Dziewczynka z wycinanki recenzja

Dlaczego?

Autor: @Zaczytane_koty ·1 minuta
2022-04-25
Skomentuj
4 Polubienia
Na książkę Dziewczynka z wycinanki wpadłam przypadkowo. Wertując biblioteczny katalog, natknęłam się na pozycję, która przykuła moją uwagę. Smutne oczy patrzące z okładki i informacja, że jest to opowieść o wojnie, odwadze i nadziei. Jako miłośniczka książek o II wojnie światowej nie mogłam przejść obojętnie obok tej lektury.

Od pierwszych stron czytelnik wrzucony jest w opowieść autora, który tropi rodzinną historię. Próbuje dowiedzieć, dlaczego Lien, żydówka, która jako jedyna uratowała się z pogromu Żydów, została niemal wymazana przez jego przodków. Wydawać by się mogło, że ta opowieść stanowi idealną kanwę do stworzenia wielopłaszczyznowej lektury. Z jednej strony mamy wspomnienia starszej pani, która chce się uporać z traumą dzieciństwa. Z drugiej niczym w doskonałej powieści detektywistycznej podążamy śladami niezwykłej tajemnicy. Gdy spotkają się te dwa światy mamy nie tyle, ile konflikt interesów, ale i wciągającą opowieść o bólu, cierpieniu i ukrytych traumach.

Niestety, to co wydaje się dobre, nie zawsze takie jest. Autor wrzucił tu wszystko. Absolutnie wszystko. Podróże po Holandii, historię kraju, wojny, ksenofobię, mieszkańców i muzea. Jednym słowem wszystko, absolutnie wszystko. Zapytacie się, gdzie jest ta historia o życiu Lien? No właśnie w natłoku tych wszystkich opowieści ona gdzieś umyka. Zostaje zepchnięta na dalszy plan. Wielka szkoda, że autor wolał opisać, coś, co kompletnie nie miało odniesienia do historii dziewczynki niż zaznajomić czytelnika z tą jakże ciekawą opowieścią.

Bart van Es nie mógł się również zdecydować, jak chce poprowadzić tę całą historię. Z jednej strony literatura faktu, z drugiej powieść obyczajowa. Pomieszanie z poplątaniem. Brakowało mi również porządnego drzewa genealogicznego. Ilość imion, nazwisk przewijających się przez całą lekturę sprawiła, że na końcu był tylko chaos. Jakby tego było mało, to żadne ze zdjęć nie jest podpisane, a czcionka jest tak mała, że osoby nawet z lekką wadą wzroku muszą ją czytać z lupą. Nie by się nie stało, gdyby pozycja miała o te 10 stron więcej.

Dziewczynka z wycinanki to przykład, jak ciekawą historię można zamienić w byle jaką książkę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-24
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewczynka z wycinanki
Dziewczynka z wycinanki
Bart van Es
5.5/10
Seria: Bo.wiem

Haga, 1942 rok. Jedynym sposobem na ocalenie Lien, dziewięcioletniej Żydówki, przed nazistowskimi prześladowaniami jest oddanie jej do rodziny zastępczej. Po wojnie uratowana przed Holokaustem dziewc...

Komentarze
Dziewczynka z wycinanki
Dziewczynka z wycinanki
Bart van Es
5.5/10
Seria: Bo.wiem
Haga, 1942 rok. Jedynym sposobem na ocalenie Lien, dziewięcioletniej Żydówki, przed nazistowskimi prześladowaniami jest oddanie jej do rodziny zastępczej. Po wojnie uratowana przed Holokaustem dziewc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W książce tej mieszają się dwa czasy, dwa odległe światy, skrajności i punkt wspólny, czyli historia rodziny autora i tajemniczej dziewczynki, której schronienia w okresie drugiej wojny światowej u...

@ksiazka_w_pigulce @ksiazka_w_pigulce

Pozostałe recenzje @Zaczytane_koty

Kraj, w którym umrę
Ale ci młodzi są źli

Przeglądając nowości, zaintrygował mnie tytuł "Kraj, w którym umrę". Słodko-gorzka perspektywa, jak wyglądałby kraj, kiedy nas zabraknie. Co się zmieni, co pozostanie, t...

Recenzja książki Kraj, w którym umrę
Krew z krwi
Ile jesteś w stanie poświecić dla swojego dziecka?

Ile jesteś w stanie poświęcić dla własnego dziecka? Przed takim pytaniem staje Daniel Adamski ojciec ciężko chorego Leosia. Kilka milionów złotych, tyle warte jest życie...

Recenzja książki Krew z krwi

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl