Las kości i dusz recenzja

Dużo magii, dużo śmierci i barwnych przygód

Autor: @chomiczek71 ·1 minuta
2021-11-13
Skomentuj
3 Polubienia
W najnowszej powieści Lisy Luddecke dostejemy ogromną porcję mrocznej magii i niesamowitą historię osnutą na cierpieniu i śmierci.

Przede wszystkim mamy Zamek Vyesta, w którym przed laty została zamordowana królewska para i cały dwór. Od tego czasu nad zamkiem wiszą ciemne chmury, z których bez przerwy pada deszcz. Kropla tego deszczu na skórze i człowiek pada trupem na miejscu. Niby wystarczyłoby omijać zamek z daleka, jednak wabi on niby syrenim śpiewem ludzi zostających po zmroku na zewnątrz, a deszcz na około zamku ściele trupy, których nikt nie może pochować.

Śmierć z rąk wyznawców okrutnego boga czeka też wszystkich magów, gdyż część ludzi wierzy, że to magia jest odpowiedzialna za zło na zamku (i na całym świecie).

Beata, Liljana i Benedek to trójka młodych ludzi, którzy wierzą, że mogą powstrzymać morderczy deszcz. Z pomocą magów, którzy do tej pory skutecznie się ukrywali przed zabójcami wybrali się do zamku stawić czoła niewyobrażalnemu złu.

Zachwyciła mnie magia przepełniająca każdą stronę tej powieści. Piękne opisy dzikich lasów i pełne przygód podróże.

Jednak nie obyło się bez paru zgrzytów, były sytuacje nielogiczne, gdzie ludzie nagle znali tajemnice, których nie mieli skąd znać. Porwana dziewczyna, uwolniona, by uratować własnych oprawców, grzecznie wraca do klatki. Inna mimo, iż słyszy, że mroczny władca szykuje na nią pułapkę jest zaskoczona, gdy dowiaduje się, że szykuje on dla niej coś złego. Starcie ze złem, mieszkającym w zamku stało się śmieszne i męczące, bo magicy zamiast wziąć się za walkę stali i się gapili, prowadzili rozmowy, kiedy ich zastępy były trzebione przez demony. Co chwila pozwalali wrogowi uciekać między komnatami i mimo, że go obserwowali, już mieli się na niego rzucać nagle odkrywali, że go nie ma...

Jeśli by przymknąć oko na nieudolne sceny walki i kilka niewytłumaczalnych zwrotów akcji to jest niezła powieść. Dodatkowym plusem jest świadomość, że była wzorowana na węgierskiej fantastyce. Czytało się ją szybko i przyjemnie. Myślę, że gdyby autorka trochę popracowała nad logicznym ciągiem w powieści może pisać dobrą fantastykę.

Książkę dostałam z Klub Recenzenta portalu nakbapie.pl

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Las kości i dusz
Las kości i dusz
Lisa Lueddecke
4.3/10

Zakazana magia, tajemne moce, trujący deszcz i walka z ciemnością… Gdy ciemna moc rośnie w siłę, trójka nieznajomych wyrusza, by odkryć pogrzebane od dawna tajemnice… Deszcz znad zamku Macrosza je...

Komentarze
Las kości i dusz
Las kości i dusz
Lisa Lueddecke
4.3/10
Zakazana magia, tajemne moce, trujący deszcz i walka z ciemnością… Gdy ciemna moc rośnie w siłę, trójka nieznajomych wyrusza, by odkryć pogrzebane od dawna tajemnice… Deszcz znad zamku Macrosza je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @chomiczek71

Kształt demona
Do połowy było ok...

Czy miejsce, w ktorym rozgrywa się akcja książki może Cię przekonać do sięgnięcia po nią? Mnie bardzo często tak, chętnie sięgnę po kryminał, w ktorym akcja dzieje sie w...

Recenzja książki Kształt demona
Zanim zostaliśmy potworami
Niesamowita🖤

Czy masz wrażliwy węch? Świat zapachów jest dla Ciebie ważny? Ja muszę przyznać, że kiedyś miałam bardzo wrażliwy nos, jednak covid to zmienił. Obecnie mam węch na pozio...

Recenzja książki Zanim zostaliśmy potworami

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości