Droga recenzja

Droga przez nomenklaturę postapokaliptycznych pochodni

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @literackiespelnienie ·2 minuty
2019-12-17
Skomentuj
15 Polubień
Powtórka. Przedtem nie dokończyłem - nie dałem rady. Wróciłem zahartowany, podrasowany, gotowy do drogi (puszczam oczko). Nareszcie mogę dorzucić opinię bez hamulców drogowych. Pozwolę sobie na wywód. Usiądźcie wygodnie i słuchajcie. Uważam, że to najbardziej osobiste dzieło pisarza z Providence, ale to, co miało stać się pewnego rodzaju testamentem dla ludzkości oraz jednoosobową deklaracją na temat świata po zagładzie (wzdycham) - jest niczym więcej udręką i stopniową rezygnacją. Czytamy literaturę dla przyjemności, a to nie sprawia żadnej radości - przygnębiające, depresyjne, nieludzko duszące. Jednakowo nieprzystępne oraz odrzucające przez ton, lakoniczne dialogi, które nie wiele wnoszą do dyskusji. Ta książka ma wiele wad, przez którą ciągnę kurczący się dobytek (plecak, skromne zapasy jedzenia i picia w wózku z supermarketu), jak ostatni człowiek na Ziemi, w nadziei że odnajdę przylądek spokoju.

Ojciec z synem wędrują przez bastion porzuconych aut, pochylone słupy telegraficzne, przez mroczne rzeki, powyginane, opadłe, wycieńczone drzewa, z nieba unosi się popiół, czarny, jak serce niegodziwców. Nasza dwójka unika obcych. Ojciec nie chce wpaść na złych ludzi. Ojciec jest ostrożny, nieprzyjazny dla przybyszy z oddali, przechodniów. Syn jest głosem sumienia, kiedy on boi się drugiego człowieka, ta maleńka istota stara się go naprostować, próbuje poruszyć ostatnie, potargane struny człowieczeństwa. To syn jest bohaterem tej opowieści. Dzieci, które jako jedyne nie skazały się na wyginięcie. Dorośli to łajdacy formujący grupy nienawiści, tam gdzie dziecko - pali się światło.

Współczuję osobom, które zaczęły pogłębiać twórczość McCarthy'ego od ,,Drogi''. Za nic bym nie polecił niewtajemniczonym. Początkującym rzucam (w twarz! - niestosowne zachowanie użytkownika) ,,To nie jest kraj dla starych ludzi'', ponieważ zawiera najistotniejsze problemy, z jakimi zmaga się jego pióro. Czyli konflikt południa z północą, drażliwe punkty graniczne między Meksykiem a Stanami, rosnąca biedota i strach w mieszkańcach Ameryki. Plastyczne, poetyckie opisy przyrody znajdują się w każdym dziele tego pisarza, dlatego nie robi większego wrażenia na kimś, kto zna jego działania autorskie. Widzę też pewną analogię pomiędzy ,,Krwawym południkiem'', a ,,Drogą''. Monotonię, która sprawia, że cierpimy. W pierwszym tytule błądzimy od jednej krwawej sceny do drugiej, ślizgając się od krwi i przemocy, w ,,Drodze'' widzimy rozpaczliwą wędrówkę na wybrzeże, gdzie nie ma śpiewu ptaków, drogi międzystanowe są puste, a brudne koce są jedynym ratunkiem, by zmniejszyć ryzyko zachorowania przed niepohamowanym zimnem. Tych analogii wyszukałbym więcej, ale nie będę zdradzał każdej myśli, którą mam w głowie. Ta droga to przekleństwo. Wyruszacie na własną odpowiedzialność.

Moja ocena:

× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Droga
11 wydań
Droga
Cormac McCarthy
8.5/10

Opowieść o skazanej na tragiczny koniec wędrówce podana zaskakująco pięknym językiem, w najbardziej ponurych momentach osiągającym lotność poezji - jakby cmentarne ballady Nicka Cave'a czy Toma Waitsa...

Komentarze
Droga
11 wydań
Droga
Cormac McCarthy
8.5/10
Opowieść o skazanej na tragiczny koniec wędrówce podana zaskakująco pięknym językiem, w najbardziej ponurych momentach osiągającym lotność poezji - jakby cmentarne ballady Nicka Cave'a czy Toma Waitsa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Kraina była splądrowana, złupiona, spustoszona. Ograbiona z najmniejszego okruszka”[1]. Tę krainę przemierzają nieliczni wędrowcy napędzani resztkami woli przeżycia. Takimi wędrowcami są oni – ojcie...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Mnie ta książka zachwyciła. Przede wszystkim tym, jak autor ukazał nastrój opuszczenia, postapokalipsy, beznadziei, i tego trwania ponad to, pomimo. Bo się ma dziecko. Mało było tu lirycznych opisów,...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @literackiespelni...

100 arcydzieł kina
Kino i marzenia o arcydziełach wyjątkowych

Alicja Helman jako jedna z najbardziej zasłużonych prowodyrek X muzy wykazuje ogromne zrozumienie dla filmowej epoki. Jako historyk kina daje przykład autorom, jak pisać...

Recenzja książki 100 arcydzieł kina
Przybysz
Niema emigracja

Przepięknie wydany twór – coś na kształt dziennika pokładowego (podróżniczego) – komiks, który nie używa słów, a jedynie posługuje się obrazem. Najczystszą formą przeka...

Recenzja książki Przybysz

Nowe recenzje

Morderstwo pod choinkę
Śnieżyca, świąteczny klimat i... trup pod choin...
@burgundowez...:

Hanna Greń po raz kolejny zabiera nas do świata Dionizy Remańskiej, detektywki, której przenikliwość i nieustępliwość u...

Recenzja książki Morderstwo pod choinkę
Nexus. Krótka historia informacji
Eden, gdzie rządzi AI(*)
@Carmel-by-t...:

Sztuczna inteligencja nie działa, gdy dziecko wyjmie jej wtyczkę z prądem. Ale wciąż zostaje człowiek zwabiony jej powa...

Recenzja książki Nexus. Krótka historia informacji
Soft and graceful
Kolejna świetna propozycja od autorki Weroniki ...
@caly_swiat_...:

Lubicie zatracać się w fikcyjnym świecie? W jakich momentach ta ucieczka daje wytchnienie? 🤔 ** ** ** „Ten facet miał w...

Recenzja książki Soft and graceful