak robiła to Camilla, to było niezwykle zabawne. Jednak nadmiar niezbyt przyjemnych słów w książce nie jest moim ulubionym rozwiązaniem, a jakoś przy około 150 stronie zrobiło się ich straszne nagromadzenie, aż nieprzyjemnie się czytało przekleństwa i wyzwiska typu "szmaciarz" czy "pojebaniec". I osobiście nie mam nic przeciwko takim słowom, jeśli mają podkreślić wzburzenie bohaterów, ale gdy zaczynają oni używać trzech przekleństw w jednym zdaniu i nie potrafią się bez nich wysłowić, to już nie jest wzburzenie, a lekko trąci patologicznym zachowaniem i brakiem umiejętności prawidłowego wysłowienia się.

Camilla kreowana jest na bohaterkę krzywdzoną przez rodziców, która dusi w sobie problemy, a nawet idzie na studia, które mają budować idealny obraz jej rodziny, jednak przy pierwszym spotkaniu z Lilly wylewa z siebie żal, jaka jej matka jest okropna. Gryzie mi się to strasznie. Główna bohaterka ma zaburzenia odżywiania i z jednej strony się głoduje, ale gdy przyjaciele mówią jej, że pięknie wygląda itd. to wówczas nie ma oporów przed zjedzeniem paczki chipsów. W pewnym momencie temat po prostu ginie, jakby nigdy go nie było, na rzecz większych problemów, a ona przeszła do porządku dziennego ze swoim problemem. Dziewczyna jest mocno zaburzona i dotknięta życiem, i jak dla mnie zbyt łagodnie został temat poprowadzony zarówno w kwestii odżywiania, jak i relacji rodzicielskiej.

Jednak z plusów, które muszę przyznać książce, to nastrój jaki w niej panuje. Od początku wiemy, że bohaterów dręczą pewne koszmary z przeszłości, ale karty nie są bezpośrednio wyłożone na stół. Jako czytelnik byłam zaintrygowana i chciałam dowiedzieć się, co się wydarzyło w życiu poszczególnych postaci. I dlatego też z przyjemnością czytałam kolejne strony. Pojawiające się pewne nawiązania i informacje podczas rozmów pomiędzy bohaterami potęgowały zaciekawienie. I to właśnie ten element sprawił, że chętnie czytałam dalej.

Czytając tę książkę momentami miałam wrażenie, że bohaterowie zmieniali zdanie na pstryknięcie palców, a relacje tworzone między nimi bardzo szybko się pojawiały. Przykładowo Elliot i Emily ciągle twierdzili, że będzie to relacja koleżeńska z benefitami, a nagle, niespodziewanie pojawiło się między nimi uczucie. A w końcu brat Camilli przedstawiany był od samego początku jako bad boy, łamacz serc i tak dalej, a w zaledwie 48 stron mamy tryskającego miłością bohatera. Tak samo Camilla, wie jaki jest jej brat, nie poznała jeszcze dobrze nowej współlokatorki, a wkurza się na nieg, jak on w ogóle mógł się do niej zalecać, a później grozi, że jeśli ją skrzywdzi to da mu popalić. Takie puste gadanie, a w końcu są dorosłymi ludźmi i wiedzą co robić.

Jeśli chodzi o relację głównych bohaterów, to niemiłosiernie drażniło mnie ciągłe powtarzanie "grozi ci niebezpieczeństwo" i miałam wrażenie, że Camilla w ogóle nie przejmuje się tym i spływa to po niej jak po kaczce.
Relacja między Camillą, a Evanem bardzo szybko się rozwija i wręcz jest toksyczna. Z jednej strony ona go obraża, ten się na nią wścieka, a za chwilę świergotają do siebie i pałają uczuciami. Trochę nie poczułam tej chemii między nimi. W zasadzie to uważam, że główny bohater jest mocno zaburzony i nie rozumiem, dlaczego dziewczyna znając prawdziwy powód, dla którego za nią chodzi, dalej brnie w tę relację, bo totalnie nie jest zdrowa. I niby później znajduje to pewne uzasadnienie, ale jednak z początku nie widać, aby główna bohaterka tym się przejmowała. Oczywiście nie brakuje tutaj scen, gdzie od kłótni dochodzi do ekscesów miłosnych, z serii "jesteś draniem, ale i tak weź mnie do łóżka". Z elementów błędu, które również rzuciły się mi w oczy, jest moment, gdy Evan mówi do Camilli, że wygląda jak Ellie, a później ona jak gdyby nigdy nic mówi do niego, że powiedział, że jest podobna do Michelle. I miałam takie "Co jest? Czy ja coś źle przeczytałam?".Jednak finalnie nie jest to powieść, która jest zła. Ma swoje minusy, jednak widać, że autorka miała pomysł i w miarę logicznie wiele spraw połączyła, choć w niektórych momentach miałam wrażenie, jakby zagubiła się w swojej fabule. Dość sporo nowych wątków wprowadzanych jest w tak krótkiej treści. Osobiście bym wolała, aby było ich nieco mniej, ale bardziej rozbudowanych, tak żeby można było wczuć się w los bohaterów. Brakowało mi więzi z bohaterami, którą uwielbiam odczuwać podczas czytania. Byli mi niestety obojętni. To co zauważyłam, to że mimo swojego wieku, zachowują się niesamowicie dziecinnie, natomiast dla mnie wytłumaczeniem tego jest życie luksusowe i po prostu rozkapryszenie od dobrobytu. Jednak autorka potrafi również zaskoczyć czytelnika zawirowaniami i obrotem akcji o 180 stopni. Tajemnice, które wychodzimy na jaw, były niezwykle interesujące i tutaj drzemie ogromny potencjał. Myślę, że jeśli Paulina Śmiech będzie dalej pisała, to ma naprawdę szansę na tworzenie dobrych książek. Na ten moment brakuje jednak trochę warsztatu. Zakończenie, które zaserwowała, było naprawdę dobre, na tyle, że zapadnie mi z pewnością w pamięć, choć co niektórzy mogą pomyśleć "aha jasne, akurat teraz to musiało się wydarzyć". Ale ja osobiście lubię takie nieoczekiwane końcówki z pazurem.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Destroy Us
Destroy Us
Paulina Śmiech
7.3/10

Miłość, zdrada i trudne konsekwencje wyborów z przeszłości Camilla wiedzie luksusowe, ale niezbyt szczęśliwe życie córki bogatych i wpływowych rodziców. Choć marzyła, by studiować architekturę, po...

Komentarze
Destroy Us
Destroy Us
Paulina Śmiech
7.3/10
Miłość, zdrada i trudne konsekwencje wyborów z przeszłości Camilla wiedzie luksusowe, ale niezbyt szczęśliwe życie córki bogatych i wpływowych rodziców. Choć marzyła, by studiować architekturę, po...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek „Ocenianie ludzi tylko na podstawie ich wyglądu, przypomina osądzanie książki po okładce” Powyższy cytat doskonale mogłabym dodać do książki „Destroy us", gdyż patrząc na jej okładkę mo...

@Mirka @Mirka

„Czas był okrutny, nieustannie przesuwał się do przodu, nie zwracając uwagi na to, że nie jesteśmy gotowi do zmian, W tamtych chwilach byłem w stanie przewidzieć różne scenariusze, rozważyć alternaty...

@marcinekmirela @marcinekmirela

Pozostałe recenzje @motyloova99

Miłosne tajemnice
.

Cykl książek opowiadających o losie rodziny Bridgertonów niesamowicie mnie wciągnął. Kiedy więc zobaczyłam, że ma pojawić się czwarty tom w najnowszym, przepięknym wydan...

Recenzja książki Miłosne tajemnice
Pucio i Wróżka Zębuszka
.

Kolejne przygody z Puciem i Misią w roli głównej? My jesteśmy na tak! Towarzyszy nam od najmłodszych lat, ciężko z nim się rozstać i przechodzi z rąk do rąk na kolejne d...

Recenzja książki Pucio i Wróżka Zębuszka

Nowe recenzje

Dom pachnący tobą
Na przekór losowi
@kd.mybooknow:

Iza Maciejewska szturmem wdziera się na moje wirtualne półki! Wow – co za pióro! Co za emocje! „Jak życie daje ci ...

Recenzja książki Dom pachnący tobą
Krzyki (bez) nadziei
Krzyki (bez) nadziei...
@kasiasowa1:

Recenzja książki "Krzyki (bez) nadziei" Aleksandry Kruk Nieczęsto trafiam na książkę, która tak silnie porusza mnie od...

Recenzja książki Krzyki (bez) nadziei
Czyhający w progu
CZYHAJĄCY W PROGU
@mikka138:

Miłośnikom literatury grozy H.P. Lovecrafta nie trzeba raczej przedstawiać. Czyhający w progu wciąga od samego początku...

Recenzja książki Czyhający w progu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl