Różany labirynt recenzja

Duże rozczarowanie.

Autor: @anatola ·3 minuty
2012-05-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książkę kupiłam zachęcona przepiękną okładką oraz ciekawą notą wydawcy. Jest takie przysłowie "nie oceniaj książki po okładce", które w tym przypadku sprawdza się niestety w 100%. Byłam naprawdę bardzo pozytywnie nastawiona do tej pozycji, dodatkowym atutem wydawały mi się karty które wydawca dołączył do wydania w twardej oprawie. Już sobie wyobrażałam, że czytelnik przy pomocy owych tajemnych kartek będzie mógł rozwiązywać niezwykłą przygodę razem z bohaterami. Niestety. Jak się okazało są one kompletnie nie przydatne, ale po kolei.

Akcja książki toczy się w Londynie, gdzie poznajemy zaangażowanego w pracę lekarza Alexandra Stafford'a, który opiekuje się piękną pacjentką, Lucy King która czeka na przeszczep serca. Główny bohater na początku książki traci w wypadku motocyklowym swojego ukochanego brata Willa. Jak się okazuje ta tragedia ma być początkiem niezwykłej w przekonaniu autorki przygody dwójki postaci i ich znajomych. Jak nie trudno się domyśleć, serce Willa wędruje do Lucy, która odtąd, będzie czasami czuła się tak jakby widziała świat oczami dawcy, będzie miała poczucie, że od zawsze zna jego przyjaciół, rodzinę. Głównym wątkiem jest próba rozwiązania tajemnicy jaką matka Alexa pozostawiła jego bratu, dotyczącą genialnego matematyka i astrologa Johna Dee. Początek przygody zaczyna się obiecująco, wszak Hardie odważyła się na zabicie wydawałoby się ważnej postaci, mamy tajemniczą tradycję przekazywaną kobietom z rodu przez wieki. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, niestety zamiast skupić się bardziej na wątku z tajemnicą, popadła w zachwyt nad postaciami które są najsłabszym elementem tej książki. Dawno nie czytałam opisu tak plastikowych bohaterów. Alex jako lekarz i przyjaciel Lucy, na początku chucha i dmucha na nią, żeby na następny dzień wyciągnąć ją na nocną wyprawę na barce. Najbardziej irytowała mnie postawa lekarza względem kuzyna, na którego padło podejrzenie, o maczanie palców w wypadku Willa- przyznajcie sami, chodzilibyście na obiady z człowiekiem, który mógł być odpowiedzialny za taki czyn? Ja nie, ale głównemu bohaterowi to kompletnie nie przeszkadzało. W ogóle postać Alexa jest bardzo irytująca, to chodząca doskonałość, dlatego też pewnie jego wybranką serca została przepiękna i jakże sztuczna Lucy. Ta dwójka spokojnie mogłaby zastąpić Wam wyszukiwarkę Google, bowiem rzucała faktami i ciekawostkami zarówno z matematyki, magii, fizyki, literatury, historii jak z rękawa. Ich wypowiedzi dotyczące szczegółu tajemnicy ciągnące się przez trzy lub cztery strony sprawiały, że książka stawała się coraz bardziej irytująca. Jaki człowiek, nie związany zawodowo z tymi rzeczami głosiłby przemówienia bez zaglądania do notatek podając czasami naprawdę drobne wydawałoby się nieistotne fakty? Odpowiedź jest prosta- postacie z "Różanego labiryntu"! Z czasem przestało mnie zaskakiwać, że przyjaciel Willa, jego była dziewczyna oraz przyjaciółka Lucy to chodząca elita Mensy. Dlatego też pewnie, dla przeciwwagi autorka chciała nas postraszyć złymi ludźmi, którzy marzą, aby rozwiązać tajemnicę czy Dee faktycznie rozmawiał z Aniołami i odkrył kiedy nastąpi powtórne przyjście na świat Jezusa.Tym postacią jednak poskąpiła rozumu i intelektu.

W tej książce wszystko jest nie tak. Główni bohaterowie zachowują się jak nastolatkowie, raz chcą być ze sobą, raz nie. Groźni ludzie którzy mają nieczyste intencje wzbudzają jedynie nasz uśmiech na twarzy, a tajemnica która miała okazać się czymś niezwykłym okazuje się totalną kichą. Kiedy człowiek kończy czytać tę lekturę zadaje sobie pytanie- jak autorka mogła zepsuć tak dobrze zapowiadającą się książkę? Za dużo tu bzdurnych wątków i faktów, za mało prawdziwych postaci. To nawet nie jest pozycja godna zaproponowania na wakacje, gdyż trzeba uważnie czytać wynurzenia bohaterów na temat Dee, żeby potem nie ocknąć się z poczuciem, że doszli do rozwiązania, a tak naprawdę nie wiemy jak (choć moim zdaniem nie da się tego uniknąć, po prostu jest za dużo zbyt "ciężkich" faktów do ogarnięcia i posklejania). Poza tym próba przekonania czytelnika, że garska amatorów nawet bardzo mądrych była w stanie przechytrzyć zorganizowaną grupę działającą kilkanaście (o ile nie dłużej) lat w zaledwie parę miesięcy, jest dowodem na to, że pisarka nie ma zbyt dobrej opinii o inteligencji czytelników.

Recenzja dostępna również na moim blogu

http://ksiazkawreku.blogspot.com/
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Różany labirynt
2 wydania
Różany labirynt
Titania Hardie
4.1/10

Przed śmiercią w tysiąc sześćset dziewiątym roku genialny szpieg, astrolog i matematyk epoki elżbietańskiej, John Dee, ukrył wiele swoich zapisków, będąc przekonanym, że świat nie jest jeszcze gotowy ...

Komentarze
Różany labirynt
2 wydania
Różany labirynt
Titania Hardie
4.1/10
Przed śmiercią w tysiąc sześćset dziewiątym roku genialny szpieg, astrolog i matematyk epoki elżbietańskiej, John Dee, ukrył wiele swoich zapisków, będąc przekonanym, że świat nie jest jeszcze gotowy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Różany labirynt" Titanii Hardie zaintrygował mnie swoim tytułem i opisem wydawcy zamieszczonym na okładce. Miałam nadzieję odnaleźć w tej powieści magiczny klimat średniowiecza z jego zagadkami, taj...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

Pozostałe recenzje @anatola

Druga zwrotka
Do ostatniej kropli

Anda zniszczyła życie swojej matce, a przynajmniej tak się jej długo wydawało. Towarzyszyło jej poczucie, że jest dla niej nieznośnym ciężarem, przez który ta nie może b...

Recenzja książki Druga zwrotka
Psy na ruskich
Rzucić wszystko dla obcego kraju

Kim są polscy ochotnicy, który postanowili porzucić swoje dotychczasowe, często ustabilizowane i wygodne życie, aby walczyć po ukraińskiej stronie przeciwko Rosjanom? Sz...

Recenzja książki Psy na ruskich

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem