Fałszywe intencje recenzja

"Fałszywe intencje" to drugi tom spraw Abby Mullen. Tym razem przeszłość głównej bohaterki nie jest tak istotna jak w pierwszej części, chociaż są pewne nawiązania, dlatego polecam czytanie książek we właściwej kolejności (jednak zagadka kryminalna jest samodzielną historią, więc można czytać bez znajomości "Zgubnego wpływu").

W tej powieści Mike Omer porusza motyw teorii spiskowych i ich wyznawców. I nie mam tu na myśli jakiś niegroźnych czy choć odrobinę uzasadnionych teorii, o nie. Ponieważ Obserwatorzy wierzą w światowy spisek na czele którego stoi Krąg, czyli grupa wpływowych ludzi, którzy rządzą światem i są odpowiedzialni za wiele przestępstw łącznie z handlem ludźmi. I to właśnie z powodu "uzasadnionych podejrzeń" trójka Obserwatorów wchodzi do Liceum Krzysztofa Kolumba, by znaleźć porwane dzieci, które miały być sprzedane. Nie wszystko idzie po ich myśli, padają strzały, są ranni i wtedy do akcji wkracza negocjatorka Abby Mullen.

O ile już pierwszy tom wywarł na mnie spore wrażenie, tak ten jest chyba jeszcze lepszy. Właściwie trzyma w napięciu od samego początku, a wydarzenia rozgrywające się w szkole są opisane w tak fantastyczny i realistyczny sposób, że od lektury nie sposób się oderwać, a książka praktycznie sama się czyta.

Najbardziej w stylu jakim posługuje się Autor podoba mi się to, że pozwala on czytelnikowi na samodzielne wysnuwanie wniosków. Ale dopiero wtedy, gdy mu się na to pozwoli. Za każdym razem, gdy pod wpływem słów Autora wpadałam na jakiś trop już na następnej stronie znalazłam potwierdzenie. Z jednej strony można powiedzieć, że łatwo domyśleć się niektórych intencji pisarza, ale z drugiej przez całą powieść jest się wodzonym za nos, a nasze "samodzielne" wnioski to tak naprawdę tylko to, co chciał nam powiedzieć Autor. A ja z radością dawałem się wodzić i podążałam ścieżką, którą stworzył dla mnie Mike Omer. Bo pomimo wielu wskazówek niejednokrotnie dałam się zwieść, zeszłam na manowce, a potem czekała mnie spora niespodzianka, gdy Autor zdradził co tym razem wymyślił.

Z niecierpliwością oczekuję na kolejny tom serii. Liczę, że ponownie będzie więcej informacji o sekcie Wilcoxa, a zakończenie tej książki sugeruje podwójną radość dla fanów Autora, bo pojawienie się Zoe Bentley. Ja w każdym razie nie mogę się już doczekać, a po dwóch tak wspaniałych powieściach Autor ląduje w mojej topce najlepszych pisarzy.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl