Urbex History. Fukushima. Wchodzimy do skażonej strefy recenzja

Kanał Urbex History to klasa sama w sobie. Trzech chłopaków w składzie: Łukasz, Konrad i Jakub, z typowym dla siebie poczuciem humoru eksplorują najdalsze i najniebezpieczniejsze zakątki naszego kraju. Opuszczone domostwa, magazyny czy bunkry nie kryją przed nimi żadnych tajemnic!Oprócz standardowych wypraw w Polskę, organizują oni wyjazdy zagraniczne- odwiedzili między innymi Białoruś, Ukrainę, a zeszły rok zaowocał w eksplorację Fukushimy- skażonej strefy elektrowni jądrowej, która uległa awarii i wybuchowi w wyniku tsunami w 2011 roku.

Relacja z tej wyprawy jest swoistym barwnym przewodnikiem nie tylko po rejonach czerwonej i białej strefy- kolejno tej skażonej, jak i bezpiecznej, lecz również ukazaniem kultury i życia Japończyków z tych rejonów-zarówno przed, jak i po katastrofie. Ostatni rozdział poświęcony jest Tokio-które jest kontrastem do opuszczonych terenów ulokowanych dookoła elektrowni jądrowej. Reportaż ten jest idealnym odzwierciedleniem tego wszystkiego, co znamy z filmów na kanale Urbex History-pełen historii, profesjonalnego researchu, lecz również przeplatany scenkami słownych przepychanek pomiędzy chłopakami, uzupełnionymi dodatkowymi komentarzami, powstałymi „na marginesie”. Dla fanów nie jest to nic szczególnego, możnaby stwierdzić, iż jest to typowe dla nich. Lecz kiedy trzeba, żartobliwa strona książki potrafi „przybrać” tę bardziej poważną, kiedy wspominane są między innymi Las Samobójców-Aokigahara, czy też poruszające obrazy opuszczonych w pośpiechu domostw, pełnych przygotowanych do trasportu rzeczy osobistych, które nigdy nie zostały zabrane. Dodane zdjęcia obrazują ogrom zniszczeń i strat dokonanych przez katastrofę i idealnie wzbogacają opisy miejsc, a umieszczenie na końcu każdego rozdziału kodu QR do odpowiedniego odcinka z wyprawy na kanale Youtubowym są idealnym dopełnieniem tej książki. Muszę się Wam przyznać, że pomimo, iż oglądałam już je dosyć dawno, z miłą chęcią odświeżyłam je sobie podczas lektury tej pozycji.

Za możliwość tej niesamowitej podróży dziękuję Wydawnictwu Otwarte!. A chłopakom z Urbex History pozostaje życzyć osiągnięcie upragnionego miliona subskrybcji na YouTubie!