Finale recenzja

Do piekła i z powrotem, czyli "Finale" Becci Fitzpatrick

Autor: @AmeliaGrey ·4 minuty
2013-01-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagrożenie, dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego. Teraz muszą połączyć siły, by stoczyć ostateczną walkę o życie.
Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. I choć role zostały rozdzielone, Nora i Patch nie wiedzą, po której stronie przyjdzie im walczyć.
Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?


"Nienawidzę zakończeń serii" - to mój motyw przewodni na dziś albo może raczej na najbliższy tydzień. Dlaczego? Z serią "Szeptem" spotkałam się przypadkiem ponad rok temu i od razu ją pokochałam. Zaczęłam uwielbiać Coldwater, świat Nory, że o Patchu nie wspomnę. Każdą następną część czytałam z zapartym tchem, nie zważając na wady, bo jak się coś kocha, to kocha się to bezwarunkowo. Aż przyszedł czas na "Finale". Na mojej półce książka ta czekała sobie już od premiery, ale za wszelką cenę starałam się odwlec jej przeczytanie, żebym nie musiała się z żegnać z tym światem. Aż się złamałam i sięgnęłam. A uczucie żalu i niedosytu a zarazem silnych emocji po przeczytaniu wciąż mi towarzyszy.

Nie ukrywam, że seria "Szeptem" to taka moja mała słabość. Po prostu ją uwielbiam. Wiem, że można jej zarzucić, że nie przekazuje zbyt wielu wartości, ale co z tego. Ja jestem jej fanką. Ale nie jest też tak, że nie widzę błędów. O nie! Widzę je, tylko zwyczajnie przymykam na nie oko. Tutaj też kilka znalazłam. Denerwowały mnie początkowe rozdziały i wolno rozkręcająca się akcja. Dopiero mniej więcej w połowie wróciła książka, jaką lubię. Cała ta część opierała się na przygotowaniach do wojny, przez co zabrakło mi odrobinę normalnego życia bohaterów, ale co tam. W zamian otrzymałam trzymającą w napięciu akcję, która towarzyszyła mi aż do ostatniej strony. Dostaliśmy odpowiedzi na wszystkie zagadki pozostawione nam w poprzednich częściach. A i w tej pani Fitzpatrick pozostawiła na nas pułapki. Dała nam kilka możliwych, jakże ciekawych zakończeń, wiele pomysłów na zwycięstwo i tropy do winnych, a zakończenie i tak było inne i mimo wszystko wprawiło mnie w zaskoczenie. Styl pisania Becci Fitzpatrick jest naprawdę bardzo dobry. Książkę czyta się z zapartym tchem, nie sposób odłożyć jej na bok. A gdy dojdzie się już do końca, wtedy pojawia się żal, że nie będzie już ani strony więcej.

Powiedzieć, że bohaterowie przeszli metamorfozę, to jak rzec, że cukier jest tylko troszeczkę słodki. Nora nie jest już zalęknioną nastolatką. Staje się silną kobietą, która umie dochodzić swoich praw i walczyć o to, co kocha. Popełniała błędy: była naiwna, zazdrosna, mało logiczna w pewnych momentach, ale jedno jest pewne - to już nie ta sama Nora. I brawo dla niej, bo tą nową naprawdę bardzo polubiłam. Patch - niegrzeczny chłopiec, choć pewnie jakby to przeczytał, gorzko bym pożałowała swoich słów - również się zmienił. Kochał Norę tak bardzo, że ta miłość pomogła mu zdziałać cuda - dosłownie. Jest chyba ideałem wielu osobniczek płci pięknej, w tym moim. Jak to mówią, grzeczny dziewczynki lubią niegrzecznych chłopców i Patch idealnie wpasowuje się w to powiedzenia. Tylko, że on potrafi jeszcze darzyć szaleńczym uczuciem, ma świetne poczucie humoru, a jego "teksy" na pewno zaważyły na popularności tej serii- i jak go tu nie kochać. Pojawiają się również nowi bohaterowie, którzy również wywołują bardzo sprzeczne emocje. Powiem tylko tyle, nasze pierwsze postrzeganie ich, później zmieni się o 100%. Starzy odkryją przed nami swoje sekrety, co sprawi, że polubimy ich jeszcze bardzie - mówię tu o Vee.

Co do okładki to muszę powiedzieć, że nie jestem nią zbyt zachwycona. Bardzo dobrze oddaje klimat, ale Patch wydaje mi się zbyt wyidealizowany. Bardziej to model, niż "mój Patch". Widać, że za scenerię posłużył zwykły kawałek kartonu. Wiem, że tak właśnie się wykonuję okładki, jednak nie zmienia to faktu, że chciałabym, żeby była ona wykonana nieco lepiej.

Jak już mówiłam, serię "Szeptem" wprost uwielbiam. "Finale" to dobre zakończenie tej historii, jednak nie zmienia to faktu, że czuję niedosyt, że to już koniec. Książka napisana jest naprawdę bardzo dobrze. Nie mogłabym chyba jej nie polecić. Jeżeli więc jeszcze nie czytaliście tej serii, zróbcie wszystko, co tylko się da, aby dopaść ją w swoje łapki i zabierajcie się za czytanie. Jestem pewna, że nie pożałujecie!! Mi zostaje czekać na najnowszą powieść Becci i mieć nadzieję, że będzie równie dobra.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Finale
2 wydania
Finale
Becca Fitzpatrick
8.0/10
Cykl: Szeptem, tom 4

Nora jeszcze nigdy nie była pewna tak swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagr...

Komentarze
Finale
2 wydania
Finale
Becca Fitzpatrick
8.0/10
Cykl: Szeptem, tom 4
Nora jeszcze nigdy nie była pewna tak swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Finale" Becca Fitzpatrick Cykl: Szeptem (tom 4) Wydawnictwo: Otwarte Gatunek: fantasy Ilość stron: 424 Rok wydania: 2012 Fabuła: Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona? Nor...

@Marcela @Marcela

Jak poznałam serię Hush, Hush. "Szeptem" czytałam lata temu i pamiętam, jak bardzo mi się nie spodobało. Zastanawiałam się, co ludzie tu widzą, a czego ja nie dostrzegłam? Postanowiłam jednak kontynuo...

@Nerezza @Nerezza

Pozostałe recenzje @AmeliaGrey

Czarne skrzydła
Czarne skrzydła

iewolnictwo to temat, który boli. Boli przyznanie się do faktu, że jeszcze w XIX wieku, a nie w starożytności, było zjawiskiem powszechnym w Stanach Zjednoczonych. Równie...

Recenzja książki Czarne skrzydła
Wszechświat kontra Alex Woods
Wszechświat konta Alex Woods

Życie Alexa Woodsa zmienia się diametralnie w momencie, gdy przez dach jego łazienki przebija się meteoryt i uderza go w głowę. Dziesięcioletni chłopiec zapada w śpiączk...

Recenzja książki Wszechświat kontra Alex Woods

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka