Czego nie można kupić za pieniądze. Moralne granice rynku recenzja

Dyktatura rynku

Autor: @almos ·2 minuty
2020-07-02
3 komentarze
11 Polubień
Autor analizuje stosunkowo nowy fenomen urynkowienia różnych aspektów życia. Ostatnio bowiem wszędzie tam gdzie można, wprowadza się cenę, popyt i podaż; ekonomiści zacierają ręce, bo według nich mamy wtedy efektywny rozdział dóbr. Niemniej tryumfalizm rynkowy, oparty na ideologii neoliberalnej doznał silnego uszczerbku w czasie kryzysu 2008. Drugi cios nastąpił obecnie, w czasie pandemii, niemniej myślę, że ideologia urynkowienia wciąż ma się dobrze.

Analiza autora dotyczy raczej etycznych konsekwencja urynkowienia. Podkreśla on negatywne implikacje wprowadzenia rynku w różnych dziedzinach życia; pierwsza to wzrost nierówności: w społeczeństwie w którym wszystko jest na sprzedaż. Po drugie rynek wypiera wartości nierynkowe, co dzieje się ze szkodą dla różnych aspektów życia społecznego. Po trzecie wprowadzenie rynku nie jest obojętne moralnie: zmienia się nasz stosunek do rzeczy i ludzi.

Książka zawiera masę przykładów amerykańskich, ale przydatnych i dla nas. Przykład polski który mi przychodzi na myśl to częściowe urynkowienie usług medycznych: rano lekarz cię przyjmuje w przychodni publicznej i zachwala kurację po południu w przychodni prywatnej. Powszechna praktyka, której chyba każdy doświadczył. A prowadzi rzeczywiście do wzrostu nierówności i do niszczenia pewnych wartości, ale zauważmy, że wszyscy tak do tego stanu rzeczy przywykli, że już się o tym nie dyskutuje.

Autor podaje masę przykładów różnych dziedzin życia gdzie wprowadza się rynek, lub postuluje się go wprowadzić, niektóre z nich są wprost niesamowite: polisy ubezpieczeniowe na życie (osoba A. może kupić polisę dla osoby B. i gdy B. umrze, zgarnąć gotówkę), donoszenie ciąży przez indyjską matkę zastępczą (kosztuje ok. 6 tys. dolarów), wynajęcie przestrzeni reklamowej na własnym czole lub innej części ciała (to już robią bokserzy, ale w niektórych krajach mogą tak zarabiać na życie zwykli ludzie), rynek dzieci przeznaczonych do adopcji (to tylko propozycja, ale kto wie...), wprowadzenie rynku na ludzkie nerki (także propozycja...) płacenie dzieciom w szkole za czytanie książek, i tak dalej i tym podobne. Sandel wspaniale pokazuje negatywne konsekwencje owych koncepcji; w wielkim skrócie prowadzą do erozji moralności i niszczenia więzi społecznych.

Przedstawiłem tylko ułamek zagadnień przedstawionych w tej świetnej książce, doskonałej podstawy do dyskusji na tematy społeczne i ekonomiczne. Charakterystyczne, że w naszym kraju przeszła ona praktycznie niezauważona. Uważam że książkę tą winni przeczytać przede wszystkim ekonomiści, choćby po to aby zapoznać się z argumentami filozoficznymi czy etycznymi związanymi ze zjawiskami ekonomicznymi. Ale tak naprawdę jest to rzecz dla każdego.

Książka została wydana w 2012 roku, ale jest wciąż niepokojąco aktualna. Poza tym jest znakomicie napisana, jasno i przejrzyście, czyta się świetnie. Z tym, że jej prostota jest trochę zwodnicza, bo rzecz jest dosyć trudna, wymaga uważnego, wielokrotnego czytania, i przemyślenia argumentów autora (nie ze wszystkimi się zgadzam). Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-25
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czego nie można kupić za pieniądze. Moralne granice rynku
2 wydania
Czego nie można kupić za pieniądze. Moralne granice rynku
Michael Sandel
9/10
Seria: Refleksje

Czy płacić dzieciom za czytanie książek albo za dobre stopnie? Ile jest warte zanieczyszczone środowisko? Czy etyczne jest wynagradzanie ludzi za testowanie nowych niebezpiecznych leków, albo za oddaw...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 3 lata temu
Wszystko dzisiaj może być na sprzedaż...
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Nie wiem, czy to do końca dobry przykład, ale przypomniała mi się nieprzyjemna sytuacja sprzed kilku lat, gdy uczestniczyłam w zebraniu na temat połączenia dwóch szkół (w jednej z nich pracowałam) w jedną placówkę, co wiązało się oczywiście m.in. z redukcją etatów. Dyskusja była zażarta, nikt poza organem prowadzącym nie chciał tego połączenia. Pani specjalistka zaproszona właśnie przez organ prowadzący wstała w pewnym momencie i oznajmiła z dumą: "Proszę państwa, ja doprowadziłam już do likwidacji kilkunastu szkół!".
Rynek. W zderzeniu z nim nierynkowe wartości przegrywają.

× 1
@Renax
@Renax · ponad 3 lata temu
Tak, a po likwidacji szkoły gminnej tworzyło się i tworzy na wsi stowarzyszenia. I polega to na tym, że szkoła nadal jest finansowana z budżetu, że nauczyciele i program podlegają nadal pod kuratorium i obowiązuje program, wymogi itd, ale nauczyciele już nie mają ochrony karty nauczyciela, a szkoła jest wypłacalna z mniejszą ilością uczniów, bo nauczycielowi śrubuje się wymagania, a tnie pensję 3 razy. A tzw. minimalna? Jak ominąć? A to dyrektor ustala ilość godzin na pensum według swojego widzimisię.
× 2
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
@Renax, zgadza się. Mamy w okolicy taką szkołę.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Ja bym podała jako przykład, urynkowienie dóbr kultury, które powinny przynosić zysk. W ten sposób stają się towarem ekskluzywnym.
× 1
Czego nie można kupić za pieniądze. Moralne granice rynku
2 wydania
Czego nie można kupić za pieniądze. Moralne granice rynku
Michael Sandel
9/10
Seria: Refleksje
Czy płacić dzieciom za czytanie książek albo za dobre stopnie? Ile jest warte zanieczyszczone środowisko? Czy etyczne jest wynagradzanie ludzi za testowanie nowych niebezpiecznych leków, albo za oddaw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Cmentarzysko
Natychmiastowe przyznanie się do winy

W ramach porządkowania półki z książkami natrafiłem na kryminał jednego z moich ulubionych autorów z detektywem Harrym Boschem w roli głównej, więc z przyjemnością wziął...

Recenzja książki Cmentarzysko
Przez błękitne pola
Samotni Irlandczycy

Sięgnąłem po ten tom opowiadań Claire Keegan, bo bardzo spodobała mi się jej książka 'Drobiazgi takie jak te' i, prawdę mówiąc, wrażenia mam mieszane. Weźmy pierwsze opo...

Recenzja książki Przez błękitne pola

Nowe recenzje

Sierociniec
Fantasy o PRL-u
@matren:

Bardzo ryzykowne jest pisanie o czasach, w których się nie żyło. Jeszcze bardziej ryzykowne to jest, dopóki żyją lud...

Recenzja książki Sierociniec
Twierdza Chiny
Mocarstwo u bram
@atypowy:

Różne mamy powody by sięgać po książki. Często by znaleźć tam chwilę wytchnienia. By cieszyć się pięknym językiem. By o...

Recenzja książki Twierdza Chiny
Nocna runda
Reacher - żandarmski pitbull
@Meszuge:

Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten...

Recenzja książki Nocna runda
© 2007 - 2024 nakanapie.pl