Zaginione klejnoty recenzja

Duma i uprzedzenie

Autor: @canis.luna ·2 minuty
2023-06-29
Skomentuj
1 Polubienie
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl



„Zaginione klejnoty” to moja pierwsza styczność z twórczością Urszuli Gajdowskiej. Byłam jej bardzo ciekawa, gdyż słyszałam wiele dobrego o książkach Pani Uli.

Akcja powieści rozgrywa się w XIX wieku. Panna Izabela Wieczorek poszukuje idealnego kandydata na męża. Ma jej w tym pomóc uroda, figura, wykształcenie godne panien z dobrego domu oraz posag, który gwarantuje wuj, zajmujący się nią od dzieciństwa. W tym celu udaje się na dłuższy pobyt do hrabiny Modlińskiej i zagina parol na jednego z jej synów. Pech chce, że jej drogi krzyżują się tam z baronem Krzyżewskim, z którym nie darzy się zbytnią sympatią, a który jest znajomym jej wuja. Baron ma swoje powody, aby kręcić się w pobliżu panny Wieczorek. Poszukuje on bowiem zaginionego pierścienia, o którym Izabela może coś wiedzieć. Prowadzą więc utarczki słowne pośród balów, wieczorków, herbatek i nierozsądnych przygód panny Izy.

Stylowi Autorki nie mogę niczego zarzucić, czytało się to płynnie i bez zmęczenia. Jestem pewna, że za jakiś czas będzie jedną z popularniejszych autorek w gatunku. Niestety brnęłam przez książkę z irytacją. Od pierwszych słów nie polubiłam Izabeli ani trochę. Bohaterka miała być wykreowana na zadziorną, niezależną, pyskatą, (a przy tym oczywiście piękną, o zmysłowej figurze). I istotnie taka była, ale w sposób niezwykle denerwujący, czasem nawet dziecinny. Wielokrotnie zwyczajnie powinna była zamilknąć, zwłaszcza, że czas akcji to XIX wiek. Jestem przekonana, że nie wszystkie zaczepki przeszłyby przez gardło dobrze wychowanej pannie, a niektóre zachowania nawet nie przyszłyby jej na myśl. Zwłaszcza, że szukała męża. Wielokrotnie miałam po prostu ochotę odłożyć książkę, żeby już nie musieć przebywać w jej towarzystwie. Co prawda im bliżej końca tym bardziej stawała mi się obojętna, ale złe pierwsze wrażenie zaważyło na mojej ocenie tej postaci.

Z baronem Krzyżewskim miałam mniejszy problem. Mimo wszelkich złośliwości pozostawał raczej gentlemanem, czego panna Izabela jakoś nie potrafiła uszanować, prowokując go.

Czytając miałam wrażenie, że Pani Ula inspirowała się „Dumą i uprzedzeniem”, a jeszcze mocniej serią o Bridgertonach Julii Quinn. Niestety relacji Krzyżewski – Wieczorek daleko było do wciągających losów Anthony’ego i Kate, którzy przecież również czubili się ile wlezie w drugim tomie serii.

Nie mogę też pozbyć się myśli, że niektóre z przygód panny Izabeli zwyczajnie nie mogły się wydarzyć bez konsekwencji. I już pomijam strzelanie z wiatrówki czy samotną podróż łódką, ale wieczór w chatce w lesie w towarzystwie mężczyzny bez przyzwoitki?! No błagam, za mniejsze przewinienia zaciągano już do ołtarza w tamtym czasie( wystarczyła wszak chwila rozmowy sam na sam), a tymczasem o całej sytuacji wie wuj Izabeli i nie domaga się ratowania honoru swojej podopiecznej? Błagam. Nawet niechęć między bohaterami nie powinna być usprawiedliwieniem dla takiego pogwałcenia konwenansów. (Zresztą owa sytuacja znowu przywiodła mi na myśl Bridgertonów i serialową scenę w altance).

Zagadka kryminalna nieco ginęła w natłoku perypetii panny Izabeli, przez większość czasu nawet nie pamiętałam, że istnieje jakiś zaginiony pierścień.

Trudno mi powiedzieć czy sięgnę po kolejne tomy, ale z całą pewnością zmierzę się z poprzednią serią spod pióra Urszuli Gajdowskiej. Liczę, że tam znajdę kogoś z kim mogłabym sympatyzować.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-07-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zaginione klejnoty
Zaginione klejnoty
Urszula Gajdowska
8.1/10
Cykl: Dworek nad Biebrzą, tom 1

Jesień 1823 roku. Izabela Wieczorek, podopieczna wicehrabiego Giełczyńskiego, właściciela dworu nad Biebrzą, pragnie wyjść za mąż. Choć na arystokratycznych balach i rautach wyróżnia się urodą, budzi...

Komentarze
Zaginione klejnoty
Zaginione klejnoty
Urszula Gajdowska
8.1/10
Cykl: Dworek nad Biebrzą, tom 1
Jesień 1823 roku. Izabela Wieczorek, podopieczna wicehrabiego Giełczyńskiego, właściciela dworu nad Biebrzą, pragnie wyjść za mąż. Choć na arystokratycznych balach i rautach wyróżnia się urodą, budzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Znaleźć odpowiedniego męża to nie jest taka prosta sprawa. Bo tak. Kandydat musi mieć odpowiedni status społeczny i majątek. Wypadałoby, żeby był mądry, no i wierny, i najlepiej jakby za za bardzo ni...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Izabela pochodzi z dobrego domu, nie może narzekać też na brak urody, ale kiedy decyduje się znaleźć męża, okazuje się to nie lada wyzwaniem. Wyczyny Panny Wieczorek stają się tematem plotek na salon...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Pozostałe recenzje @canis.luna

Smak szczęścia
Smak irytacji

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Po dłuższej przerwie postanowiłam skorzystać z oferty Klubu Recenzenta i mój wybór padł na książkę Sante Montefior...

Recenzja książki Smak szczęścia
Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon