Para zza ściany recenzja

Do czego jesteś zdolny?

Autor: @czarno_bialaem ·2 minuty
2017-01-04
Skomentuj
1 Polubienie
Żyjemy według pewnych schematów, sądzimy, że dobrze znamy osoby z najbliższego otoczenia. Wytykamy błędy, osądzamy i obwiniamy innych za nasze niepowodzenia, bez większych wyrzutów patrzymy na ręce innych, lecz na swoje zapominamy spoglądnąć. Kim jestem? Osądzam. Oceniam. Obwiniam. Zanim zaczniesz mnie oceniać, popatrz na swoje ręce, czy są do końca czyste? Jednego jestem pewna, ich ręce są brudne...

Osiągnęli w życiu wszystko! Wymarzona firma, własny dom, życie na poziomie, to tylko zalążek luksusu pokazujący, ile można osiągnąć w tak krótkim czasie. Anna i Marco żyją w dostatku z sześciomiesięczną córką, którą pozostawiają w domu, by udać się na zakrapianą imprezę do sąsiadów zza ściany. Małżeństwo po powrocie do domu odkrywa, że sześciomiesięczna Cora zniknęła! Zgłaszają sprawę na policję i zaczyna się wyścig z czasem, czasem obrazującym niesamowitą walkę charakterów...

Twórczość. Biorąc w ręce Parę zza ściany, obawiałam się, że autorka zabierze mnie w dość mocny i intensywny wir wydarzeń, zarzuci zbyt dużą ilością informacji i pozostawi w marnej czeluści znanych schematów. Błąd! Stając po raz pierwszy przed twórczością autorki, liczyłam na wszystko, lecz teraz muszę przyznać, że Shari Lapena drobiazgowo wprowadziła mnie w stworzoną historię.

Ukierunkowanie. Zasadniczo mała ilość bohaterów sprzyja powieści, w której autorka ukierunkowała dane postacie zgodnie z ich stanem psychicznym. Początkowo odbierałam bohaterów zbyt powierzchownie, by za chwilę uświadomić sobie, że Lapena stworzyła specyficzny zestaw postaci mający za zadanie pokazać, jaką różnorodną grę można wyodrębnić z danych indywidualności. Mąż podejrzliwie spogląda na żonę. Żona żyjąca na pograniczu swoich ułomności zaczyna popadać w obłęd i detektyw mający na celu zabić czytelnika swoim dość specyficznym stylem bycia. Zestaw zgrany w odpowiednim tonie!

Leniwie. Spokojnym, niewymuszonym spacerowym krokiem podążałam za poczynaniami bohaterów. Autorka postawiła na pewien minimalizm w postaci miejsca akcji, jak również nie raczyła pokazać stworzonej powieści z szaleńczym rytmie. Nieśpiesznie pokazuje dane obrazy mające na celu uświadomić, czym jest depresja poporodowa, chęć zysku i miłość oparta na zdradzie. Zręcznie naprowadza na rozwiązanie sprawy, popycha w stan wyostrzenia zmysłów, by za minutę pokazać kolorowy sen z innej perspektywy. Powolny rytm jest zaletą tej powieści!

Motywy. Cała zabawa tkwi w motywach, dla których młodzi rodzice postanawiają pozostawić dziecko w domu, o ile wygląda to zbyt orientacyjnie, to w głębi sprawy kryje się prawdziwe oblicze każdego bohatera. Przebieg wydarzeń, intryga oraz okoliczności uzupełniają się w każdym calu, by pokazać, do czego zdolny jest człowiek, kiedy zostanie postawiony w niewygodniej sytuacji.

Mocny thriller. W tym miejscu trzeba dobrze dobierać słowa, ponieważ "mocny" może okazać się nadużyciem. Shari Lapena w niewymuszony sposób zabiera w sam środek poszukiwań dziecka, osadza całą rytmikę akcji w dość wygodnym dla czytelnika tempie i owija całokształt lekkim natężeniem napięcia. Dodając dwa do dwóch z łatwością można wytypować sprawcę całego zamieszana, ale żeby nie było zbyt prosto, autorka do samego końca bezustannie naprowadza na różnorodne motywy, które znacznie sprowadzają na drogę wątpliwości. Czy mogę napisać, że Para zza ściany okazała się dla mnie rollercoasterem wrażeń? Nie, nie okazała się, aczkolwiek okazała się jedną z lepszych powieści, które przeczytałam w ciągu ostatnich miesięcy.

Para zza ściany doskonale pokazuje macierzyństwo w innym świetle, zabiera w świat wielkich pieniędzy, w których reputacja jest ważniejsza od życia dziecka...
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Para zza ściany
Para zza ściany
Shari Lapeña
6.5/10

Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym… Twoja sąsiadka powiedziała, że nie życzy sobie, abyś zabrała sześciomiesięczną córkę na przyjęcie urodzinowe. To nic osobistego – nie chciała, by je...

Komentarze
Para zza ściany
Para zza ściany
Shari Lapeña
6.5/10
Komu zaufasz, jeśli nie możesz zaufać najbliższym… Twoja sąsiadka powiedziała, że nie życzy sobie, abyś zabrała sześciomiesięczną córkę na przyjęcie urodzinowe. To nic osobistego – nie chciała, by je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Para zza ściany" autorstwa Shari Lapeny to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który zaczyna się od zaginięcia sześciomiesięcznej córki. Lapena zgrabnie konstruuje narrację, eksplorując n...

@Malwi @Malwi

Anne pochodzi z bogatej rodziny. Wbrew swoim rodzicom poślubiła Marco i od niedawna są szczęśliwymi rodzicami. Idealne życie przerywa jedno przyjęcie urodzinowe, które odbyło się u sąsiadów. Na prośb...

@jupi2328 @jupi2328

Pozostałe recenzje @czarno_bialaem

Awaria małżeńska
Warta uwagi

Małżeństwo to bardzo fajna rzecz! To przyjaźń, w której słowa bywają zbędne. To akceptacja wszelkich zalet i wad. Małżeństwo to jeden wielki dialog czasami zakłócony awar...

Recenzja książki Awaria małżeńska
Załatw pogodę, ja zajmę się resztą
Komedia romantyczna

Z góry narzucamy sobie odpowiedni rytm. Na wyrost stawiamy swoje ambicje, żyjemy w pędzie, często pomijając najważniejsze drobnostki. Emocjonalnie odwróceni od rodziny, p...

Recenzja książki Załatw pogodę, ja zajmę się resztą

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości