Morderców tropimy w czwartki recenzja

"Morderców tropimy w czwartki"

Witajcie na spotkaniu Czwartkowego Klubu Zbrodni, gdzie czwórka sympatycznych seniorów właśnie rozpoczęła analizę sprawy tajemniczego morderstwa sprzed kilkudziesięciu lat.
Joyce, Elizabeth, Ron i Ibrahim spędzają jesień swojego życia w Coopers Chase ekskluzywnym ośrodku dla emerytów. Nie myślcie sobie, że będą oni tkwić bezczynnie otoczeni innymi ludźmi czekając, aż ich życie dobiegnie końca. Nic bardziej mylnego, ta grupa przyjaciół (chociaż sami nie lubią się tak określać) ma w sobie więcej zapału i wigoru, niż niejedna młoda osoba.
Gdy w tajemniczych okolicznościach umiera mężczyzn pracujący przy ośrodku, ich codzienność pochłania prowadzenie prywatnego śledztwa. Czy dzięki intrygą i znajomością z dawnych lat uda się staruszką dotrzeć do prawdy? Czy mają szansę wytropić i dorwać mordercę zanim zrobi to policja?

Komedia kryminalna w angielskim klimacie w której z pewnością nie zabrakło ironicznego brytyjskiego humoru. Dający polubić się bohaterowie, którzy umilą czytelnikowi czas i dzięki którym ta przygoda wywoła uśmiech na twarzy niejednej osoby.
Sama od dłuższego czasu mieszkam w Anglii i muszę przyznać, iż książka bardzo dobrze oddaje klimat społeczności seniorów mieszkających w takich ośrodkach, które można spotkać w wielu miejscach. Ja mijam taki obiekt każdego dnia, a dzięki tej książce mam całkiem inne spojrzenie na to co tam się dzieje, a dziadek spacerujący z psem o świcie nie wydaje się już tak niewinny. W końcu ktoś musi zrobić poranny obchód 😅

Dobrze skonstruowana fabuła, która zaskakuje, a my razem z Czwartkowym Klubem Zbrodni wkręcamy się w akcję tropienia mordercy. Książkę czyta się szybko, a dzięki opisom miejsca możemy wczuć się w bardziej w tę historię.
Zaskakuje, intryguje, ale również i wzrusza. Mi dwa razy zakręciła się łezka w oku. Dosłownie śmiałam się i płakałam wraz z bohaterami.
Jeśli lubicie kryminalne zagadki z doza dobrego humoru, które wywołają u Was takie właśnie emocje to serdecznie zapraszam do lektury.